Infoafera: Różnice pomiędzy wersjami
m (uzupełnienie) |
m (uzupełnienie) |
||
Linia 35: | Linia 35: | ||
=== Umorzone śledztwo ws. przekroczenia uprawnień przez b. szefa CBA === | === Umorzone śledztwo ws. przekroczenia uprawnień przez b. szefa CBA === | ||
27 lutego 2018 r. Gliwicka prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez byłego szefa CBA Pawła Wojtunika. Śledczy uznali, że w 2013 r. nie ujawnił on tajemnicy śledztwa ówczesnemu szefowi MSZ Radosławowi Sikorskiemu na temat korupcji w kierowanym przez niego resorcie. Informację o umorzeniu śledztwa potwierdziła rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Joanna Smorczewska. Jak podała, śledztwo umorzono 21 grudnia ubiegłego roku, postanowienie jest prawomocne. Po zwolnieniu dyscyplinarnym Monika F. wniosła sprawę do sądu w Bydgoszczy, domagając się przywrócenia do pracy. Jej pełnomocnik, opierając się na złożonych w tej sprawie zeznaniach Sikorskiego uznał, że szef MSZ wiedział o planowanej akcji CBA i miał mu o niej powiedzieć sam Wojtunik. Sprawa początkowo trafiła do prokuratury w Warszawie, później przesłano ją do Gliwic. Śledztwo było prowadzone pod kątem przekroczenia uprawnień przez szefa CBA. Przesłuchiwany w śledztwie Wojtunik stanowczo zaprzeczył, by informował Sikorskiego o planowanej akcji. Z kolei Sikorski oświadczył, że nie wiedział wcześniej o zatrzymaniu F. i przez sąd w Bydgoszczy został źle zrozumiany. Potwierdził, że rozmawiał z Wojtunikiem na ten temat, ale już w dniu zatrzymania F. - aby uzgodnić treść komunikatu, który miał być tego dnia opublikowany.<ref>Wojtunik był szefem CBA od końca 2009 do listopada 2015 r.</ref> | 27 lutego 2018 r. Gliwicka prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez byłego szefa CBA Pawła Wojtunika. Śledczy uznali, że w 2013 r. nie ujawnił on tajemnicy śledztwa ówczesnemu szefowi MSZ Radosławowi Sikorskiemu na temat korupcji w kierowanym przez niego resorcie. Informację o umorzeniu śledztwa potwierdziła rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Joanna Smorczewska. Jak podała, śledztwo umorzono 21 grudnia ubiegłego roku, postanowienie jest prawomocne. Po zwolnieniu dyscyplinarnym Monika F. wniosła sprawę do sądu w Bydgoszczy, domagając się przywrócenia do pracy. Jej pełnomocnik, opierając się na złożonych w tej sprawie zeznaniach Sikorskiego uznał, że szef MSZ wiedział o planowanej akcji CBA i miał mu o niej powiedzieć sam Wojtunik. Sprawa początkowo trafiła do prokuratury w Warszawie, później przesłano ją do Gliwic. Śledztwo było prowadzone pod kątem przekroczenia uprawnień przez szefa CBA. Przesłuchiwany w śledztwie Wojtunik stanowczo zaprzeczył, by informował Sikorskiego o planowanej akcji. Z kolei Sikorski oświadczył, że nie wiedział wcześniej o zatrzymaniu F. i przez sąd w Bydgoszczy został źle zrozumiany. Potwierdził, że rozmawiał z Wojtunikiem na ten temat, ale już w dniu zatrzymania F. - aby uzgodnić treść komunikatu, który miał być tego dnia opublikowany.<ref>Wojtunik był szefem CBA od końca 2009 do listopada 2015 r.</ref> | ||
=== Kulisy infoafery === | |||
27 grudnia 2013 Były minister transportu, Sławomir Nowak, były szef kancelarii premiera Donalda Tuska, Tomasz Arabski a także były szef MSWiA, Grzegorz Schetyna to osoby, które mogą być zamieszane w tzw. infoaferę, największą po 1989 roku aferę korupcyjną. Jeden z tygodników dotarł do tajnego raportu przygotowanego na zlecenie amerykańskiego koncernu informatycznego. Amerykanie chcieli wiedzieć, jak głęboko sięga infoafera a także kto za nią stoi. Ponadto mogli mieć swobodny wgląd do dokumentów resortu. W tej sferze rząd premiera Tuska nie ma sobie równych. Pamiętamy aferę hazardową i inne afery, które toczyły się w ubiegłych latach. To jest tylko i wyłącznie jeden z dodatkowych przyczynków, który odsłania mechanizm funkcjonowania rządu oraz zaplecza politycznego. Ukazuje on realne interesy i sposoby podejmowania kluczowych decyzji dla państwa, które tworzą nawet miliardowe wydatki '''–''' informuje poseł Jerzy Polaczek. Parlamentarzysta zwrócił także uwagę na to, że wszyscy trzej politycy zostają powoli wycofywani przez premiera Donalda Tuska ze świata polityki.