Afera podsłuchowa

Z RPedia

W czerwcu 2014 r. roku tygodnik "Wprost" ujawnił nagrania podsłuchanych rozmów m.in. Sienkiewicza z Belką z lipca 2013 r. Szef MSW rozmawiał z Belką o wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS; Belka w zamian za wsparcie stawiał warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz noweli ustawy o banku centralnym. W listopadzie Rostowskiego zdymisjonowano; w maju 2014 r. do Rady Ministrów wpłynął projekt założeń nowelizacji ustawy o NBP. Były to prywatne rozmowy polityków, spotykających się w modnych restauracjach stolicy. Wśród kilkudziesięciu podsłuchiwanych osób znaleźli się ministrowie, prezes NBP, biznesmeni i parlamentarzyści.Rok później do dymisji podali się ministrowie: Bartosz Arłukowicz, Andrzej Biernat i Włodzimierz Karpiński, szef Kancelarii Premiera Jacek Cichocki i szef Zespołu Doradców Politycznych Prezesa Rady Ministrów Jacek Rostowski. Wszystkie dymisje zostały przyjęte przez premier Ewę Kopacz. Rezygnację z funkcji marszałka Sejmu złożył też Radosław Sikorski.[1][2]

Początek afery[edytuj | edytuj kod]

Pierwsze stenogramy rozmów z nielegalnych podsłuchów opublikował w czerwcu 2014 roku tygodnik "Wprost". W rozmowach uczestniczyli czołowi politycy, w tym ministrowie rządu Platformy Obywatelskiej, biznesmeni znani z pierwszych stron gazet, urzędnicy państwowych instytucji. Podsłuchy były prowadzone w dwóch znanych i luksusowych restauracjach w Warszawie: Amber Room oraz Sowa i Przyjaciele. To w nich założono podsłuchy i nagrywano gości sal dla VIP-ów w okresie od lipca 2013 do czerwca 2014.Prokuratura oskarżyła o nagrywanie w restauracji Sowa i Przyjaciele pracujących tam kelnerów. Łukasz N. i Konrad L. mieli mieć dostęp do specjalistycznego sprzetu nagrywającego. Konrad L. i Łukasz N. nagrywali polityków i wpływowe osoby w  państwie na zlecenia Marka Falenty.[3]

ABW weszło do redakcji "Wprost"[edytuj | edytuj kod]

18 czerwca 2014 r. "Wprost" ujawniło podsłuchy rozmów m.in. ministra spraw wewnętrznych i prezesa NBP. Sprawą zajmuje się prokuratura i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.Wizytę funkcjonariuszy relacjonował na Twitterze Michał Majewski: - "Weszło trzech panów z ABW. Żądają wydania nośników. Dziwna forma. Wejście służb do redakcji. Można było zaprosić do prokuratury. Wywieranie presji" - oceniał dziennikarz. Opublikował też zdjęcie prokuratorskiego "postanowienia o wydaniu rzeczy". Czytamy w nim, że prokuratura żąda od redaktora naczelnego i kilkorga dziennikarzy "dobrowolnego wydania rzeczy w postaci nośników zawierających treści rozmów prowadzonych podczas spotkań w restauracji "Sowa&Przyjaciele" oraz w restauracji w Amber Room w Pałacyku Sobańskich w Warszawie". - "Nie wydaliśmy żadnych materiałów" - napisał Majewski. - "Nie mamy stuprocentowej pewności, czy wydanie tego nie ułatwi odkrycia źródła, które zastrzegło anonimowość" - dodał. Śledztwo prokuratury w sprawie podsłuchów polityków i prezesa NBP wszczęto na wniosek ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza i byłego szefa GROM-u Dariusza Zawadki - bohaterów nagrań ujawnionych przez "Wprost". Prokurator zdecydował się wszcząć postępowania w kierunku artykułu 267 paragrafu 3 kodeksu karnego, czyli nielegalnych podsłuchów.4 lipca 2014 r. Michał Majewski z działu śledczego tygodnika "Wprost" zapowiedział na Twitterze udostępnienie kolejnych nagrań polityków. Wszystko wskazuje, że afera taśmowa jeszcze się nie skończyła. "Nowe taśmy Wprost. Mocne i nie kelnerów" - napisał na Twitterze Michał Majewski. Dlaczego Majewski o tym informuje? "Żebyśmy nie mieli ponownej wizyty służb w redakcji" - wyjaśnił w tym samym wpisie przypominając sytuację z 18 czerwca, kiedy ABW wkroczyło do redakcji tygodnika usiłując odnaleźć nośniki, na których nagrano rozmowy polityków. Według nagrań ujawnionych przez tygodnik „Wprost”, Belka i Sienkiewicz mieli zawrzeć układ – przed wyborami bank wesprze finansowo państwo, w zamian za dymisję ministra Jacka Rostowskiego i nowelizację ustawy o banku centralnym. I rzeczywiście tak się stało.[4]

