Wojsko Polskie. Wydatki na zbrojenia.

Z RPedia
Wersja z dnia 17:56, 28 lip 2024 autorstwa Maryla (dyskusja | edycje) (uzupełnienie)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)

Polska w latach 2013–2022 prawie o 100% zwiększyła wydatki na wojsko. – wynika z najnowszego raportu Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI). Natomiast w 2022 roku nasz kraj przeznaczył na obronność ponad 16 mld dol. i znalazł się na 18. miejscu w zestawieniu globalnych wydatków zbrojeniowych.

Skutki wojny[edytuj | edytuj kod]

Eksperci SIPRI zdecydowanie podkreślają w swoim raporcie, że wojna w Ukrainie bardzo odcisnęła piętno na wydatkach obronnych w Europie. Jeżeli chodzi o państwa NATO, to w 2022 roku zwiększyły one nakłady na obronność do 1232 mld dol., to prawie 1 proc. więcej niż w 2021 roku. Poza USA najwięcej spośród sojuszników wydały na wojsko Wielka Brytania – 68,5 mld dol. oraz Niemcy – 55 mld dol. Specjaliści z SIPRI doceniają ogromny wysiłek, jaki wkłada Polska w modernizację techniczną swoich sił zbrojnych. Wydatki obronne naszego kraju w 2022 roku wyliczono na ponad 16 mld dol., co dało nam 18. miejsce w światowym zestawieniu. Z kolei w perspektywie lat 2013–2022 odnotowano wzrost prawie o 100 proc. (dokładnie 95 proc.). Jak wskazują analitycy instytutu, w 2022 roku nasz budżet obronny stanowił 2,4 proc. PKB, a w 2023 roku Polska zamierza przeznaczyć na wojsko około 4 proc. PKB, co będzie stanowić procentowo jeden z najwyższych poziomów w NATO.[1]

Ustawa o obronie ojczyzny – podstawa modernizacji Wojska Polskiego[edytuj | edytuj kod]

Wiosną 2022 roku weszła w życie ustawa o obronie ojczyzny. Dokument był odpowiedzią na agresywną politykę Rosji i stanowi bazę do realizacji głównego postulatu MON-u, czyli szybkiego zwiększenia liczebności Wojska Polskiego do poziomu 300 tys. żołnierzy w służbie zawodowej i terytorialnej. – Plan zawarty w ustawie to nie tylko plan odnoszący się do Sił Zbrojnych RP, lecz także odnoszący się do całej naszej ojczyzny i jej losu – mówił Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, który w czasie tworzenia ustawy o obronie ojczyzny był przewodniczącym rządowego Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych. Ustawa znacząco zwiększyła więc wydatki na obronność, zreformowała system rekrutacji do wojska oraz uatrakcyjniła służbę wojskową. Efekty jej obowiązywania zaprezentowano dzisiaj w Akademii Sztuki Wojennej, gdzie odbyła się konferencja „Rok od ustawy o obronie ojczyzny – Rok ważnych zmian”.Najważniejszą zmianą wprowadzoną przez ustawę o obronie ojczyzny jest skokowy wzrost wydatków na obronność. Zgodnie z przyjętym przed laty planem poziom 2,5% PKB na wojsko Polska miała osiągnąć w 2030 roku. Bieżące potrzeby – modernizacja techniczna Wojska Polskiego i znaczące zwiększenie jego liczebności – sprawiły, że już w tym roku budżet MON-u wynosi ok. 100 mld zł, co stanowi ok. 3% PKB. Dzięki temu możliwe było znaczące przyspieszenie tempa zakupu nowego uzbrojenia. Na ten cel MON przeznaczyło ponad 24 mld zł, to o 64% więcej niż rok temu. Największy wzrost, bo prawie o 126%, zaplanowano w zakresie wydatków na inwestycje budowlane, związane przede wszystkim z tworzeniem nowych jednostek wojskowych. Pochłoną one w tym roku prawie 4,8 mld zł. – Wojsko Polskie musi być wyposażone w nowoczesną broń. Od 2015 roku podejmowaliśmy projekty modernizacyjne, największe zamówienia to np. Patrioty, HIMARS-y, F-35 oraz Abramsy. Skala tych transakcji była jednak stosunkowo niewielka i nie odpowiadała potrzebom. Ustawa o obronie umożliwiła przyspieszenie działań i podjęcie ich w dużo większej skali – zaznaczył wicepremier Błaszczak.Ustawa powołała do życia także Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych, który już w pierwszym roku działania zapewnił dodatkowe środki w wysokości 15 mld zł, a w kolejnych ma ich być ok. 40 mld zł rocznie. Głównym celem funduszu jest zwiększenie nakładów na zakup nowego sprzętu i uzbrojenia. Zasilają go środki m.in. ze sprzedaży papierów wartościowych wyemitowanych przez Bank Gospodarstwa Krajowego oraz wpłat z budżetu państwa i Narodowego Banku Polskiego. Do funduszu trafią też pieniądze, m.in. z tytułu wsparcia udzielanego obcym wojskom, udostępniania im poligonów czy świadczenia specjalistycznych usług wojskowych (na przykład w dziedzinie inżynierii wojskowej, szkolenia oraz napraw sprzętu wojskowego), jak również ze sprzedaży mienia.Ustawa o obronie ojczyzny umożliwi nam budowę najsilniejszych wojsk lądowych w Europie, zarówno pod względem liczebności, jak i wyposażenia – zapowiedział szef resortu obrony. – Dobrze, że jesteśmy w NATO, ale jeżeli nie będziemy w stanie obronić się sami, to nikt nie będzie nas bronił. Dobrze to widać na przykładzie Ukrainy – dodał Mariusz Błaszczak.[2]

