Polityczna zemsta na CBA

Z RPedia

Afera gruntowa[edytuj | edytuj kod]

W czasie rządów PO-PSL rozpoczęło się ściganie tych, którzy tropili korupcję.

1 września 2007 r. Janusz Kaczmarek, Jaromir Netzel i Konrad Kornatowski zostali zwolnieni z aresztu. Wiceszefowa sejmowej komisji sprawiedliwości Julia Pitera podkreślała, że piątkowa konferencja prokuratury nie dała odpowiedzi na szereg pytań: po co 5 lipca Kaczmarek tak późno w nocy przyjechał do Pałacu Prezydenckiego, dlaczego natychmiast potem pojechał do Ryszarda Krauzego, kto zorganizował to spotkanie, co było tematem rozmowy Krauze-Kaczmarek. Pitera podkreśliła, że nie została wyjaśniona sprawa przecieku z akcji CBA w ministerstwie rolnictwa.

21 października 2007 r. wybory parlamentarne wygrała Platforma Obywatelska.

5 listopada 2007 r. rozpoczęło się przesłuchanie wójta Mrągowa Jerzego Krasińskiego w sprawie dotyczącej działań CBA w tzw. aferze gruntowej - ten wątek miał wykazać nieprawidłowości w działaniu CBA, a w szczególności przekroczenie uprawnień przez CBA.

9 listopada 2007 r. Prezydent RP desygnował Donalda Tuska na Prezesa Rady Ministrów powierzając mu misję sformowania rządu.

29 grudnia 2007 r. Andrzej K., aresztowany w sprawie afery gruntowej w Ministerstwie Rolnictwa został zwolniony. Drugi zatrzymany, Piotr Ryba, dalej pozostał za kratkami.

Związany z Samoobroną Waldemar Gontarski skierował do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Argumentował, że CBA przekroczyło uprawnienia. Śledztwo prowadził prokurator Bogusław Olewiński, w czasach PRL aktywista władz ZSMP w czasach PRL, zarejestrowany jako agent komunistycznej bezpieki pod pseudonimem ”Marian”. Olewiński działał, badał dowody, przesłuchiwał świadków. Przesłuchał również kierownictwo CBA, uznając, że powinni oni mieć w tej sprawie statusu świadka, a nie podejrzanego.

Wykrycie przez CBA afery hazardowej[edytuj | edytuj kod]

Sytuacja zmieniła się diametralnie w 2009 roku, w którym szef CBA Mariusz Kamiński przekazuje premierowi Donaldowi Tuskowi raport o sprawie, którą poznaliśmy jako Afera hazardowa. Na skutek tego Donald Tusk odwołał Mariusza Kamińskiego z funkcji Szefa CBA, zaś w prokuraturze zapadły decyzję, żeby wrócić do sprawy „afery gruntowej”. Prokurator Olewiński dopatruje się podejrzenia złamania prawa, choć wcześniej przesłuchiwał podejrzanych jako świadków.

Oskarżenie Kamińskiego i jego ludzi[edytuj | edytuj kod]

We wrześniu 2010 r. Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie oskarżyła Kamińskiego (posła PiS) i jego trzech podwładnych: b. wiceszefa CBA Macieja Wąsika oraz b. dyrektorów Zarządu Operacyjno-Śledczego CBA Grzegorza Postka i Krzysztofa Brendela. Zarzucono im przekroczenie uprawnień, nielegalne działania operacyjne CBA oraz podrabianie dokumentów i wyłudzenie poświadczenia nieprawdy. Grozi za to do 8 lat więzienia.

20 czerwca 2010 r. trzyosobowy skład Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście na tajnym posiedzeniu niejednogłośnie umorzył na wniosek obrony proces Mariusza Kamińskiego i jego podwładnych - jeszcze przed jego rozpoczęciem. We wszystkich zarzutach stawianych wszystkim oskarżonym sąd uznał "brak znamion przestępstwa". Sąd uznał, że istniała "wiarygodna informacja o zamiarze popełnienia przestępstwa". Zdaniem sądu Biuro miało też prawo posługiwania się wytworzonymi na potrzeby operacji dokumentami. Także w kwestii podsłuchów sąd nie dopatrzył się przestępstwa, skoro zgadzały się na nie sądy. Jeden sędzia złożył zdanie odrębne, nie zgadzając się z umorzeniem.

