Trzeci rząd Donalda Tuska: Różnice pomiędzy wersjami

Z RPedia
m (uzupełienie przypisów)
Linia 35: Linia 35:
== Rząd, który złożyła czwórkoalicja, jest zdumiewająco słaby. ==
== Rząd, który złożyła czwórkoalicja, jest zdumiewająco słaby. ==
Mamy więc w tej ekipie grupkę „dinozaurów”, ludzi, którzy wracają po ośmiu latach przerwy. To sam Tusk, ale także Sienkiewicz, Sikorski, Siemoniak. Nie jest pewne, czy poradzą sobie w świecie, który bardzo się zmienił. Ale przynajmniej mają doświadczenie. To zawsze coś. Z drugiej strony wloką się za nimi różne ogony i zaszłości. I także pytania, szczególnie ważne w przypadku nowego ministra kultury: czy ktoś z biografią zanurzoną w służbach specjalnych powinien brać władzę w zupełnie innych obszarach? Uważam, że nie. Jest też grupa młodszych stażem polityków. Można wskazać na Nitrasa, Bondara, Budkę czy Szłapkę. Ten ostatni już błysnął wyjątkowo nieporadną wypowiedzią w sprawie unijnego szczytu. Nie będzie jedyny. Co innego brutalnie atakować jako opozycja, co innego prowadzić politykę państwa.Stawiam więc tezę: jeśli ten rząd ma przetrwać lata, a nie miesiące, konieczna będzie bardzo głęboka rekonstrukcja. I premier Tusk też chyba wie, że z tą ekipą daleko nie zajedzie.<ref>https://wpolityce.pl/polityka/674402-rzad-ktory-zlozyla-czworkoalicja-jest-zdumiewajaco-slaby</ref>
Mamy więc w tej ekipie grupkę „dinozaurów”, ludzi, którzy wracają po ośmiu latach przerwy. To sam Tusk, ale także Sienkiewicz, Sikorski, Siemoniak. Nie jest pewne, czy poradzą sobie w świecie, który bardzo się zmienił. Ale przynajmniej mają doświadczenie. To zawsze coś. Z drugiej strony wloką się za nimi różne ogony i zaszłości. I także pytania, szczególnie ważne w przypadku nowego ministra kultury: czy ktoś z biografią zanurzoną w służbach specjalnych powinien brać władzę w zupełnie innych obszarach? Uważam, że nie. Jest też grupa młodszych stażem polityków. Można wskazać na Nitrasa, Bondara, Budkę czy Szłapkę. Ten ostatni już błysnął wyjątkowo nieporadną wypowiedzią w sprawie unijnego szczytu. Nie będzie jedyny. Co innego brutalnie atakować jako opozycja, co innego prowadzić politykę państwa.Stawiam więc tezę: jeśli ten rząd ma przetrwać lata, a nie miesiące, konieczna będzie bardzo głęboka rekonstrukcja. I premier Tusk też chyba wie, że z tą ekipą daleko nie zajedzie.<ref>https://wpolityce.pl/polityka/674402-rzad-ktory-zlozyla-czworkoalicja-jest-zdumiewajaco-slaby</ref>
=== Rząd Donalda Tuska? Miało być mało, tanio i merytorycznie. Nie jest ===
13.02.2024 r. Donald Tusk obiecywał w kampanii, a nawet zapisał tę obietnicę w "100 konkretach" na pierwsze 100 dni rządów, że jego gabinet pomieści mniej niż 100 ludzi.<ref>https://www.newsweek.pl/polska/polityka/rzad-donalda-tuska-mialo-byc-malo-tanio-i-merytorycznie-nie-jest/rse5k12</ref>


=== Nikt nic nie wie, nic nie rozumie i niczego sensownego nie jest w stanie zrobić ===
=== Nikt nic nie wie, nic nie rozumie i niczego sensownego nie jest w stanie zrobić ===

Wersja z 18:15, 16 lut 2024


13 grudnia 2023 r. o godzinie 9 w Pałacu Prezydenckim prezydent Andrzej Duda zaprzysiągł nowy rząd Donalda Tuska.[1]

Skład nowego rządu Donalda Tuska - nazwiska ministrów

12 grudnia Sejm udzielił wotum zaufania Donaldowi Tuskowi jako premierowi. W jego rządzie znajdą się następujący ministrowie:

  • Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL-TD) - wiceprezes Rady Ministrów oraz minister obrony narodowej,
  • Krzysztof Gawkowski (Nowa Lewica) - wiceprezes Rady Ministrów i minister cyfryzacji,
  • Maciej Berek - minister-członek Rady Ministrów,
  • Adam Bodnar minister sprawiedliwości,
  • Agnieszka Buczyńska (Polska 2050 - Trzecia Droga) - minister do spraw społeczeństwa obywatelskiego i przewodnicza Komitetu do spraw Pożytku Publicznego,
  • Borys Budka (KO) - minister aktywów państwowych,
  • Marzena Czarnecka - minister przemysłu,
  • Andrzej Domański (KO) minister finansów,
  • Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Nowa Lewica) - minister rodziny, pracy i polityki społecznej,
  • Jan Grabiec (KO) - minister-członek Rady Ministrów,
  • Paulina Hennig-Kloska (Polska 2050 - Trzecia Droga) - minister klimatu i środowiska,
  • Krzysztof Hetman (PSL-Trzecia Droga) - minister rozwoju i technologii,
  • Marcin Kierwiński (KO) - minister spraw wewnętrznych i administracji,
  • Dariusz Klimczak (PSL-Trzecia Droga) - minister infrastruktury,
  • Katarzyna Kotula (Nowa Lewica) - minister do spraw równości,
  • Izabela Leszczyna (KO) - minister zdrowia,
  • Sławomir Nitras (KO) - minister sportu i turystyki,
  • Barbara Nowacka - minister edukacji,
  • Marzena Okła-Drewnowicz (KO) - minister do spraw polityki senioralnej,
  • Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz (Polska 2050 - Trzecia Droga) - minister funduszy i polityki regionalnej,
  • Czesław Siekierski (PSL-Trzecia Droga) - minister rolnictwa i rozwoju wsi,
  • Tomasz Siemoniak (KO) - minister-członka Rady Ministrów,
  • Bartłomiej Sienkiewicz (KO) - minister kultury i dziedzictwa narodowego,
  • Radosław Sikorski (KO) - minister spraw zagranicznych,
  • Adam Szłapka (KO) - minister do spraw Unii Europejskiej,
  • Dariusz Wieczorek (Nowa Lewica) - minister nauki.

