Bodnaryzacja prawa

Z RPedia
Wersja z dnia 09:43, 11 mar 2024 autorstwa Maryla (dyskusja | edycje) (uzupełnienie)

Bodnaryzacja prawa polega na tym, że jak mi się jakiś przepis podoba, to go stosuję, a jak nie, to nie – mówił poseł klubu PiS Michał Woś.

Bodnaryzacja prawa to gwałt na logice[1]

Szef MS Adam Bodnar zapisze się w historii czarnymi zgłoskami, nikt w tak krótkim czasie nie był w stanie tak zdemolować polskiej praworządności; wprowadzić takiego chaosu jakiego nikt w historii polskiego prawa nie wprowadził, i to raptem w 70 dni[2]

Mentzen przedstawił obiekcje wobec pracy ministra Bodnara. Ocenił, że "falandyzacja prawa" z początku III RP rozwinęła się w "bodnaryzację prawa". Zapowiedział, że Konfederacja zagłosuje za odwołaniem ministra Bodnara. W tym liczącym ponad 100 ministrów oraz wiceministrów rządzie pełnym nierobów, on jeden rzeczywiście ciężko pracuje. Niestety ta praca polega na łamaniu prawa, niszczeniu instytucji, demolowaniu sytemu prawnego, deptaniu praworządności, o którą tak zabiegaliście – ocenił.[3]

Pan Adam Bodnar sprzeniewierzył się ślubowaniu, które złożył. Porządek prawny w Polsce, czyli Konstytucja, ustawy, przestały obowiązywać. Dzisiaj obowiązują ogólniki, komunikaty, opinie, ale przede wszystkim wola polityczna. W jednym z wywiadów pan Bodnar raczył powiedzieć, że szuka podstawy prawnej do przywracania praworządności, bo z przywracania praworządności uczyniliście swój polityczny mit. […] Skoro nie ma podstaw, by praworządność przywracać, znaczy, że nigdy ona nie była zaburzona. To, co fałszywie nam zarzucał, zaczął faktycznie sam realizować – poseł Suwerennej Polski Sebastian Kaleta.

Status sędziów powołanych z udziałem Krajowej Rady Sądownictwa stał się wadliwy - twierdzi ministerstwo sprawiedliwości w najnowszym komunikacie. Resort Adama Bodnara argumentuje to rzekomym upolitycznieniem organu. - Komunikatem ministerstwo podważa status kilku tysięcy sędziów w Polsce - ocenia były wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta i zaznacza, że obserwujemy "nowy wymiar bodnaryzacji prawa".[4]

Jesteśmy na progu totalnego chaosu w funkcjonowaniu prokuratury.

22.02.2024 r. To jest ostatni moment, by związki zawodowe, stowarzyszenia prokuratorów, władze prokuratury i Minister Sprawiedliwości – Prokurator Generalny usiedli do rozmów i wspólnie, na drodze konsensusu, rozwiązali ten problem, bo da się to zrobić – mówi prok. Jacek Skała. – Bo jeśli tego nie zrobimy, cieszyć się z tego będą tylko przestępcy i ich pełnomocnicy, którzy zyskali łatwe narzędzie umożliwiające umarzanie postępowań. Problem jest poważany, bo adwokaci dziś kwestionują legalność asesorów, jutro będą kwestionować status prokuratorów powołanych przez Jacka Bilewicza, który pełni obowiązki PK dzięki nominacji Barskiego – dodaje Skała.[5]