6 grudnia 2012 r. Sąd Okręgowy w Warszawie pozytywnie rozpatrzył zażalenie rzeszowskiej prokuratury, której zdaniem "istniały pełne podstawy faktyczne i prawne do skierowania aktu oskarżenia" wobec Mariusza Kamińskiego i podwładnych. Podobnie wypowiadali się uznani za pokrzywdzonych. Tym samym Sąd uchylił wyrok I instancji i przekazał sprawę do ponownego merytorycznego rozpatrzenia. Rzeszowska prokuratura nadała grupie osób status pokrzywdzonych, m.in. w związku z tym, że CBA miało ich bezprawnie podsłuchiwać. Są to m.in. Lepper (a po jego samobójczej śmierci w 2011 r. najbliższa rodzina), Ryba i Andrzej K., a także politycy Samoobrony, wśród nich Janusz Maksymiuk i Stanisław Łyżwiński. Zostali oni oskarżycielami posiłkowymi. Roszczenia finansowe przeciw oskarżonym zapowiedzieli Ryba i adwokat K. Cała sprawa wydaje się kuriozalna biorąc pod uwagę, że CBA uzyskało odpowiednie pozwolenia na podsłuchy oraz kontrolę operacyjną. Mariusz Kamiński ironizował nawet, że odpowiadać powinni także prokuratorzy i sędziowie, którzy zatwierdzali wniosek CBA o kontrolę operacyjną w "aferze gruntowej".

18 kwietnia 2013 r. ruszył proces byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i jego podwładnych oskarżonych o nadużycia prawa przy prowadzeniu przez CBA "afery gruntowej" w 2007 r. Mimo jawności aktu oskarżenia, dziennikarze nie mogli go wysłuchać. W przerwie rozprawy przewodniczący trzyosobowego składu sądu rejonowego sędzia Wojciech Łączewski wyjaśnił jednak, że nie wyłączono jawności odczytywania aktu oskarżenia. - To, że państwo nie możecie wejść, jest podyktowane tylko i wyłącznie charakterem sali, w której proces się odbywa - powiedział dziennikarzom w przerwie procesu. - Nikt nie złożył z państwa takiego wniosku, że chciałby wejść - tak odparł sędzia, indagowany dlaczego media nie mogły wejść na jawną rozprawę. Podkreślił zarazem, że w tej chwili media nie mogą już złożyć takiego wniosku. Powołał się na możliwy sprzeciw pełnomocnika ds. ochrony informacji niejawnych przy SN. Sędzia nie wyjaśnił, dlaczego sąd zdecydował się na wynajęcie tajnej sali w SN.

10 czerwca 2014 r. Sejm na utajnionym posiedzeniu zajmie się kwestią uchylenia immunitetu b. szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu (PiS). Wnioskuje o to stołeczna prokuratura, która chce postawić posłowi zarzuty przekroczenia uprawnień podczas czynności operacyjnych Biura. Działaliśmy legalnie, kierowaliśmy się interesem publicznym - twierdzili w listopadzie Kamiński i Kaczmarek, odnosząc się do wniosku ws. uchylenia immunitetu; domagali się też odtajnienia akt śledztwa.Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga chce Kamińskiemu postawić zarzuty przekroczenia uprawnień podczas czynności operacyjnych CBA. Mazur przyznawała w 2013 r., że chodzi o śledztwo ws. nieprawidłowości w CBA, w którym występują osoby "publicznie znane". Wiadomo, że w 2010 r. wszczęto śledztwo w sprawie ujawnienia tajemnicy państwowej i służbowej, jej bezprawnego wykorzystania oraz rozpowszechniania wiadomości ze śledztw w książce-wywiadzie z Kaczmarkiem. Do tego śledztwa stopniowo włączano inne wątki działań CBA. Chodziło o możliwe przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy CBA podczas prowadzenia sprawy Weroniki Marczuk, b. posłanki PO Beaty Sawickiej i operacji w tzw. sprawie willi Kwaśniewskich.W 2010 r. katowicka prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie legalności majątku Kwaśniewskich. Prokuratura przyjrzała się domom w Kazimierzu i Wilanowie oraz działce na północy Polski. Jak ustalili prokuratorzy, dom w Wilanowie i działka zostały kupione legalnie i były wykazywane w oświadczeniach majątkowych. Dom w Kazimierzu nigdy nie był własnością byłego prezydenta i jego małżonki.Od kwietnia 2013 r. w stołecznym sądzie trwa tajny proces Kamińskiego i jego trzech podwładnych z CBA, oskarżonych o nadużycia prawa przy prowadzeniu przez CBA "afery gruntowej" w 2007 r.

