Andrzej Lepper

Z RPedia
Andrzej Lepper

Andrzej Lepper - polski polityk, rolnik i związkowiec, założyciel i pierwszy przewodniczący partii Samoobrona Rzeczpospolitej Polskiej i Związku Zawodowego Rolnictwa „Samoobrona”. Urodził się 13 czerwca 1954 roku w Stowięcinie. Andrzej Lepper zmarł 5 sierpnia 2011 roku. Jego ciało znaleziono w siedzibie Samoobrony w Warszawie. Według oficjalnej wersji, były wicepremier miał się powiesić. [1]

Wykształcenie[edytuj | edytuj kod]

średnie zawodowe, Państwowe Technikum Rolnicze ukończył w 1974 roku.

Kariera polityczna[edytuj | edytuj kod]

Lepper karierę polityczną rozpoczął jeszcze w latach PRL. Należał do Związku Młodzieży Wiejskiej, ZSMP, a także do PZPR. Po raz pierwszy do Sejmu kandydował (bez powodzenia) już w wolnej Polsce - w 1991 roku. W następnych latach założył Związek Zawodowy Rolnictwa Samoobrona i zasłynął przede wszystkim z akcji blokowania dróg i nawoływania do niespłacania kredytów. Z czasem związek przerodził się w partię polityczną, a Lepper wystartował w wyborach prezydenckich.

Był kandydatem na najwyższy urząd państwowy w latach: 1995, 2000, 2005 i 2010. Najlepszy wynik osiągnął w 2005 roku, kiedy poparło go ponad 2 miliony Polaków, a w pierwszej turze wyborów zajął trzecie miejsce - za Donaldem Tuskiem i Lechem Kaczyńskim. W drugiej turze poparł wówczas kandydata PiS.

W tym czasie (przez kilka najbliższych lat) jego kariera polityczna sięgnęła punktu kulminacyjnego. Lepper osiągnął świetny wynik w wyborach prezydenckich, został wicemarszałkiem Sejmu (dzięki poparciu Prawa i Sprawiedliwości), a po podpisaniu umowy koalicyjnej z PiS i Ligą Polskich Rodzin objął stanowisko ministra rolnictwa w randze wicepremiera. Ze stanowiskami ostatecznie pożegnał się w lipcu 2007 roku. W tym samym roku bez powodzenia ubiegał się o reelekcję. Bez sukcesu startował także w uzupełniających wyborach do Senatu.[2]

Życie prywatne[edytuj | edytuj kod]

Andrzej Lepper był żonaty. Miał dwie córki i syna Tomasza.[3]

Balcerowicz musi odejść[edytuj | edytuj kod]

Jego mit skupia się na czymś innym: wyzwaniu, jakie miał rzucić neoliberalnej ortodoksji. W czasach, gdy niezależnie od wyniku wyborów, rządzić miał Balcerowicz, Lepper jako jedyny odważył się powiedzieć, że „Balcerowicz musi odejść!” W pułapkę zadłużenia wepchnęła go hiperinflacja okresu przełomu ustrojowego. W 1990 r. osiągnęła ona 585,5 proc. – a ceny produktów rolniczych rosły przy tym dwukrotnie wolniej niż ceny koniecznych rolnikom towarów przemysłowych. Razem z nowym reżimem wysokich stóp procentowych uczyniło to kredyt Leppera niespłacalnym. By zachować płynność finansową, brał kolejne kredyty, głównie po to, by spłacać poprzednie, co skończyło się niewypłacalnością. Jego los dzieliło wielu innych rolników: nastawionych na produkcję, usiłujących włączyć się w gospodarcze przemiany lat 80. i 90., a jednocześnie rozbijających się o ich twarde realia. Z podobnej grupy rekrutować się będzie większość władz Samoobrony. Drugą są drobni przedsiębiorcy, podobnie jak rolnicy przytłoczeni przez zbyt drogi w obsłudze kredyt, przeterminowane długi, wierzycieli i zagraniczną konkurencję. Posła Samoobrony z 2001 r. łatwo poznać po oświadczeniu majątkowym. Z jednej strony hektary, duże domy, maszyny rolnicze i inne aktywa, z drugiej spiętrzone długi i komornik na poselskim uposażeniu.[4]

Zwariowałam czyli Widziałam w Klewkach Maria Wiernikowska[edytuj | edytuj kod]

To debiut literacki znanej dziennikarki telewizyjnej, autorki m.in. programu Widziałam. Na stronach książki prowadzi ona dziennikarskie śledztwo, któremu początek dał niewyemitowany dotąd reportaż z Klewek. "Wiernikowska odsłania obraz kraju korupcji, przemożnych układów wywodzących się z PRL-u i ciągłej obecności dawnych służb komunistycznych" - napisał Bronisław Wildstein. "Albo Mańka zwariowała, albo świat oszalał" - skomentował książkę Janusz Weiss.[5] ZWARIOWAŁAM - MARIA WIERNIKOWSKA.

To nie było samobójstwo. To było zabójstwo – mówił w Kulisach Spraw Wojciech Sumliński.[edytuj | edytuj kod]

To był bardzo wyjątkowy zgon, jak na samobójstwo – wskazywał Wojciech Sumliński. – Mówią o tym prokuratorzy, policjanci i funkcjonariusze służb specjalnych, z którymi rozmawiałem. Nigdy oni nie spotkali się z samobójstwem, w którym osoba odbierająca sobie życie na chwilę przed śmiercią wycierałaby odciski palców z krzesła czy pętli założonej na szyję – relacjonował dziennikarz. Zdaniem Wojciecha Sumlińskiego, w kontekście wyjaśniania przyczyn śmierci Andrzeja Leppera nie popisała się prokuratura. – W łazience byłego szefa Samoobrony znaleziono nieznane ślady obuwia dwóch osób. Nie podjęto jednak tego tropu – zauważył gość audycji Kulisy Spraw. – Gdyby prokuratorzy zawsze zajmowali stanowisko, że nie będą zajmować się śladami osób, których personaliów nie udało się ustalić, nie wyjaśniliby żadnej sprawy – tłumaczył Sumliński.[6]

Przypisy[edytuj | edytuj kod]