Komisja śledcza ds. tzw. afery wizowej

Z RPedia
Wersja z dnia 10:29, 2 lut 2024 autorstwa Maryla (dyskusja | edycje) (uzupełnienie)

Opis sprawy afery wizowej

Jej początek dał artykuł, opublikowany przez "Gazetę wyborczą", dotyczący okoliczności dymisji ówczesnego wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka. Czego dotyczy afera wizowa?"Z nieoficjalnych informacji wyłania się obraz afery korupcyjnej, która umożliwiła napływ do Europy dziesiątków tysięcy imigrantów za pośrednictwem międzynarodowych firm rekruterskich. To one, wedle informacji "Wyborczej", stały za projektem rozporządzenia ministra Wawrzyka" - pisała w swoim artykule Gazeta Wyborcza. Jak podał dziennik, w 2022 roku za pośrednictwem agencji pracy tymczasowej do Polski mogło trafić około 200 tysięcy migrantów - 130 tys. z nich miała pochodzić z krajów islamskich.[1]

11-09-2023 r." Co najmniej 200 z 600 cudzoziemców starających się o wizę do Polski skorzystało z usług polskiego pośrednika ze znajomościami w MSZ - podaje "Rzeczpospolita". Usłyszał już zarzuty. Śledczy szukają jednak osoby z resortu, która mogła z nim współpracować.Prokuratura Krajowa podała, że chodzi o nieprawidłowości przy składaniu wniosków o wydanie kilkuset wiz w ciągu półtora roku. Pod lupą są działania polskich placówek dyplomatycznych w Hongkongu, na Tajwanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Indiach, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Filipinach i Katarze.14 września poinformowano o postawieniu zarzutów w związku z aferą wizową siedmiu osobom - trzy miały natomiast zostać tymczasowo zatrzymane."[2]W kwietniu 2023 roku na 3 miesiące został aresztowany Edgar Kobos. Afera wizowa odbiła się też dużą czkawką jeśli chodzi o pozycję Polski na arenie międzynarodowej. Niemcy tymczasowo wznowili kontrole na granicy z naszym krajem. Eksperci alarmowali, że Unia Europejska mogła nawet zawiesić członkostwo Polski w strefie Schengen. [3]

22 września 2023 r. "Komisarz UE ds. wewnętrznych Ylva Johansson wystosowała pismo do polskich władz z prośbą o wyjaśnienia w sprawie nieprawidłowości przy wydawaniu wiz - poinformowała w środę rzeczniczka Komisji Europejskiej Anitta Hipper. KE poprosiła władze w Warszawie o udzielenie odpowiedzi do 3 października. Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński w odpowiedzi, którą widziała PAP, wskazuje, że w mediach pojawiły się zarzuty jakoby wykryty przez polskie służby proceder dotyczył kilkuset tysięcy wiz, a to nieprawdziwa informacja. Polskie ministerstwo podkreśla, że w okresie objętym śledztwem, czyli przez 1,5 roku, Polska wydała łącznie ponad 500 tys. wiz do pracy, z czego prawie 80 proc. stanowili obywatele Ukrainy i Białorusi. Wiz krótkoterminowych Schengen, w celu wykonywania pracy, wydano w tym okresie zaledwie 767. Polska przekazała Komisji, że dzięki działaniu służb prokuratora do chwili obecnej przedstawiła zarzuty siedmiu osobom w tym postępowaniu".[4]

Głos w sprawie "afery wizowej" zabrał w sobotę kanclerz Niemiec Olaf Scholz. – Skandal wizowy, który ma miejsce w Polsce, wymaga wyjaśnienia. Nie chciałbym, żeby Polska po prostu machnęła ręką – powiedział.Zasugerował również, że Niemcy mogą podjąć kroki w celu zaostrzenia kontroli na granicy z Polską.Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało komunikat z informacją, że szef resortu Zbigniew Rau podjął decyzję m.in. o odwołaniu ze stanowiska Jakuba Osajdy, dyrektora Biura Prawnego i Zarządzania Zgodnością MSZ, a także o przeprowadzeniu kontroli i audytu w Departamencie Konsularnym MSZ oraz wszystkich placówkach konsularnych RP. Resort zdecydował również o wypowiedzeniu umów wszystkim firmom outsourcingowym, którym od 2011 r. powierzone zostały zadania związane z przyjmowaniem wniosków wizowych.[5]