Teksty roku: Co kryją taśmy[edytuj | edytuj kod]

28 grudnia 2014 r. W sześciu rozmowach, których nagrania posiada „Wprost”, jest kilkadziesiąt wątków istotnych dla opinii publicznej.

1. Prezes NBP ujawnia ministrowi spraw wewnętrznych, że na kilka miesięcy przed upadkiem Amber Gold ostrzegał premiera Donalda Tuska, że biznes Marcina P. jest piramidą finansową i sprawa jest poważna.

2. Sienkiewicz zdradza, że państwo pod stołem dotuje tanie linie lotnicze, takie jak Wizz Air i Ryanair, by utrzymać lotniska w mniejszych polskich miastach.

3. Prezes NBP i szef MSW dyskutują o rozwiązaniu, w którym formalnie niezależny bank centralny wspomaga rząd i partię władzy, by ta wygrała wybory w 2015 r. Po to, by rządy nie dostały się w ręce PiS. Belka pokazuje gotowość do wsparcia Platformy Obywatelskiej, jeśli tylko uzyska kompetencje do drukowania pieniędzy. Stawia swoje warunki. Chce dymisji silnego wicepremiera i ministra finansów Jacka Rostowskiego. I tego, by jego następcą został „techniczny” minister finansów. Ciekawe, że po rozmowie Belka – Sienkiewicz taki właśnie scenariusz był realizowany. Tempa nabrały prace nad ustawą o NBP, umożliwiającą wykup obligacji przez bank centralny. Fotel w rządzie stracił zaś Rostowski, którego zastąpił „techniczny” Mateusz Szczurek.

4.Minister Sienkiewicz daje wykładnię, jak należy postępować z „tłustymi misiami”, czyli przedsiębiorcami. Takim „tłustym misiem”, wedle szefa MSW, jest Zbigniew Jakubas, współwłaściciel Mennicy Polskiej. Sprawa wygląda jak w scenariuszu filmu „Układ zamknięty”, w którym państwo niszczy przedsiębiorców. Sienkiewicz ostrzy sobie zęby na przejęcie kontroli nad tą spółką przez MSW. – Samo CBŚ wobec takiego Jakubasa to mogło mu nagwizdać, sam UKS wobec takiego Jakubasa to mógł mu nagwizdać, sam UKS to mógł mu nagwizdać i wywiad skarbowy też mógł mu nagwizdać. Wszystko razem złożone do kupy to już zupełnie inna, zupełnie inna bajka – tak minister tłumaczy swą taktykę wobec przedsiębiorcy.

5. Sienkiewicz, w ostatnich miesiącach najbliższy współpracownik premiera Tuska, jednoznacznie określa flagowy projekt gospodarczy własnego rządu. „Ch..., dupa i kamieni kupa” – tak ocenia Polskie Inwestycje Rozwojowe.

6. Szef MSW mówi, że podlegające mu Biuro Ochrony Rządu, odpowiadające za bezpieczeństwo VIP-ów, jest instytucją działającą fatalnie i ogarniętą syndromem sztokholmskim. Sienkiewicz zdradza, że nie robi reformy formacji z powodów politycznych. Po pierwsze, nie chcą tego VIP-y. Po drugie, Sienkiewicz obawia się, że niezadowoleni BOR-owcy mogliby ujawnić niewygodne fakty na temat osób, które ochraniają.