Rząd, który złożyła czwórkoalicja, jest zdumiewająco słaby.

Mamy więc w tej ekipie grupkę „dinozaurów”, ludzi, którzy wracają po ośmiu latach przerwy. To sam Tusk, ale także Sienkiewicz, Sikorski, Siemoniak. Nie jest pewne, czy poradzą sobie w świecie, który bardzo się zmienił. Ale przynajmniej mają doświadczenie. To zawsze coś. Z drugiej strony wloką się za nimi różne ogony i zaszłości. I także pytania, szczególnie ważne w przypadku nowego ministra kultury: czy ktoś z biografią zanurzoną w służbach specjalnych powinien brać władzę w zupełnie innych obszarach? Uważam, że nie. Jest też grupa młodszych stażem polityków. Można wskazać na Nitrasa, Bondara, Budkę czy Szłapkę. Ten ostatni już błysnął wyjątkowo nieporadną wypowiedzią w sprawie unijnego szczytu. Nie będzie jedyny. Co innego brutalnie atakować jako opozycja, co innego prowadzić politykę państwa.Stawiam więc tezę: jeśli ten rząd ma przetrwać lata, a nie miesiące, konieczna będzie bardzo głęboka rekonstrukcja. I premier Tusk też chyba wie, że z tą ekipą daleko nie zajedzie.[2]

Rząd Donalda Tuska? Miało być mało, tanio i merytorycznie. Nie jest

13.02.2024 r. Donald Tusk obiecywał w kampanii, a nawet zapisał tę obietnicę w "100 konkretach" na pierwsze 100 dni rządów, że jego gabinet pomieści mniej niż 100 ludzi.[3]

Nikt nic nie wie, nic nie rozumie i niczego sensownego nie jest w stanie zrobić

15.02.2024 r. Przez niedopatrzenie w ponad 120-osobowym rządzie mógł się znaleźć ktoś „z głową”, ale jak go namierzyć.Co się pojawi publicznie jakiś minister (lub w wersji z literą „a” na końcu), od razu tłumaczy, dlaczego nic nie robi. A właściwie, dlaczego nic nie zrobił. Bo są przekonani, że tyrają od rana do nocy. No bo przecież te audyty, przeglądy, prześwietlenia i inne obserwacje muszą robić. Bez tego byliby jak dzieci we mgle, a wręcz jak Paulina Hennig-Kloska na wietrze czy Barbara Nowacka z książką. Przeciętny przechodzień jest w stanie poznać w kilka godzin to, czego ministrowie nie zdołali poznać dzięki audytom (w większości fikcyjnym) przez kilka tygodni. Ale przecież w rządzie Donalda Tuska nie jest się ministrem, żeby coś wiedzieć, tylko by nic nie wiedzieć, czyli zero na wejściu zero na wyjściu.Poza tym, że wszyscy ministrowie na potęgę robią audyty i prześwietlenia (wiceministrowie pałętają się po Polsce szukając zajęcia – jak Michał Kołodziejczak), to jeszcze będą ogłaszać przetargi. Już nawet ogłaszają, choć najpierw tylko ćwiczebne, czyli „dla jaj” – jak w wypadku Macieja Laska, pełnomocnika rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego. Oni nawet demonstrują manię przetargową. Nie dlatego, żeby wszystko było transparentne i uczciwe, tylko z tego powodu, że potrzebują alibi.[4]

Biejat potwierdza medialne doniesienia: Rekonstrukcja jest w planach, nastąpi

15.02.2024 r. W przestrzeni medialnej pojawiają się informacje o możliwej rekonstrukcji rządu. Wśród osób, które mogłyby pożegnać się z ministerialnymi stołkami, wymieniani są m.in. Bartłomiej Sienkiewicz i Borys Budka, a także koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak. Miejsca w radzie ministrów mieliby zamienić na mandaty europosłów. O takie właśnie zmiany była pytana w Radiu Zet Magdalena Biejat, wicemarszałek Senatu i kandydatka na prezydenta Warszawy. Nie wiem, jakie plany mają poszczególni ministrowie, wiem, że rekonstrukcja rządu jest w planach, bo też ten rząd, który powstał teraz, jest takim rządem, który musi dużo posprzątać, dużo rzeczy poukładać— powiedziała Biejat.Ja się tego spodziewam, taka rekonstrukcja nastąpi. Kiedy uda się wszystkie sprawy poukładać, kiedy się uda zrobić porządek[5]

Przypisy