13.11.2014 r. na 2,5 roku więzienia dla Piotra Ryby, 54 tysiące złotych grzywny dla współoskarżonego Andrzeja K. Warszawski sąd zamknął jeden z wątków tzw. afery gruntowej. Sąd nie miał wątpliwości, że choć akcja CBA się nie powiodła, zgromadzony materiał daje podstawę do skazania. Sąd podkreślił, że choć w pracy agentów można się dopatrzeć uchybień, nie dyskwalifikuje to zgromadzonych dowodów.

Skazanie Kamińskiego i Wąsika[edytuj | edytuj kod]

30.03.2015 r. Mariusz Kamiński skazany na trzy lata więzienia. Sąd uznał go za winnego nadużycia prawa w sprawie afery gruntowej. Sąd uznał, że Kamiński przekroczył swoje uprawnienia. Sędzia Wojciech Łączewski - upolityczniony sędzia - w odczytywanym uzasadnieniu mówił, że były szef CBA, obecnie poseł PiS, nadużył prawa. Przekroczył uprawnienia i nie dopełnił ciążących na nim obowiązków. Zlecił czynności operacyjno-rozpoznawcze w celu uzyskania i utrwalenia dowodów przestępstwa. Wielu z tych czynności brakowało jednak uzasadnienia faktycznego i prawnego. Prokuratura żądała dla Mariusza Kamińskiego kary łagodniejszej. Oskarżyciel wnosił o karę roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata, 4 lata zakazu pełnienia funkcji kierowniczych i kilka tysięcy zł grzywny. O podobne kary prokurator wniósł dla jego trzech podwładnych: b. wiceszefa CBA oraz b. dyrektorów Zarządu Operacyjno-Śledczego CBA. Sąd orzekł również, że były zastępca szefa CBA Mariusz Wąsik jest winny nadużycia prawa w sprawie afery gruntowej.


21.10.2015 r. Sąd odwoławczy ponownie uchylił wyrok skazujący na 2,5 roku więzienia Piotra R. - a także grzywnę dla Andrzeja K. za płatną protekcję w "aferze gruntowej". Sąd uznał, że pierwsza instancja nie zbadała - a powinna była - legalności akcji CBA. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że należy ponownie uchylić wyrok w całej sprawie - także wobec Andrzeja K. (który nie apelował). Powodem jest - jak tłumaczył to sędzia Mariusz Jackowski - niewykonanie przez sąd rejonowy poprzednich zaleceń II instancji - a wśród nich kwestii legalności stosowania w akcji CBA kontroli operacyjnej i pozorowanej transakcji wręczania łapówki. Liczyliśmy na uniewinnienie naszego klienta, ale jesteśmy usatysfakcjonowani środowym wyrokiem, bo uwzględnia on naszą argumentację z apelacji. Mamy nadzieję, że w ponownym procesie przed sądem rejonowym uda się ocenić całą operację - powiedział PAP adwokat R., Mariusz Paplaczyk. Jak mówił, wiele będzie zależeć od prawomocnego rozstrzygnięcia sprawy Kamińskiego, w którym sąd oceniłby legalność akcji CBA. Zauważył zarazem, że sąd teoretycznie nie jest związany wyrokiem równorzędnego sądu, ale wyrok taki mógłby być złożony do akt sprawy. Andrzej K. nie apelował, postanowił pogodzić się z wyrokiem grzywny, a rozstrzygnięcie w jego sprawie się uprawomocniło. Mimo to sąd w środę uchylił i ten wyrok, korzystając z przepisu nakazującego tak czynić w nierozerwalnie łączących się sprawach.

W marcu 2015 r. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał w I instancji byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na 3 lata więzienia m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA podczas "afery gruntowej" w 2007 r. Na kary po 2,5 roku skazano dwóch innych byłych członków kierownictwa CBA. Kamiński oceniał wtedy, że wyrok "godzi w elementarne poczucie sprawiedliwości, jest kuriozalny, rażąco niesprawiedliwy i niezrozumiały".