Bodnaryzacja prawa jest twórczym rozwinięciem jego falandyzacji. Rozwinięciem jednak bardzo niebezpiecznym. Prawnicy pogubili się już w tym wszystkim, tym bardziej pozostali obywatele w ogóle nic nie rozumieją. Widzą natomiast, że każdy - nawet ustrojowy - przepis jest interpretowany dowolnie - wedle uznania i potrzeby. I mam tu na myśli nie tylko profesorów prawa ale także Marszałka Sejmu, Prezydenta, Sąd Najwyższy, Trybunał Konstytucyjny, Prokuratora Generalnego, Prokuratora Krajowego, Ministra Sprawiedliwości. Trybunał Konstytucyjny powinien być tu ostatecznym rozstrzygającym, ale jest przecież w ogóle podważany jako trybunał. Szczytem bezczelności było złożenie przez Marszałka Sejmu wniosku dotyczącego dwóch skazanych / ułaskawionych (?) posłów do wybranego sędziego, a nie na biuro podawcze. Obywatel (tzw. nieładnie przeciętny) nie ma już żadnego zaufania do prawa i organów je stosujących. To można wybrać sobie sędziego, który rozstrzygnie moją sprawę o rozwód? A jeśli moim znajomym jest sędzia sądu pracy, to mogę do niego wnieść pozew przeciwko pracodawcy? - pyta Kowalski. Oczywiście nie, lecz prawo przestaje być w rozumieniu ludzi, jakąś kotwicą stabilizacji albo gwarancją bezpieczeństwa. Ubocznym skutkiem tego wszystkiego jest upadek autorytetów prawniczych jako niewiarygodnych (,,każdy mówi co innego'') i upadek resztek prestiżu zawodów prawniczych. [6]

Zamach na Trybunał Konstytucyjny

W czasie konferencji prasowej, na której zaprezentowano założenia zmian w TK – m.in. rzekomego odpolitycznienia Trybunału – licznie uczestniczyli politycy „koalicji 13 grudnia”. Oprócz Adama Bodnara obecni byli m.in.: Kamila Gasiuk-Pihowicz, Anna Maria Żukowska, Krzysztof Paszyk, Krzysztof Kwiatkowski, Jacek Trela, a także znani ze swojej „apolityczności” były wiceprezes TK Stanisław Biernat, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku i były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński i były prezes TK Jerzy Stępień. Bondar poinformował, że gotowe są założenia dotyczące kompleksowej reformy TK. Pakiet rozwiązań, który prezentujemy, składa się z czterech aktów prawnych. To jest projekt uchwały Sejmu RP, która będzie przedmiotem debaty na najbliższym posiedzeniu. Projekt ustawy o Trybunale Konstytucyjnym – społeczny projekt ustawy – przygotowany prze organizacje pozarządowe, proces cały koordynowała Fundacja Batorego. Także jest to ustawa – przepisy wprowadzające ustawy o Trybunale Konstytucyjnym oraz wreszcie ustawa, która ma na celu dokonanie nowelizacji konstytucji w kontekście funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego — mówił Bodnar Według szefa MS, te rozwiązania, jeśli zostaną przyjęte przez Sejm, mają szansę doprowadzić do uzdrowienia sytuacji w TK. Bodnar zaznaczył, że pierwsza debata „czeka nas” w Sejmie w środę „w kontekście uchwały dotyczącej TK”. Jak zaznaczył, uchwała wzywa osoby zasiadające w TK, „żeby rozważyły czy ich dalsze pełnienie mandatów jest w interesie państwa polskiego”. Po drugie uchwała ma pokazać wszystkim, „którzy mierzą się z orzeczeniami TK, aby wiedzieli, że działają w obszarze bardzo wysokiego ryzyka prawnego”. To jest ryzyko prawne, które powinniśmy zdjąć z obywateli, z urzędników, z sędziów. Powinniśmy je rozwiązać w sposób ustrojowy i systemowy. Dopóki to nie będzie możliwe, będziemy musieli funkcjonować w systemie, w którym tak naprawę tego TK w rozumieniu przepisów konstytucji nie ma. I o tym w sumie w całości opowiadają te trzy dokumenty, które dzisiaj państwu prezentujemy i nad którymi parlament rozpocznie, jak mamy nadzieję, prace już w tym tygodniu — stwierdził Berek.[7]