Działania CBA i prokuratury

Pierwsze sygnały dotyczące nieprawidłowości przy wydawaniu niektórych wiz dotarły do CBA w lipcu 2022 r. Służby zaczęły bardzo intensywne działania operacyjne - poinformował 14.09.2023 r. zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Zaznaczył, że to śledztwo i ustalenia CBA są ustaleniami własnymi biura, i jest to związane z aktywnością polskich służb specjalnych. "Jest kłamstwem powtarzanym w mediach, jakoby w tej sprawie nasze służby sojusznicze przyniosły nam jakieś informacje na tacy i to śledztwo bazuje na informacjach, które były nam przekazane przez sojuszników" - wyjaśnił. "Polskie służby i CBA rozpoczęło swoje własne działania i własne ustalenia pozwoliły na rozpoznanie tego procederu. Ta sprawa jest i będzie dalej prowadzona przez prokuraturę oraz polskie służby" - przekazał. Z kolei zastępca dyrektora Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej prokurator Daniel Lerman wskazał, że śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte 7 marca 2023 roku na podstawie materiałów przekazanych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. "Dotyczy ono płatnej protekcji przy przyspieszaniu procedur wizowych w stosunku do kilkuset wiz, składanych wniosków wizowych na przestrzeni półtora roku. Z tych kilkuset wiz większa część została załatwiona decyzjami odmownymi" - tłumaczył prokurator. Lerman poinformował, że proceder dotyczył wniosków o wizy dla cudzoziemców w celu wykonywania pracy na terytorium Polski. "Wnioski wizowe są składane jako wnioski jednorazowe czy wielokrotne, ale dotyczyły one wykonywania pracy na terytorium Polski" - powiedział prokurator.[6]

Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało w 17.01.2024 r. b. wiceministra spraw zagranicznych Piotra W. Po postawieniu mu zarzutów prokurator wyznaczył mu 100 tys. zł poręczenia majątkowego.Zarzuty dotyczą przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez inną osobę oraz udostępnienia informacji osobie nieuprawnionej i obejmują okres od lutego 2022 do maja 2023 roku. W. nie przyznał się do winy i odmówił wyjaśnień.Śledztwo nadzoruje lubelski wydział zamiejscowy departamentu ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Krajowej. Dział prasowy PK podał, że za czyny, które prokurator zarzucił W. grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.[7]

Sejm powołał komisję śledczą do zbadania sprawy tzw. afery wizowej

Sejm przyjął 19.12.3023 r. uchwałę dotyczącą powołania komisji śledczej w sprawie tzw. afery wizowej. W skład komisji wejdzie 11 posłów. To druga z komisji śledczych powołana przez Sejm nowej kadencji. "Komisja śledcza powinna zbadać legalność, prawidłowość oraz celowość, a także wystąpienie nadużyć, zaniedbań i zaniechań w zakresie legalizacji pobytu cudzoziemców na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w okresie od dnia 12 listopada 2019 r. do dnia 20 listopada 2023 r." - zapisano w uzasadnieniu uchwały o powołaniu komisji. Jak oceniono w tym uzasadnieniu "w proceder legalizacji pobytu cudzoziemców w Polsce zaangażowani byli przedstawiciele władz zajmujących kierownicze stanowiska państwowe". "Wobec części z nich pojawiły się poważne oskarżenia korupcyjne, których z niewiadomych przyczyn nie wyjaśniła prokuratura oraz służby specjalne. Z tego też powodu niezbędne jest zbadanie przez komisję śledczą okresu lat 2019–2023 wskazanego w treści uchwały, aby wyjaśnić, w jakim zakresie oraz trybie podejmowano działania w przedmiotowej sprawie" - głosiło to uzasadnienie.[8]

Wiceprzewodniczący komisji Marek Sowa (KO) powiedział PAP, że prezydium komisji wstępnie rozpisało plan pracy do połowy kwietnia. Jak poinformował, KO będzie chciała wezwać na świadków część ówczesnego kierownictwa MSZ: Zbigniewa Raua i Piotra Wawrzyka, dyrektora Departamentu Konsularnego MSZ Marcina Jakubowskiego, dyrektora Biura Prawnego i Zarządzenia Zgodnością MSZ Jakuba Osajdę, Edgara K., ówczesnego ambasadora RP w Indiach i konsulów w Bombaju. Sowa zapowiedział, że komisja wystąpi o udostępnienie akt ze śledztwa prowadzonego przez prokuraturę w Lublinie, w której zarzuty usłyszał m.in. Edgar K. i Piotr Wawrzyk; ponadto wystąpi o materiały dowodowe do MSWiA, MSZ i służb. " Wiele działań jest udokumentowanych i musimy się z tymi dokumentami szybko zapoznać" - dodał. Na pewno nas interesuje program Poland.Business Harbour (Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu - PAP), którego umowa już została wypowiedziana. W jego ramach ściągnięto od 50 do 90 tysięcy obcokrajowców z różnych krajów w sposób absolutnie niekontrolowany" - podkreślił polityk.Piotr Kaleta (PiS) zapowiedział, że jego klub wniesie o przesłuchanie szefa MSZ Radosława Sikorskiego po to, by porównać mechanizmy wydawania wiz z czasów rządów PO-PSL z tymi, które funkcjonowały za czasów PiS.My wiemy, że to nie była żadna afera, tylko incydentalne przypadki, kiedy mogło dochodzić do nieprawidłowości. Służby w odpowiedni sposób i w odpowiednim momencie zadziałały. Nie wykluczam, że chcielibyśmy się spotkać z przedstawicielami naszych służb, tylko nie wiem, czy wtedy posiedzenie komisji nie powinno być niejawne" - powiedział Kaleta.[9]

Przypisy