Opiłowywanie katolików przez koalicję 13 grudnia

Z RPedia
Wersja z dnia 14:44, 15 lut 2024 autorstwa Maryla (dyskusja | edycje) (opis hasła)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)

Jedną z obietnic partii z koalicji 13 grudnia była likwidacja Funduszu Kościelnego oraz rozdział państwa od Kościoła. Zgodnie z wcześniejszą linią, zaprezentowaną przez Sławomira Nitrasa, czyli „opiłowywaniem katolików”.

Poseł Nitras chce „opiłować” katolików z przywilejów.

8 września 2021 r. poseł Sławomir Nitras (PO) podczas jednego ze spotkań w ramach wydarzenia pod nazwą „Polska Campus Przyszłości” powiedział m.in.: „To jest państwo, w którym Kościół wykracza świadomie poza prawa zapisane. Korzysta z rzeczy, których nie ma prawa robić. Wypowiedział temu państwu posłuszeństwo i ja nie wiem jako polityk, jako poseł (…) czy nam jest potrzebny przyjazny rozdział Kościoła i państwa. A może potrzebny jest jakiś wstrząs? A może potrzebna jest jakaś kara? Na przykład, czy powinniśmy utrzymać religię w szkołach? A może powinna być jakaś kara, wprost, za to zachowanie, za to wyłamanie się z pewnej konwencji, za złamanie pewnego paktu społecznego – co wam wolno, a czego wam nie wolno. (…) W perspektywie czasu dojdzie do ograniczenia roli Kościoła w państwie. Powiem więcej: uważam, że dojdzie za naszego życia, może nawet w tym pokoleniu do tego, że katolicy w Polsce staną się mniejszością. (…) Ale dobrze, żeby to się stało w sposób racjonalny, nie na zasadzie pewnej zemsty, ale na zasadzie: to jest uczciwa kara za to, co się stało. To znaczy musimy was opiłować z pewnych przywilejów, dlatego, że jeśli nie, to znowu podniesiecie głowę, jeżeli się cokolwiek zmieni”.[1]

Lista zakazanych organizacji

Obietnica opiłowania katolików z przywilejów ruszyła już pierwszego dnia trwania tego rządu. Dodała, że „mamy do czynienia z domykaniem rewolucji kulturowej, a bezkarność zapewnia UE”. Red. Nykiel przypomniała o liście zakazanych organizacji, którą Bartłomiej Sienkiewicz rozesłał do instytucji podległych resortowi kultury.[2]Ministerstwo Spraw Zagranicznych wycofało się z finansowego wsparcia kościelnych organizacji, które pomagają poza Polską. Jerzy Kwaśniewski zaprezentował grafikę, która ma ilustrować decyzję szefa MSZ. Radosław Sikorski miał zdecydować o odebraniu finansowego wsparcia dla projektów m.in. Caritas, Towarzystwa Salezjańskiego i Fundacji Pomocy Humanitarnej Redemptoris Missio. Organizacje te realizowały projekty wsparcia odpowiedni w Jordanii, Palestynie i Kamerunie. Pieniądze na ich realizacje płynęły w ramach programów „Polska Pomoc Rozwojowa 2023” oraz „Pomoc Humanitarna 2023”.[3]Praktycznie od razu po wyborach parlamentarnych ze strony koalicji pod wodzą Tuska podniosły się głosy o likwidacji instytucji, która przywraca Polakom prawdziwą wiedzę o historii Polski i pamięć o tych, którzy na zawsze mieli zostać zapomniani. Rząd próbuje zagłodzić IPN, obcinając instytucji budżet o niemal 70 mln złotych, a to zapewne tylko pierwszy krok ku likwidacji.[4][5]

Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz już przystąpił do działania w ramach aktywności własnego resortu.

15.02.2024 r. Przypomnę (…) jedno z naszych zobowiązań przedwyborczych - to znaczy kościelni biznesmeni nie będą żerować na publicznych pieniądzach na kulturę. Nie ma takiej możliwości” - oświadczył w czasie konferencji prasowej minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz. Wstrzymałem wypłatę środków na budowę i wystawę stałą Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II. Po prostu ograniczone środki ministerstwa nie pozwalają na transmisję pieniędzy, ale prawda jest inna. Niezależnie od powodów prawnych, mamy do czynienia z czymś, co jest oczywiste, tzn. pod bardzo szczytnymi nazwami, pod pięknymi nazwiskami historycznych postaci stworzył się system - w ciągu tych dwóch miesięcy - gwałtownego wypychania publicznych pieniędzy do swoich. I przeglądamy się w tej chwili samej umowie, jaka została zawarta. Istnieją przesłanki naszym zdaniem do tego, że pieniądze i ta cała umowa, której efektem było ponad 200 mln zasilające toruńskie dzieła księdza Rydzyka, jest wątpliwa z punktu widzenia celowości. Będziemy prowadzić dalsze analizy. Jeśli się to okaże możliwe, będziemy wzruszać tę umowę — zapowiedział.[6][7][8]

Przypisy