7. Sławomir Nowak prosi o pomoc Andrzeja Parafianowicza, który dwa miesiące wcześniej był generalnym inspektorem informacji finansowej. Ma problem, bo firmę jego żony kontroluje skarbówka. – Chcą ją trzepać. Cały 2012 r. Chcą najpierw wziąć rachunek bankowy […]. Mam nadzieję, że to dotyczy tylko jej działalności, a nie będą chcieli crossować tego z moim rachunkiem. […] Bo ona jedzie od paru lat na stracie, potężnej – żali się były minister transportu. Parafianowicz przyznaje, że gdy on był inspektorem, zablokował postępowanie w sprawie żony Nowaka. Stwierdza również, że ostrzegał Pawła Grasia, iż przekazanie pieczy nad urzędami skarbowymi w ręce Jacka Kapicy (obecny wiceminister finansów) będzie skutkowało problemami dla polityków PO.

8. Andrzej Parafianowicz opowiada, jak dzięki jego pomocy poważnych problemów uniknęli członkowie polskiej reprezentacji siatkowej. – Całą reprezentację Polski w siatkówkę tak wyciągnęliśmy za uszy. Widziałeś? […]. Chłopaki po kolei bały się, dopłaciły… I cisza znowu, wszystko załatwione – mówi były generalny inspektor informacji podatkowej i ówczesny członek zarządu państwowej spółki gazowej PGNiG.

9. Andrzej Parafianowicz ujawnia niepokojące informacje dotyczące budowy terminalu LNG w Świnoujściu, popularnie nazywanego gazoportem. Inwestycja jest bardzo ważna z punktu widzenia strategicznych interesów państwa, bo ma pozwolić na odbieranie skroplonego gazu ziemnego drogą morską praktycznie z dowolnego kierunku na świecie. Parafianowicz twierdzi, że umowa na budowę gazoportu z włoskim koncernem Saipem, podpisana w 2010 r., ogranicza wpływ inwestora na tempo prac. Powód? Podpisywano „niekorzystne umowy”, co pozwala włoskiej firmie bezkarnie opóźniać prace. Pierwotnie terminal miał być uruchomiony w czerwcu 2014 r., tymczasem Parafianowicz mówi nawet o trzyletnim opóźnieniu. W odpowiedzi Nowak stwierdza, że Włosi są bezczelni. – Ci Włosi chcą kłaść rury bez żadnych atestów, bez niczego. No to po prostu przyjdzie pierwsza lepsza kontrola i wysadzi wszystko w powietrze – podsumowuje były minister transportu.

10. Nowak informuje, że podczas wyborów prezydenckich w 2005 r. PO wykupiła długi konkurenta Zbigniewa Religi w zamian za jego rezygnację i poparcie. (Wątkiem tym zajmujemy się w tekście Cezarego Łazarewicza „Czy Platforma kupiła poparcie Religi?” na str. 26).

11. Radosław Sikorski odcina się od… ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Stwierdza, że polityka prowadzona przez rząd jest błędem. – Wiesz, że polsko-amerykański sojusz jest nic niewart. Jest wręcz szkodliwy, bo stwarza Polsce fałszywe poczucie bezpieczeństwa – mówi szef polskiej dyplomacji podczas rozmowy z Jackiem Rostowskim.

12. Szef dyplomacji opowiada też, w jaki sposób traktuje kierowaną przez siebie instytucję. Ambasada w Hawanie zajmuje się na przykład poszukiwaniem najlepszych cygar dla premiera. – Ja się staram, kubańskie cygara, a dopiero gdzieś za piątym razem gdzieś pobocznie się dowiaduję, że on nie lubi kubańskich cygar. Woli słabsze. Kubańskie za mocne, ale niech powie do cholery. Placówka się dwoi i troi, najlepsze kubańskie cygara, przesyłka dyplomatyczna... – mówi szef dyplomacji.