Zanim się ten wyrok się uprawomocnił Mariusz Kamiński, Maciej Wąsik, Grzegorz Postek i Krzysztof Brendel zostali ułaskawieni przez prezydenta Andrzeja Dudę. Skorzystanie z Prezydenta z prawa łaski zostało zakwestionowane przez obóz związany z Platformą Obywatelską pomimo, że abolicja indywidualna, stosowana w ramach prawa łaski jest potwierdzana przez niekwestionowane autorytety prawnicze.

Sąd Najwyższy w orzeczeniu z 31 maja 2017 uznał ułaskawienie prezydenta za bezprawne.

17 lipca 2018 Trybunał Konstytucyjny orzekł, że konstytucyjne prawo łaski, jako pojęcie szersze od ułaskawienia, obejmuje również akty abolicji indywidualnej.

Na początku czerwca 2023 r. SN w Izbie Karnej uchylił umorzenie sprawy b. szefów CBA dokonane jeszcze w marcu 2016 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie w związku z zastosowanym przez prezydenta Andrzeja Dudę prawem łaski wobec nieprawomocnie skazanych b. szefów CBA i przekazał sprawę SO do ponownego rozpoznania.

Ponowne skazanie Kamińskiego i Wąsika[edytuj | edytuj kod]

20.12.2023 r. były szef CBA Mariusz Kamiński i jego zastępca Maciej Wąsik zostali skazani na dwa lata pozbawienia wolności w związku z tzw. aferą gruntową. Orzeczenie Sądu Okręgowego w Warszawie jest prawomocne. - Nie uznajemy tego wyroku, zasługuje na pogardę - powiedział Mariusz Kamiński. Wyrok wydany dziś jest prawomocny - podkreśliła sędzia Anna Bator-Ciesielska. Wobec skazanych orzeczono pięcioletnie zakazy zajmowania stanowisk publicznych. Jeden z trojga sędziów zgłosił do orzeczenia zdanie odrębne - na korzyść skazanych.


10 stycznia 2024 r. Sąd Najwyższy będzie rozpatrywał odwołanie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika od decyzji Hołowni o wygaszeniu ich mandatów. Marszałek Sejmu przekazał sprawę nie do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, ale do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.

W sprawie wyznaczono już wokandę oraz sędziego, od którego decyzji zależeć będzie wolność obu polityków. Posiedzenie początkowo miała prowadzić sędzia Jolanta Franczak, ale po kilku godzinach okazało się, że będzie to sędzia Romuald Dalewski. To osobliwa decyzja, gdyż sprawą odwołania polityków PiS powinna zająć się Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Komuś bardzo zależy jednak, by to Izba Pracy zajmowała się tą sprawą.

Sprawa budzi ogromne kontrowersje w samym Sądzie Najwyższym. Tymczasem we właściwiej Izbie znajdują się odwołania posłów Kamińskiego i Wąsika. Brakuje tam jednak stanowiska Marszałka Sejmu. Postanowienia w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatów poselskich posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika z upływem 20 grudnia 2023 r. marszałek Sejmu wydał w czwartek, 21 grudnia. Od tych postanowień marszałka Sejmu przysługuje odwołanie do SN..

„Apelacja” w tej sprawie uruchomiła kolejny etap działań, które budzą zdumienie. Minister Sprawiedliwości natychmiast, nie czekając nawet na umieszczenie informacji w Krajowym Rejestrze Karnym, wysyła do Marszałka Sejmu informację o wyroku, Szymon Hołownia też bardzo się spieszy i wygasza mandaty poselskie Kamińskiemu i Wąsikowi (trwa procedura odwoławcza w tej sprawie). Jednocześnie sąd przesyła do sądu rejonowego dokumenty dot. „apelacji” z żądaniem, by wszystkich czterech „oskarżonych” jak najszybciej umieścić w więzieniu.

"Jako marszałek Sejmu skierowałem moją korespondencję do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN i oczekuję na odpowiedź z Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN w obu sprawach, które do tej Izby skierowałem" - oświadczył Hołownia.