Polska ambitnie rozbudowuje wojska[edytuj | edytuj kod]

W ciągu niespełna 10 lat polskie wojsko podwoiło liczebność z 95 tys. do 200 tys. żołnierzy, z czego 148 tys. - to regularne siły zbrojne, a 38 tys. - to żołnierze utworzonych w 2015 r. wojsk obrony terytorialnej. Ponadto planowane jest zwiększenie liczby czołgów podstawowych do 1600, z czego ok. 1000 ma być kupionych w Korei Południowej, czyli Polska miałaby ich więcej niż łącznie Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Hiszpania i Włochy. Polska prowadzi najszybszy i najbardziej ambitny program rozbudowy sił zbrojnych, jakiego w Europie kontynentalnej nie widziano od dziesięcioleci – napisał brytyjski dziennik "Times". Polska stała się krajem o największych wydatkach w relacji do PKB na sprzęt wojskowy i armię spośród wszystkich członków NATO. Prześcignęliśmy nawet USA - odnotował jeszcze w ubiegłym roku Piotr Arak, ówczesny dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Z danych NATO wynika, że na zbrojenia przeznaczamy niemal 4 proc. PKB.[3]

MON rządu ZP powołał do życia nowe jednostki wojskowe[edytuj | edytuj kod]

3 października 2023 r. Jesteśmy w Siedlcach, w miejscu, gdzie stacjonują żołnierze wojska polskiego, gdzie zawsze stacjonowali, do 2011 r., kiedy to rząd koalicji PO-PSL postanowił zlikwidować jednostki, szczególnie te na wschodniej flance NATO, we wschodniej części naszego kraju. Wówczas zlikwidowano batalion w Siedlcach - powiedział minister. Wskazał, że rząd PiS zdecydował o odbudowaniu wojskowej obecności. Błaszczak przypomniał, że 18. "Żelazna" Dywizja Zmechanizowana została sformowana decyzją szefa MON w 2018 r. W jej skład wchodzą: 1. Warszawska Brygada Pancerna, 19. Lubelska Brygada Zmechanizowana, 21. Brygada Strzelców Podhalańskich, 18. Pułk Logistyczny, 18. Pułk Przeciwlotniczy, 18. Pułk Artylerii, 18. Pułk Saperów, 18. Batalion Rozpoznania oraz 18. Batalion Dowodzenia. Dywizja, zgodnie z decyzją ministra obrony narodowej, będzie posiadać w swojej strukturze kolejną brygadę - 18. Brygadę Zmotoryzowaną z dowództwem w Poniatowej. - Dziś przechodzimy do formowania czwartej brygady - podkreślił w Siedlcach szef MON.[4] 30 sierpnia 2023 r. Michał Wiśniewski, wiceminister obrony narodowej: - Proces formowania jednostek wojskowych we wschodniej Polsce związany jest bezpośrednio z utworzeniem 1 Dywizji Piechoty Legionów oraz z rozwojem brygad WOT i utworzeniem Komponentu Obrony Pogranicza. Nie bez znaczenia jest także wzmacnianie operacyjne 16 Dywizji Zmechanizowanej i 18 Dywizji Zmechanizowanej. A zatem nowe jednostki już powstają w Kolnie, Grajewie, Siemiatyczach, Czarnej Białostockiej, Augustowie czy Czerwonym Borze. Z kolei na terenie woj. lubelskiego są miejscowości takie, jak Włodawa, Kraśnik, Telatyn, Poniatowa czy Radzyń Podlaski. To są realne działania pana Mariusza Błaszczaka, ministra obrony narodowej, na rzecz bezpieczeństwa.[5]