13. Radosław Sikorski wykłada swój pomysł na wykończenie politycznej konkurencji, czyli Prawa i Sprawiedliwości: – Kaczyński się przyspawał do Macierewicza i teraz trzeba Macierewiczem ich obu na dno pociągnąć. Minister mówi o potrzebie powołania komisji specjalnej w sprawie Antoniego Macierewicza. Sugeruje, że istnieje deal pomiędzy prokuratorem generalnym a Prawem i Sprawiedliwością, który uniemożliwia pociągnięcie polityka PiS do odpowiedzialności karnej.

14. Jacek Krawiec, szef Orlenu, deklaruje wsparcie dla rządu przed wyborami samorządowymi. 12 września chce zorganizować koncert U2 na Stadionie Narodowym i pokryć jego koszty. – Trzy tygodnie września, tuż przed wyborami samorządowymi, to moim zdaniem powinno dobrze wyglądać. Najlepiej, jakby był sukces sportowy przy okazji [w tym czasie w Polsce mają się odbyć mistrzostwa świata w siatkówce – red.]. Cichy [Jacek Cichocki, szef kancelarii premiera – red.] miał rozmawiać z Karpińskim i z Donaldem też, bo rozumiem, że ta impreza musi być godna – snuje przedwyborczy plan szef spółki.

15. Jacek Krawiec i Paweł Graś sugerują, że prokuratura przygotowuje się już na nowe rozdanie polityczne i przejęcie władzy przez PiS. Wskazują na sprawę Marka Serafina, byłego wiceprezesa Orlenu. Został on w grudniu 2011 r. zatrzymany przez ABW pod zarzutem korupcji. W efekcie musiał odejść z zarządu koncernu. Krawiec twierdzi, że za chwilę sprawa Serafina będzie umorzona. – Tak, tak, prokuratura też już widać coraz dziwniejsze te werdykty wydaje. Już czeka, już patrzy na sondaże – puentuje Graś.

16. W podobny sposób na wypadek zmiany władzy przygotowują się, zdaniem Krawca i Grasia, spółki Skarbu Państwa. Pada przykład: PZU. Zdaniem Krawca wykupuje reklamy w prawicowym tygodniku „W Sieci”. Relacjonuje, że zwracał na to uwagę prezesowi tej firmy. W odpowiedzi miał usłyszeć, że to „potencjalni klienci”. – Już się ustawiają – podsumowuje szef Orlenu.

17. Paweł Graś przyznaje, że rozdzielenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego było błędem: – Żadnych środków sobie państwo nie zostawiło, żeby działać. Jacek Krawiec chwali zaś współpracę z ABW. – Po zmianach dużo lepiej się współpracuje z ABW, zupełnie inny klimat. Już nie ma szukania, chodzenia, knucia, szczucia – opowiada szef Orlenu.

18. Włodzimierz Karpiński i Jacek Krawiec omawiają wyborczy pomysł ministra skarbu. „Kobiety w spółkach skarbu państwa”. Intencje są proste. Więcej kobiet w zarządach ma pomóc premierowi w politycznych wojnach z lewicą. – Czuję się w obowiązku dostarczać mu paliwa. Robić swoje rzetelnie, ale w różnych tych obszarach wylewarowania się politycznego dostarczyć mu paliwa – opowiada minister skarbu.

19. Krawiec opowiada, jak podczas wieczoru wyborczego w 2011 r. premier stwierdził, że teraz paliwo może być już po 7 zł. Pada sugestia, że przed wyborami cena paliwa była sztucznie utrzymywana na niższym poziomie. – Wszystkie chwyty dozwolone – komentuje minister skarbu w odpowiedzi.

