Wybory korespondencyjne 2020
Wybory prezydenckie w trybie korespondencyjnym miały się odbyć 10 maja 2020 r. – w czasie pandemii i związanych z nią restrykcji. Ostatecznie się nie odbyły, ale przygotowania (w tym druk kart wyborczych) pochłonęły 76 mln zł.
Prezes NIK Marian Banaś w 2021 r. zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez premiera Mateusza Morawieckiego, szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka, ministra aktywów państwowych Jacka Sasina i szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego.Premier Morawiecki i urzędnicy nie złamali prawa. Za ewentualne uchybienia dotyczące wyborów kopertowych winni ponosić odpowiedzialność polityczną, nie karną – ocenił Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia i oddalił zażalenie prezesa NIK oraz utrzymał w mocy decyzję warszawskiej prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie tzw. wyborów kopertowych.Do takich działań należały wydane przez premiera decyzje, które umożliwiały przeprowadzenie wyborów w trybie korespondencyjnym, a więc przewidzianym przez ustawę „covidową” (z 6 kwietnia 2020 r. o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta RP zarządzonych w 2020 r.”).