4 stycznia 2024 r. sędzia Romuald Dalewski wydał postanowienie o przekazaniu sprawy Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Tam, w trzyosobowym składzie, przyznano rację Maciejowi Wąsikowi. Postanowiła, że Maciej Wąsik nadal jest posłem, a co za tym idzie, chroni go immunitet poselski. Przekazane przez marszałka Sejmu odwołanie Mariusza Kamińskiego na chwilę obecną pozostaje w Izbie Pracy SN.

"Sąd Najwyższy stwierdził, że wydanie postanowienia o stwierdzeniu wygaśnięcia mandatu posła nie było możliwe w związku z obowiązywaniem postanowienia Prezydenta RP z 16 listopada 2015 r. w sprawie stosowania prawa łaski, na mocy którego nastąpiło +przebaczenie i puszczenie w niepamięć oraz umorzenie postępowania+" - podkreślono w komunikacie zamieszczonym na stronie SN.

Wniosek został rozstrzygnięty w taki sposób, że właściwą jest Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Decyzja została podjęta przez prezesa Izby Karnej sędziego Zbigniewa Kapińskiego, który teraz pełni obowiązki I prezesa ze względu na nieobecność I prezes SN Małgorzaty Manowskiej. Decyzja ta oznacza, że sprawa ta będzie nadal procedowana w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej" - powiedział PAP Maciej Brzózka z zespołu prasowego SN.

Sprawa Mariusza Kamińskiego była nieco trudniejsza niż sprawa Macieja Wąsika, ze względów proceduralnych. Posiedzenie i wydanie postanowienia poprzedziła więc narada sędziów. Ci jednak, podobnie jak w przypadku wczorajszej decyzji dotyczącej Macieja Wąsika, nie mieli wątpliwości i także wskazali, że decyzja marszałka Hołowni nie może się utrzymać, ze względu na fakt, że poseł Mariusz Kamiński był ułaskawiony przez prezydenta Andrzeja Dudę.Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych zajęła się sprawą Mariusza Kamińskiego po decyzji Sądu Najwyższego, który uznał, iż Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, gdzie nieprawnie trafiły akta b. ministra, nie jest właściwa dla ostatecznego rozstrzygnięcia.

5 stycznia 2024 r. pan minister Jacek Cichocki wydał dyspozycję dezaktywacji kart obu panów jako swego rodzaju zabezpieczenie praworządności — poinformował na antenie TVN24 Stanisław Zakroczymski, dyrektor generalny kierujący Gabinetem Marszałka Sejmu. Według mojej wiedzy one nie działają, natomiast finalne decyzje odnośnie udziału panów posłów lub byłych posłów pan marszałek podejmie przed tym posiedzeniem — dodał. Kolejne posiedzenie Sejmu rozpocznie się 10 stycznia.

Pomimo wyroku SN w sprawie , marszałek sejmu Hołownia prowadzi nadal niekonstytucyjną grę przeciwko b. szefowi CBA. 8 stycznia rano marszałek Sejmu Szymon Hołownia spotkał się ws. Kamińskiego i Wąsika z szefem MS, prokuratorem generalnym Adamem Bodnarem. Jeszcze w poniedziałek ma spotkać się także z sędziami w stanie spoczynku, a we wtorek rano z przewodniczącym Państwowej Komisji Wyborczej Sylwestrem Marciniakiem.Szymon Hołownia przekazał - przed spotkaniem z RPO - że w w sprawie Wąsika i Kamińskiego spotka się w poniedziałek z prezydentem Andrzejem Dudą. "Ja jeszcze dzisiaj o godz. 13.30 spotkam się z prezydentem z w tej sprawie, który zaprosił mnie na rozmowę o godz. 15.00 z gronem pięciorga wybitnych prawników: byłych prezesów TK, Sądu Najwyższego po to, żeby te rozwiązania, które dzisiaj są na stole skonsultować z nimi i z nimi o nich rozmawiać tak, żebyśmy mogli sprawę mieć załatwioną jednoznacznie, szybko i zgodnie z prawem" - powiedział marszałek Sejmu.Prezydent Andrzej Duda w piśmie do marszałka Sejmu wskazywał wcześniej, że wskutek zastosowania w 2015 r. prawa łaski wobec Kamińskiego i Wąsika, którzy byli wówczas skazani nieprawomocnie przez sąd pierwszej instancji, nie zachodzą przesłanki do stwierdzenia wygaśnięcia ich mandatów.