20. Stanisław Gawłowski z Piotrem Wawrzynowiczem omawiają kłopoty systemu emerytalnego. Biznesmen stwierdza, że za 30 lat wszyscy będą otrzymywać emeryturę w wysokości 700, 900, 1200 zł, czyli umożliwiającą przeżycie na poziomie wegetacji. – Bo to jest ten problem taki właśnie, który ja mam z tymi emeryturami, że ja nie wierzę, że to dojedzie – mówi Wawrzynowicz. Wiceminister środowiska odpowiada: – Ja też. [5]

9 czerwca 2015 r. Akta z afery podsłuchowej opublikował na Facebooku Zbigniew Stonoga.[edytuj | edytuj kod]

Skany akt - m.in. protokołów z przesłuchań - zaczęły pojawiać się na profilu Gazeta Stonoga (należącym do przedsiębiorcy Zbigniewa Stonogi) wczoraj wieczorem. Ostatnia z galerii skanów, zatytułowana "Afera podsłuchowa. Tom XII", została opublikowana w nocy. Wśród opublikowanych materiałów znalazło się m. in. zeznanie Pawła Grasia, dokładne zdjęcia miejsc, w których zamontowano podsłuchy, pełny zapis nazwisk osób związanych ze sprawą, a nawet liczne dane kontaktowe. W aktach są także zeznania m.in. Pawła Wojtunika i jednego z kelnerów restauracji "Sowa & Przyjaciele" oraz dokumentacja ABW. Na Facebooku pojawiły się skany blisko 2500 stron dokumentacji. Żadne dane na dokumentach nie zostały zamazane. W ten sposób można poznać np. adresy zamieszkania osób przesłuchiwanych podczas śledztwa.Prosiłem szefa ABW o bardzo pilną analizę, czy ujawnione tam informacje o funkcjonariuszach, ich adresy, ich nazwiska nie zagrażają dzisiejszej pracy służby - bo to także jest bardzo ważne - wyjaśnia w RMF FM Jacek Cichocki i dodaje: - Jeżeli chodzi o internet i publikowanie w internecie, Polska jest wolnym krajem, dzięki Bogu bardzo wolnym krajem w tym obszarze.[6]

Orlen[edytuj | edytuj kod]

23.06.2014 r. W kolejnym opublikowanym fragmencie podsłuchanych rozmów Paweł Graś miał rozmawiać z prezesem Orlenu Jackiem Krawcem między innymi o wyborach do europarlamentu i obchodach 25 rocznicy wolnych wyborów w Polsce. _ Ta, bo 4 czerwca to obsadza rozumiem Bronek, te wszystkie obchody, jakichś tam koncert Rolling Stonesów chce według najnowszych moich informacji. Tylko kasy szukają oczywiście. To Owsiak organizuje, chce ściągnąć kasę od spółek (...), 30 baniek, nie? _ - mówił prezes Orlenu. Graś i Krawiec rozmawiali też o ewentualnym kandydowaniu Donalda Tuska na stanowiska w Unii Europejskiej. - _Ciężka decyzja, mówię, bardzo kusząca, bo to jednak idziesz w zupełnie inna orbitę, odseparowujesz się od tego wszystkiego, od tego syfu, (...), jesteś dużym misiem, odseparowujesz się od tego folkloru, od tego syfu _- powiedział Krawiec. Rozmowa dotyczy też wyborów i ryzyka, że PO je przegra. _ (...) przyjdą te oszołomy, k... i zrobią tu, k..., kocioł taki, że wszyscy będą mieli... wiesz _- mówił prezes Orlenu. Nagrano też Jacka Krawca w rozmowie z Włodzimierzem Karpińskim. Jak powiedział prezes Orlenu, po wyborach w 2011 roku, gdy okazało się, że PO wygrało wybory, Donald Tusk miał stwierdzić: _teraz to paliwo może być nawet i po 7 złotych . Krawiec dodał, jak była ta kampania 2011 roku i oni tam z cenami jechali cały czas, że paliwo po 6 zł PiS nap.... No i jest ta impreza w Focusie, już wiadomo, że wygraliśmy. Z Donaldem się spotykam i on: Teraz, k..., to paliwo może być nawet i po 7 zł. Rozmowa dotyczyła też Krzysztofa Kiliana, byłego szefa PGE i kolegę Donalda Tuska. On, mając Donalda jako kolegę od dwudziestu paru lat, po prostu miał wszystkich w d... (...) możesz mieć w d..., ale nie możesz tego k... pokazywać - mówi Krawiec.