<ref>https://web.archive.org/web/20150412230514/http://www.radiomaryja.pl/informacje/kulisy-infoafery/</ref> | |||
=== Infoafera: IBM uniknie kary === | === Infoafera: IBM uniknie kary === |
Wersja z 22:05, 15 sty 2024
Została ujawniona w październiku 2011 roku po publikacji dziennika Rzeczpospolita, w której opisano zatrzymanie przez CBA, pod zarzutem korupcji, siedmiu osób. Wśród nich było dwóch oficerów policji oraz były dyrektor Centrum Projektów Informatycznych MSWiA z lat 2008-2010 Andrzej Machnacz i jego zastępcę Piotra K., a także Karolinę J., kierownik wydziału promocji w CPI. Pozostałymi zatrzymanymi byli biznesmeni z firm, które realizowały projekty na zlecenie MSWiA, podejrzewani o wręczenie łapówek.[1] Afera dotyczy zamówień na zakup sprzętu i usług teleinformatycznych przez Centrum Projektów Informatycznych byłego już MSWiA oraz Komendy Głównej Policji. Do naruszenia prawa doszło w latach 2009 - 2012. Nowym, przełomowym wątkiem w tej sprawie jest zmowa przetargowa i ewentualna korupcja przy przetargu organizowanym przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych przy okazji prezydencji Polski w UE. A także wątki dotyczące GUS i innych instytucji. We wtorek CBA wraz z Prokuraturą Apelacyjną w Warszawie zatrzymały 18 osób zamieszanych w infoaferę, przeszukano 48 różnych firm i mieszkań.Nowym, przełomowym wątkiem w tej sprawie jest zmowa przetargowa i ewentualna korupcja przy przetargu organizowanym przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych przy okazji prezydencji Polski w UE. A także wątki dotyczące GUS i innych instytucji. Radosław Sikorski, szef dyplomacji pytany w Trójce, "czy MSZ jest przeżarte rakiem korupcji", odpowiedział: "Niestety chyba tak. W wyniku działań i bliskiej współpracy z CBA została zatrzymana pracownica ministerstwa, która jeszcze dziś zostanie wydalona ze służby zagranicznej". Jak dodał, straciła ona "nieposzlakowaną opinię".[2]W 2014 r. amerykański koncern Hewlett-Packard przyznał się do praktyk korupcyjnych m.in. w Polsce. Departament Sprawiedliwości USA wyraził wtedy uznanie CBA i prokuraturze za pomoc ws. koncernu.W 2014 r. Sejm odrzucił wnioski SLD i Solidarnej Polski o powołanie komisji śledczej w sprawie "infoafery". Jej powołaniu sprzeciwiały się PO i PSL.[3]
Śledztwo w sprawie
Od 2011 r., od kiedy prokuratura i CBA prowadzą śledztwo dotyczące korupcji przy przetargach w CPI i Komendzie Głównej Policji oraz prania pieniędzy pochodzących z łapówek, zarzuty usłyszało 38 osób. W toku postępowania zebrano też dowody przestępstw związanych z zamówieniami także w innych instytucjach, w tym MSZ i GUS. Wśród zatrzymanych są przedstawiciele firm informatycznych i osoby, które pełniły funkcje publiczne. Do pierwszych zatrzymań doszło w październiku 2011 r. Aresztowano wtedy b. dyrektora CPI Andrzeja M., jego żonę oraz szefa jednej z firm Janusza J. podejrzanego o wręczenie łapówki za wygraną w przetargu dotyczącym informatyzacji. Pod koniec listopada 2014 r. ws. korupcji m.in. w Centrum Projektów Informatycznych b. MSWiA prokuratura postawiła 27 zarzutów 22 osobom, wśród nich b. wiceszefowi MSWiA, wiceszefowi GUS, urzędniczce z MSZ i przedstawicielom firm informatycznych. Trzy osoby aresztowano.[4]
Klapa e-posterunku !