06.03.2024 r. Sejm przyjął w środę po południu wniosek o niezwłoczne przejście do II czytania projektu uchwały ws. usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego w kontekście działalności Trybunału Konstytucyjnego, bez odsyłania tego projektu do sejmowej komisji. Taki wniosek podczas I czytania projektu w środę złożył poseł KO Bogdan Zdrojewski. W głosowaniu Izby po godz. 17.30 wniosek ten poparło 245 posłów, przeciw było 195, nikt nie wstrzymał się od głosu.[8] Pan minister Bodnar tym projektem i wieloma innymi de facto wprowadził anarchię w Polsce. Dzisiaj w Polsce każdy każdego podważa, bo pan minister jest tutaj prowodyrem w tym podważaniu. Przestępcy się cieszą. Miliony Polaków może utracić istotne dla nich orzeczenia, takie jak spadki, takie jak różne sprawy rodzinne, odzyskiwanie długów — podkreślił Sebastian Kaleta. I jeszcze na koniec dowiadujemy się, że w dniu protestu rolników pan minister Bodnar proponuje, żeby znowu rolników nachodzili lichwiarze, bo takie zmiany również zaproponował polskiemu Sejmowi. Stop sędziokracji, stop Bodnarowi!— dodał.[9] Sejm w środę po południu przyjął uchwałę w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego lat 2015-2023 w kontekście działalności Trybunału Konstytucyjnego. Poparło ją 240 posłów, przeciw było 197, nikt się nie wstrzymał od głosu.Debatę i I czytanie projektu uchwały Sejm rozpoczął w środę po godz. 14. Po godz. 17 przyjął zaś wniosek niezwłoczne o przejście do II czytania bez odsyłania projektu uchwały do sejmowej komisji.Sejm RP apeluje do sędziów Trybunału Konstytucyjnego o rezygnację, a tym samym o przyłączenie się do procesu demokratycznych przemian" - podkreślono ponadto w uchwale.[10]

To jest bolszewia

Zastępca Prokuratora Generalnego Michał Ostrowski przytaczał przykłady pokazujące jak za rządów Bodnara Prokuratura zaczyna popadać w kryzys.Jeden z prokuratorów, który podjął się funkcji prokuratora regionalnego w Szczecinie oświadczył podwładnemu, prokuratorowi liniowemu, który jest autorem oskarżenia w sprawie gospodarczej gdzie straty skarbu państwa sięgają ponad miliarda złotych, że należy zrobić wszystko aby cofnąć akt oskarżenia, bo wymaga tego opinia społeczna. To jest czysta bolszewia. Szef prokuratury odważa się powiedzieć prokuratorowi, autorowi oskarżenia, że opinia społeczna domaga się cofnięcia aktu oskarżenia — powiedział prokurator Michał Ostrowski.[11]

11.03.2024 r. Kierownictwo Sądu Apelacyjnego w Warszawie informuje, że pismo Ministra Sprawiedliwości z 20 lutego 2024 r.nr DKO-I.565.30.2024 o „odwołaniu” SSA Piotra Schaba z funkcji Prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie zostało wydane z rażącym naruszeniem prawa i nie wywołało skutków prawnych. Przypominamy, że Kolegium Sądu Apelacyjnego w Warszawie w dniu 17 stycznia 2024 r. jednogłośnie negatywnie zaopiniowało zamiar odwołania SSA Piotra Schaba z funkcji Prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Podkreślamy, że postanowieniem tymczasowym z 27 lutego 2024 r. (sygn. akt Ts 32/24) Trybunał Konstytucyjny zawiesił obowiązywanie decyzji Ministra Sprawiedliwości z 20 lutego 2024 r. nr DKO-I.565.30.2024 (pkt 1) oraz zakazał Ministrowi Sprawiedliwości wydawania decyzji o odwołaniu Piotra Schaba z funkcji Prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie w przyszłości na tych samych lub takich samych podstawach prawnych. Również z tej przyczyny wspomniana decyzja nie wywołuje żadnych skutków prawnych, a Prezesem Sądu Apelacyjnego w Warszawie pozostaje nadal SSA Piotr Schab.[12]

Przypisy