Wątek spółki Elewarr[edytuj | edytuj kod]

Elewarr to spółka, której 100 proc. akcji ma Agencja Rynku Rolnego. Firma zajmuje się obrotem zbożami i ich przechowywaniem, ma elewatory i magazyny o łącznej pojemności 644 tys. ton oraz udziały w trzech innych spółkach o łącznej pojemności magazynowej 130 tys. ton. Wątek spółki Elewarr (należącej do Agencji Rynku Rolnego) i możliwych nieprawidłowości w niej pojawił się w ujawnionej w mediach rozmowie szefa kółek rolniczych Władysław Serafina i byłego prezesa ARR Władysława Łukasika. Pokłosiem ujawnienia nagrania z tej rozmowy jest dymisja ministra rolnictwa Marka Sawickiego. Wczoraj premier Donald Tusk, który po odwołaniu ministra rolnictwa, będzie osobiście nadzorował resort, zapowiedział, że Elewarr w najbliższych dniach będzie najbardziej prześwietloną spółką, jak tylko można sobie wyobrazić. Dziś szef MSW Jacek Cichocki ujawnił, że CBA jeszcze przed wybuchem tzw. afery taśmowej prowadziło kontrole w sprawie nieprawidłowości w spółkach związanych z ministerstwem rolnictwa i planowało kolejne.[7]

Marek Falenta: Zostałem wrobiony[edytuj | edytuj kod]

27 czerwca 2014 r. Jestem niewinny. Chciałem tylko sprzedawać tani węgiel - zapewnia w Kontrwywiadzie RMF FM Marek Falenta, biznesmen i główny podejrzany w aferze podsłuchowej. Jak mówi, wydaje mu się, że został wrobiony przez "baronów węglowych". - Jestem na rynku od 17 lat, posiadam około 30 firm, zatrudniam dwa tysiące ludzi. Nie podjąłbym takiej akcji. Nie jestem samobójcą - podkreśla.[8]

Włodzimierz Karpiński: Zgwałcili moją prywatność[edytuj | edytuj kod]

Podsłuchany przez kelnerów minister skarbu Włodzimierz Karpiński (54 l.) odchodzi, chociaż sam czuje się ofiarą. - Czuję, że moja prywatność została zgwałcona, ale biorąc pod uwagę okoliczności, podjąłem decyzję, by prokuratura wyjaśniała sprawę. Mam status świadka pokrzywdzonego - mówił w Sejmie. 17 listopada 2023 r. Włodzimierz Karpiński, były sekretarz w warszawskim ratuszu i były minister w rządzie PO-PSL w czwartek opuścił areszt, w którym przebywał od lutego. Zatrzymano go w związku z tzw. aferą śmieciową. Usłyszał zarzuty korupcyjne związane z zawieraniem kontraktów na zagospodarowanie odpadów w Warszawie.[9]

Rozmowa Parafianowicz-Nowak została nagrana na początku 2014 roku.[edytuj | edytuj kod]

Ujawnienie w czerwcu nagrania z podsłuchanej rozmowy przez jeden z tygodników dla Sławomira Nowaka było kolejnym po aferze zegarkowej ciosem. Dopiero w listopadzie, gdy został nieprawomocnie skazany za składanie nieprawdziwych oświadczeń majątkowych, złożył on mandat poselski. 21 lipca 2020 r. Sławomir Nowak usłyszał w prokuraturze zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, czerpiącą korzyści z korupcji. Został zatrzymany wczoraj przez funkcjonariuszy CBA. Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest wspólnie z ukraińskimi służbami. Wczesnym popołudniem prokuratura podjęła decyzję o sporządzeniu wniosków o tymczasowy areszt dla Sławomira Nowaka, Dariusza Z. i Jacka P. [10]4 kwietnia 2022 r. Były szef "GROM" Dariusz Z. przyznał się do żądania łapówek w sprawie, w której główny oskarżonym jest były minister transportu Sławomir Nowak. Z. poszedł na ugodę z prokuraturą, w ramach której ma usłyszeć wyrok trzech lat więzienia w zawieszeniu i 60 tys. złotych grzywny. - Temat będzie zamknięty i pan Z. będzie miał normalne życie - oświadczył jego adwokat.[11]

Szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz : Państwo polskie istnieje teoretycznie

kolejny wątek, czyli Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych (PWPW) i Mennicy. Jednym z pomysłów Bartłomieja Sienkiewicza po objęciu w lutym 2013 r. fotela szefa MSW było podporządkowanie kierowanemu przez niego resortowi PWPW zajmującej się m.in. drukowaniem banknotów, obligacji i banderol. Mimo ostrego sprzeciwu środowisk związanych ze spółką, dzięki poparciu premiera w lipcu ub.r. Sienkiewicz dopiął swego...My musimy dbać o pewne zasady, a on w ogóle zasad nie przestrzega. Z tym że w końcu tę pałę to ma państwo. BS: Tak. Na cały obszar. MB: Na cały obszar. I tu trzeba ścisłej współpracy, z tą pałą. BS: Ja mam taką możliwość, ostatnio mi się pojawiła, bo założyłem takie – to ci opowiadałem – zrobiłem taki konkurs w sprawie ścigania przestępczości zorganizowanej, gdzie mamy zapięte CBŚ, UKS, wywiad skarbowy, z warsztatami, szkoleniami itd. Mam wrażenie, że za jakiś czas to będzie bardzo przyzwoite narzędzie także do naszych gier z takimi tłustymi misiami, którzy uważali, że są kompletnie bezkarni. A byli bezkarni, dlatego że sam CBŚ wobec takiego Jakubasa to mógł mu nagwizdać, sam UKS to mógł mu nagwizdać i wywiad skarbowy też mógł mu nagwizdać. Wszystko razem złożone do kupy to już zupełnie inna, zupełnie inna bajka. Moje pierwsze doświadczenie jest banalne. Państwo polskie istnieje teoretycznie. Praktycznie nie istnieje, dlatego że działa poszczególnymi swoimi fragmentami, nie rozumiejąc, że państwo jest całością. Tam, gdzie państwo działa jako całość, ma zdumiewającą skuteczność. Tylko jakoś nikt nie chce korzystać z tej...Szef MSW o Polskich Inwestycjach Rozwojowych: Ch…, dupa i kamieni kupa Belka nie kończy narzekania na bezradność państwa polskiego. – Minister finansów nie ruszy palcem. Dla szefa Komisji Nadzoru Finansowego najważniejsze jest, aby jego dupa była kryta – mówi coraz bardziej poirytowany prezes NBP. Wskazuje, że BGŻ mógłby zostać przejęty przez Polskie Inwestycje Rozwojowe. Wszak jego koszt to zaledwie 3 mld zł. – Polskie Inwestycje Rozwojowe są, niestety, jak to się górnolotnie nazywa i bardzo eufemistycznie… Ich po prostu nie ma. „To chuj, dupa i kamieni kupa” – Sienkiewicz bezlitośnie podsumowuje jeden z kluczowych projektów rządu. [12]

Zamach na media publiczne‎‎[edytuj | edytuj kod]

19 grudnia 2023 r. Sejm podjął uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej, wzywającą Skarb Państwa do działań naprawczych. Dzień później resort kultury poinformował, że minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz, jako organ wykonujący uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa, działając na podstawie przepisów Kodeksu spółek handlowych, odwołał 19 grudnia dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A. i Rady Nadzorcze. Minister powołał nowe Rady Nadzorcze ww. spółek, które powołały nowe Zarządy Spółek. Bartłomiej Sienkiewicz w środę 20 grudnia 2023 r. odwołał z pogwałceniem zabezpieczenia ustanowionego przez Trybunał Konstytucyjny i z pogwałceniem przepisów prawa dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A. i Rady Nadzorcze. Po prezydenckim wecie szef MKiDN podjął 27 grudnia decyzję o postawieniu TVP, Polskiego Radia i PAP w stan likwidacji. Stan likwidacji może być cofnięty w dowolnym momencie przez właściciela - podano w komunikacie MKiDN. Analogiczną decyzję minister kultury podjął 29 grudnia w stosunku do 17 spółek regionalnych rozgłośni Polskiego Radia.[13]

Przypisy[edytuj | edytuj kod]