Decyzja Sądu Rejonowego w Warszawie[edytuj | edytuj kod]

8 stycznia 2024 r. Szokująca decyzja warszawskiego Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia. Sędzia Piotr Maksymowicz ze skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia „Iustitia” poinformował, że sąd odrzucił wnioski obrońców o odmowę wszczęcia postępowania wykonawczego wobec posłów Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego oraz o umorzenie postępowania wykonawczego i o wstrzymaniu wykonalności wyroku. Sąd przygotował też dokumentację dotyczącą doprowadzenia polityków do „jednostek penitencjarnych”. Ta decyzja sądu oznacza, że w każdej chwili ministrowie Kamiński i Wąsik mogą trafić za kraty. Pełnomocnik Mariusza Kamińskiego podniósł, że sąd wyjątkowo spieszył się z wydaniem postanowienia, nawet przed budzącą sporo kontrowersji, decyzją Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN, która na 10 stycznia wyznaczyła termin posiedzenia dotyczący Mariusza Kamińskiego, pomimo faktu, że już w piątek Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych zadecydowała o uchyleniu decyzji marszałka Szymona Hołowni o wygaszeniu mandatu byłego szefa CBA. Dzień wcześniej taką samą decyzję Izba podjęła ws. Macieja Wąsika.

Tomasz Trębicki, sędzia Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia, który wydał postanowienie na mocy którego ministrowie Kamiński i Wąsik mają trafić za kraty, to znany działacz „Iustitii”. „Wsławił” się uniewinnieniem Michała Modlingera, który w lipcu 2018 roku pod Pałacem Prezydenckim zaatakował policjantów. Członek „kasty” sędziowskiej uznał wtedy, że agresywne, kilkakrotnie powtarzane szarże Modlinegera na policjantów miały charakter „nieumyślny”.Warto dodać, że uniewinniony przez sędziego Torbickiego aktywista, to tzw. resortowe dziecko, syn Jerzego Bernarda Modlingera, wieloletniego wydawcy i szefa redakcji politycznej „Wiadomości” TVP (w latach 1989-2001) i szef „Teleexpressu” (2011-2016). ego ojciec, Jerzy Bernard Modlinger został w 2013 r. odznaczony przez prezydenta Bronisława Komorowskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Pracował w Akademii Telewizyjnej TVP, szkoląc młode kadry dziennikarskie. Dziadkiem Michała był Jerzy Maurycy Modlinger, stalinowski prokurator, podpułkownik Ludowego Wojska Polskiego, w latach 50. komendant Oficerskiej Szkoły Prawniczej, szkolący kolejnych stalinowskich sędziów i prokuratorów. Zmarł w 1983 r., był pochowany w kwaterze „Ł” na warszawskich Powązkach, wśród grobów komunistycznych aparatczyków, które przykryć miały szczątki Żołnierzy Niezłomnych.

8 stycznia 2024 r. Przygotowano dokumentację wykonawczą, w tym nakazy doprowadzenia skazanych Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika do jednostek penitencjarnych - poinformował w poniedziałek Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia.Jak poinformowano w komunikacie przekazanym mediom i podpisanym przez wiceprezesa Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia sędziego Piotra Maksymowicza w poniedziałek sąd ten nie uwzględnił wniosków o odmowę wszczęcia postępowania wykonawczego wobec Kamińskiego i Wąsika, nie uwzględnił też wniosków o umorzenie postępowania wykonawczego oraz wniosku o wstrzymanie wobec skazanych Kamińskiego i Wąsika wykonalności kar dwóch lat pozbawienia wolności.

"Policja wciąż czeka na postanowienie sądu nakazujące doprowadzenie M. Kamińskiego i M. Wąsika. Po jego otrzymaniu stosowne działania będą podjęte natychmiast" - w poniedziałek 8.01. na platformie X minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński.

8 stycznia 2024 r. Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński zostali wpisani do Krajowego Rejestru Karnego, co jest jasnym i czytelnym dowodem na to, że nie ma w Polsce żadnych świętych krów; to standard demokratycznego państwa prawnego - powiedział szef klubu PSL-TD Krzysztof Paszyk.

