Afera zegarkowa

Z RPedia
Wersja z dnia 18:48, 13 lut 2024 autorstwa Maryla (dyskusja | edycje) (uzupełnienie)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)

Afera jest pokłosiem artykułu w tygodniku „Wprost”. Tygodnik napisał m.in., że kosztowny zegarek nie znalazł się w oświadczeniu majątkowym ministra Sławomira Nowaka. Minister przekonywał, że wymienia się zegarkami ze swoim kolegą. Dopiero po publikacji „Wprost” uzupełnił swoje oświadczenie majątkowe.Za złożenie nieprawdziwego oświadczenia majątkowego osoby publiczne odpowiadają tak jak za fałszywe zeznania. Zgodnie z kodeksem karnym grozi za to do trzech lat więzienia.[1]

Wszystkie afery Sławomira Nowaka, byłego ministra w rządzie Tuska

14 kwietnia 2021 r. Złote dziecko Platformy Obywatelskiej – mówili o nim z przekąsem przeciwnicy. Inni podziwiali go za błyskotliwą karierę. Wydawało się, że szczęście sprzyja Sławomirowi Nowakowi, któremu 10 lat temu wróżono nawet objęcie funkcji premiera. Jednak po paśmie sukcesów przyszła seria porażek. A zaczęło się od szwajcarskiego zegarka marki Ulysse Nardin.[2]

20 lipca 2020 r. Sławomir Nowak przez kilka kadencji zasiadał w Sejmie (od 2007 do 2014 roku) z ramienia Platformy Obywatelskiej (z krótką przerwą na lata 2010-2011, gdy trafił do Kancelarii Prezydenta. Jednak jego kariera polityczna była usłana wieloma zwrotami. Podawał się do dymisji w 2009 roku ze stanowiska ministra w KPRM, a później, już w atmosferze skandalu, w 2013 roku, ze stanowiska ministra. 9 stycznia 2014 roku usłyszał zarzuty złożenia fałszywych zeznań, w lutym 2014 – do sądu trafił akt oskarżenia. 15 listopada 2013 Sławomir Nowak podał się do dymisji z funkcji ministra transportu. 27 listopada 2014 zapadł wyrok skazujący Nowaka na karę grzywny, w grudniu 2014 Nowak zrzekł się mandatu posła.

Afera taśmowa. Sławomir Nowak i „crossowanie”: w 2014 roku Nowak interesuje się kontrolą wobec jego żony, której finanse sprawdzano. Zwraca się wtedy do Parafianowicza. Parafianowicz zapewnia wówczas., że „zablokował to”, a ta deklaracja sprawiła, że sprawą zainteresowała się prokuratura. Jeszcze tego samego roku Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga umorzyła śledztwo w sprawie tej rozmowy.

Szef Ukrawtodoru Sławomir Nowak i znowu problemy z oświadczeniami: wakacje 2019 roku ukraińska agencja do spraw walki z korupcją (NABU) poinformowała, że były minister transportu nie wpisał do deklaracji majątkowej za rok 2017 około 189 tys. hrywien (w granicach 30 tys. zł). Gdy pojawiły się te zastrzeżenia, Nowak poinformował, że z dniem 1 października 2019 roku rezygnuje z posady szefa Ukrawtodoru.

20 lipca 2020 r. został zatrzymany wraz z innymi osobami, które podejrzewane są o korupcję w Ukrawtodorze. Okazało się, że od listopada 2019 roku polskie Centralne Biuro Antykorupcyjne i ukraińskie NABU (Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy) prowadzą dochodzenie w tej sprawie. Z doniesień służb na ten temat wynika, że w Ukrawtodorze stworzono „organizację przestępczą”, która miała na celu defraudowanie funduszy, jakie trafiały do agencji z międzynarodowych organizacji. Sławomir Nowak. ma więc znowu prokuraturę na karku – badane są przetargi na 270 mln euro, gdy był szefem Ukrawtodoru. [3]