„Utworzone i planowane do utworzenia jednostki wojskowe na wschodzie Polski”.[edytuj | edytuj kod]

W środę 13 grudnia wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz przejął od Mariusza Błaszczaka obowiązki szefa MON. Odchodzący minister przekazał następcy niezwykle interesującą mapę. Mariusz Błaszczak podarował Władysławowi Kosiniak-Kamyszowi mapę Polski zatytułowaną „Utworzone i planowane do utworzenia jednostki wojskowe na wschodzie Polski”. Ikonografia przekazana przez MON koncentruje się na realizowanych i planowanych przedsięwzięciach w czasach odchodzącego ministra Mariusza Błaszczaka. Dlatego przy informacjach dotyczących 16. i 18. Dywizji nie są wymienione wszystkie jednostki i pododdziały. Szczególnie widać to przy 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej im. Króla Kazimierza Jagiellończyka, która istnieje nieprzerwanie od zakończenia drugiej wojny światowej.Powyższe informacje przybliżają nas do poznania w miarę pełnych planów odchodzącego ministra. Teraz pozostaje obserwowanie i odnotowywanie działań jego następcy. Czy założenia te będą przez niego realizowane? Może zostaną skorygowane lub zostaną wręcz unieważnione? I dlatego warto zapamiętać słowa „Przyjmuję tę mapę i chcę zapewnić, że jak będę ją przekazywał następcy, będzie jeszcze bogatsza”.[6]

Miliardowe kontrakty na zbrojenia wciąż czekają[edytuj | edytuj kod]

28.07.2024 r. W przypadku kontraktów "koreańskich" chodzi o niebagatelne zakupy dla Wojska Polskiego. Samych armatohaubic K9 Polska ma zakupić 364 egzemplarze. Koszt zamówienia to prawie 10 mld zł. Do tego 288 zestawów wyrzutni rakietowych K239. Pierwszą umowę ramową zawarto na dostawy 218 z nich. Następnie zapadła decyzja o zakupie kolejnych. Rozmowy Polski i Korei o zakupie uzbrojenia datowane są na 2022 r., Dostawy sprzętu ruszyły w 2023, a mają się zakończyć w 2027. Tylko one mają nas kosztować 14 mld zł netto. Jeśli kolejne umowy nie zostaną podpisane, to "wykonanie Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych w br. będzie jeszcze gorsze niż w 2023 roku i o wykonaniu 4 proc. PKB na obronność w br. będzie można zapomnieć". W ubiegłym roku wykonane zostało 3,26 proc. A przecież w kwietniu delegacja polskiego MON poleciała do Korei Południowej, gdzie podpisywała umowy na zakup wyrzutni Chunmoo.Aby kontrakt wszedł w życie, musi zostać zatwierdzony przez Ministerstwo Finansów i BGK. Na razie termin zatwierdzenia przedłużono, ale nie wiadomo do kiedy.[7]

Przypisy[edytuj | edytuj kod]