9 stycznia 2024. r. Wpłynęły dokumenty z sądu nakazujące policji doprowadzenie M. Kamińskiego i M. Wąsika do aresztu - poinformowała we wtorek p.o. rzecznika prasowego Komendanta Stołecznego Policji kom. Marta Gierlicka. Dokumenty otrzymaliśmy, ale nie będziemy komentować i udzielać żadnych innych informacji do momentu zakończenia czynności

9 stycznia 2024 r. Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński przebywają w pałacu na specjalne zaproszenie Prezydenta RP. Policja zamierza ich zatrzymać natychmiast po tym, jak obaj politycy PiS opuszczą siedzibę głowy państwa. Wciąż nie wiadomo, kiedy dokładnie to nastąpi. W uroczystości powołania Błażeja Pobożego oraz Stanisława Żaryna na doradców Prezydenta RP uczestniczyli posłowie Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński. Macie panowie za sobą wielkie doświadczenie i cechujecie się rzetelnością wykonywania powierzonych zadań. Najlepszym dowodem na Wasz propaństwowy patriotyzm jest to, że współpracowaliście w ostatnich latach z Ministrami Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem

”Będziemy więźniami politycznymi” – powiedział były szef CBA Mariusz Kamiński po spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą i dodał, że w okolicach Pałacu Prezydenckiego gromadzone są siły policyjne, aby ich zatrzymać. Obaj zamierzają wziąć udział w czwartkowej manifestacji pod Sejmem.Mamy do czynienia z bardzo poważnym kryzysem państwa, apelujemy do wszystkich Polaków o solidarność— powiedział Kamiński. Tworzy się ponura dyktatura. Nie możemy pozwolić, aby w Polsce byli więźniowie polityczni!— zaznaczył.Na razie jesteśmy u prezydenta. (…) A zło przegra!— dodał.Z kolei Maciej Wąsik stwierdził, że ich mandaty nie zostały uchylone, a Polska pod rządami koalicji Tuka zmierza w stronę totalitaryzmu.

Uchwalenie budżetu bez Wąsika i Kamińskiego, może skutkować rozwiązaniem Sejmu - pisze „Gazeta Wyborcza”.Głosowanie nad budżetem z wykluczeniem uprawnionych posłów spowoduje, że ustawa nie zostanie skutecznie uchwalona i tematem powinien zająć się Trybunał Konstytucyjny. Bez budżetu uchwalonego w ciągu 4 miesięcy od dnia przedłożenia Sejmowi projektu ustawy budżetowej prezydent może w ciągu 14 dni zarządzić skrócenie kadencji Sejmu. Jeżeli pan marszałek Hołownia nie dopuściłby do pracy posłów, którzy mają immunitety i są posłami, to cały proces legislacyjny w Sejmie może być uznany za nielegalny - mówił cytowany przez gazetę poseł PiS Zbigniew Koźmiuk.

Szymon Hołownia został zapytany 9 stycznia 2024 r. przez dziennikarzy w Sejmie, czy potwierdza, podane przez portal Interia, informacje o możliwym przesunięciu posiedzenia Sejmu, który miał zebrać się w środę o godz. 10. O tej samej godzinie we wtorek Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN będzie decydować ws. wygaszenia mandatu Mariusza Kamińskiego. Hołownia poinformował, że decyzję w sprawie posiedzenia Sejmu podejmie Prezydium Sejmu, które zbiera się o godz. 11.Drugie posiedzenie Sejmu X kadencji miało się rozpocząć w środę 10 stycznia o godz. 10 i potrwać do czwartku. Następne zaplanowano na 12 stycznia. „Zaplanowane na ten tydzień dwa posiedzenia Sejmu zostaną przeniesione na kolejny tydzień” - poinformował marszałek Sejmu Szymon Hołownia podczas konferencji prasowej w budynku parlamentu.Przed chwilą odbyło się posiedzenie prezydium Sejmu, które jednomyślnie zdecydowało o tym, że zaplanowane na ten tydzień dwa posiedzenia Sejmu zostaną przeniesione – zwracam uwagę: nic nie odwołujemy, nie zamykamy – na kolejny tydzień— powiedział marszałek Hołownia.Najważniejszą sprawą jest dla nas w tym momencie praca nad budżetem. Wczoraj odbyliśmy konsultacje z liderami koalicji, z MF, z premierem i Kancelarią Sejmu, aby upewnić się, że proces uchwalania budżetu nie jest niczym zagrożony— dodał.