Gdyby nie "afera zegarkowa" Sławomir Nowak mógłby zostać następcą Donalda Tuska - szefem PO i premierem rządu. Teraz prokuratura zarzuca mu przyjęcie 1,3 mln zł łapówek.Sławomir Nowak, zwany czasami złotym dzieckiem Platformy Obywatelskiej, najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.[4]

Postępowanie prokuratorskie

W maju 2013 r. prokuratura okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie złożenia fałszywego oświadczenia majątkowego przez ministra transportu Sławomira Nowaka, poprzez zatajenie w oświadczeniu faktu posiadania zegarka o wartości powyżej 10 tys. zł oraz faktu leasingowania samochodu marki Volvo. Zdaniem posła Andrzeja Romanka, który zawiadomił o możliwości popełnienia przestępstwa, minister Nowak w latach 2009-2013 uzyskiwał także korzyść w postaci korzystania z klubu Prive i faktu tego nie ujawnił w rejestrze korzyści. Wątki auta i klubu zostały umorzone. Według biegłych, zegarek, który nie znalazł się w oświadczeniu min. Nowaka jest wart min. 17 tys. zł, a to oznacza, że w oświadczeniach powinien być zadeklarowany. Minister tłumaczył, że był to prezent od rodziny. W listopadzie 2013 r. w związku z zapowiedziami prokuratury o postawieniu zarzutów, Sławomir Nowak zrzekł się immunitetu poselskiego i złożył rezygnację z funkcji ministra. Premier Donald Tusk ją przyjął, mówiąc, że liczy na szybkie wyjaśnienie sprawy i powrót polityka do rządu.[5]

Afera zegarkowa: Sąd uchylił wyrok skazujący Sławomira Nowaka

27 maja 2015 r. Nowak został oskarżony przez prokuraturę o złożenie w latach 2011-13 nieprawdziwych oświadczeń majątkowych (poselskich i ministerialnych), w których nie ujawnił, że posiada zegarek kupiony za ponad 20 tysięcy złotych. Prawo wymaga natomiast, by posłowie i ministrowie ujawniali posiadanie "rzeczy ruchomych" wartych więcej niż 10 tysięcy złotych. W listopadzie zeszłego roku Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w całości podzielił stanowisko prokuratora. Nie ulega wątpliwości, że to od posłów, przedstawicieli władzy ustawodawczej wyznaczającej nakazy i zakazy w drodze ustaw, wymagać należy, aby rozumieli tworzone przez siebie prawo, a tym bardziej - aby się do niego stosowali - wskazał wówczas sąd.

Sąd podjął decyzję o uchyleniu wyroku I instancji i warunkowym umorzeniu postępowania z uwagi m.in. na to, że "sprawa jest przypadkiem mniejszej wagi". Sędzia Mariusz Jackowski wskazał w uzasadnieniu wyroku m.in., że "biorąc pod uwagę całokształt majątku oskarżonego, przedmiotowy zegarek stanowił niewielką część tego majątku". Wobec oskarżonego należy mieć na uwadze, że na jego korzyść świadczy też, iż prowadzi ustabilizowany tryb życia i był niekarany - mówił sędzia.Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił wyrok w sprawie Sławomira Nowaka i umorzył postępowanie karne wobec niego. Były minister transportu i były poseł PO został skazany w pierwszej instancji na 20 tysięcy złotych grzywny za zatajenie w pięciu oświadczeniach majątkowych drogiego zegarka. Ma ma zapłacić 5 tys. zł na fundusz pomocy pokrzywdzonym.

Przede wszystkim wyrok oznancza stwierdzenie popełnienia przestępstwa; sąd stwierdza winę, stwierdza, że popełniono przestępstwo, ale nie skazuje na karę - powiedział prok. Przemysław Nowak z warszawskiej prokuratury okręgowej. Dodał, że Sławomir Nowak będzie w rejestrze karnym jako osoba, wobec której warunkowo umorzono postępowanie. Wyrok jest prawomocny.[6]

Przypisy