W Monitorze Polskim opublikowano w środę 9 stycznia 2024 r. postanowienie marszałka Sejmu RP z dnia 21 grudnia 2023 r. w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu posła Mariusza Kamińskiego. Publikacja postanowienia w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu posła Mariusza Kamińskiego otwiera drogę do tego, by mandat objęły kolejne osoby z listy PiS.Na portalu X (dawniej Twitter) część komentatorów spekuluje, kto z PiS obejmie mandat po pośle Kamińskim. Pierwsza na liście jest Monika Pawłowska, posłanka na Sejm w latach 2019-2023, która w 2019 roku dostała się do Sejmu z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W marcu 2021 opuściła klub parlamentarny Lewicy i przeszła do Porozumienia, a kilka miesięcy później - do klubu PiS.

Rzecznik Sądu Najwyższego : W sprawie Mariusza Kamińskiego wiążące jest orzeczenie z 5 stycznia. Nie mam wątpliwości, że orzeczenie w sprawie Mariusza Kamińskiego, które zapadło 5 stycznia jest prawnie wiążącym i ostatecznym. Każde inne orzeczenie w tej samej sprawie po tej dacie zapada w warunkach nieważności postępowania - powiedział rzecznik Sądu Najwyższego sędzia Aleksander Stępkowski. Polski ustawodawca jasno przesądza właściwość Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych i żadne orzeczenia sędziów o bujnej wyobraźni nie są w stanie zmienić w tej materii — powiedział. Rzecznik SN dodał, że zgodnie z polskimi przepisami cywilnymi „orzeczenia wydawane w sprawie, w której zapadło już prawomocne orzeczenie, są wydawane w warunkach nieważności postępowania”.

Sędzia Sądu Najwyższego Kamil Zaradkiewicz skomentował publikację w Monitorze Polskim : Oczywiście akt stosowania prawa wprost sprzeczny z wyrokiem TK (a także prawomocnym postanowieniem Sądu Najwyższego) nie wywołuje żadnych skutków prawnych– czytamy.

Przypisy[edytuj | edytuj kod]

https://wpolityce.pl/polityka/677523-szokujaca-decyzja-saduwasik-i-kaminski-maja-trafic-za-kraty

https://wpolityce.pl/polityka/677599-kim-jest-sedzia-ktory-zdecydowal-ws-wasika-i-kaminskiego

https://forsal.pl/gospodarka/prawo/artykuly/9397756,sad-wydal-nakazy-doprowadzenia-skazanych-mariusza-kaminskiego-i-maciej.html

https://www.wnp.pl/parlamentarny/wydarzenia/kierwinski-po-otrzymaniu-postanowienia-sadu-ws-doprowadzenia-m-kaminskiego-i-m-wasika-policja-podejmie-natychmiast-dzialania,792714.html

https://www.wnp.pl/parlamentarny/wydarzenia/kaminski-i-wasik-zostali-wpisani-do-krajowego-rejestru-karnego-nie-ma-swietych-krow,792810.html

https://www.wnp.pl/parlamentarny/wydarzenia/policja-dostala-dokumenty-z-sadu-nakazujace-doprowadzenie-kaminskiego-i-wasika-do-aresztu,792848.htmlhttps://wpolityce.pl/polityka/677622-mariusz-kaminski-i-maciej-wasik-u-prezydenta-dudy

https://wpolityce.pl/polityka/677648-kaminski-na-razie-jestesmy-u-prezydenta-zlo-przegra

https://www.wnp.pl/parlamentarny/wydarzenia/sprawa-kaminskiego-i-wasika-moze-skonczyc-sie-rozwiazaniem-sejmu,792606.html

https://www.wnp.pl/parlamentarny/wydarzenia/prezydium-sejmu-zdecyduje-o-mozliwym-przesunieciu-posiedzenia-sejmu,792870.html

https://wpolityce.pl/polityka/677623-holownia-posiedzenia-sejmu-przeniesione-na-kolejny-tydzien

https://forsal.pl/gospodarka/polityka/artykuly/9400112,opublikowano-postanowienie-ws-wygasniecia-mandatu-mariusza-kaminskieg.html

https://wpolityce.pl/polityka/677811-rzecznik-sn-o-kaminskimwiazace-jest-orzeczenie-z-5-stycznia

https://wpolityce.pl/polityka/677842-postanowienie-ws-mandatu-kaminskiego-w-monitorze-polskim