11 stycznia, 2014 r. System, który powstał, a nie zostanie uruchomiony, kosztował policję i MSW 19 371 900 zł.E-posterunek był przez półtora roku testowany w pięciu komendach, a jeszcze pół roku temu KGP zapewniała, że go wdroży, choć z poślizgiem. Dziś twierdzi, że aby go ulepszyć, musiałaby wydać jeszcze 1,2 mln zł bez gwarancji sukcesu.Ta aplikacja od początku jest obarczona wadami prawnymi. Zawiadamialiśmy prokuraturę o tym, że firma, która ją przygotowała, bezprawnie wykorzystała nasze policyjne zasoby. Do końca nie dysponowaliśmy też kodami źródłowymi do e-posterunku. Nie można było dalej w to brnąć – mówi „Rzeczpospolitej” Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendanta Głównego Policji. Gazeta przypomina, że to właśnie nieprawidłowości w przetargu na budowę e-posterunku spowodowały, że CBA zaczęło się interesować informatyzacją policji, której bohaterem stał się Andrzej M., były dyrektor CPI, podejrzany o przyjęcie ok. 4 mln zł łapówek od firm informatycznych.To on i policyjny informatyk Marcin P. mieli przekazać firmie Netline tzw. elektroniczny moduł procesowy zwany później e-posterunkiem, który za grant z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju przygotowali policjanci z uczelni w Szczytnie. W efekcie spółka wygrała przetarg. źródło: tvn24, „Rzeczpospolita”[5]
Szef MSW: sejmowa komisja w tej sprawie nie ma sensu
30.05.2014 r. Minister spraw wewnętrznych jest zdania, że powoływanie sejmowej komisji do zbadania infoafery w MSW i Komendzie Głównej Policji nie ma sensu. Dziś w Sejmie pierwsze czytanie dwóch projektów uchwał Solidarnej Polski i SLD w tej sprawie. Minister Bartłomiej Sienkiewicz, który był gościem radiowej Jedynki, powiedział, że komisja nie wniesie nic nowego.- _ Afera już została wyjaśniona. Zajmuje się nią prokuratura i prokuratura jest gospodarzem tego tematu. Centralne Biuro Śledcze, podległe temu rządowi, zgromadziło materiał, który pozwolił postawić zarzuty kilkunastu osobom. Ta afera, jak to się nazywa, została zdemaskowana przez instrumenty państwa, które temu służą _- powiedział Sienkiewicz i określił wnioski opozycji jako działania pod publikę.[6]
Schetyna i Tusk "stworzyli korupcyjną sieć"
10.06.2014 r. SLD zwrócił się do PO, by poparła wniosek o powołanie komisji śledczej w sprawie infoafery. Nie bądźcie tchórzami - mówili politycy SLD. Sprawą zajmuje się CBA i prokuratura, nie widzę powodu do powoływania kolejnej komisji śledczej w Sejmie - odpowiedział premier Donald Tusk. Przed Sądem Okręgowym w Warszawie ruszył dziś proces związany z jednym z wątków infoafery w dawnym MSWiA._ - Premier Donald Tusk razem z Grzegorzem Schetyną obiecywali szybką sieć światłowodową, a w zamian tego powstała sieć korupcyjna i to o wielkiej przepustowości _ - mówił na konferencji prasowej w Sejmie rzecznik SLD Dariusz Joński. _ Ta komisja powinna powstać dlatego, że w tej sprawie mamy do czynienia z korupcją w instytucjach, które zostały powołane do jej zwalczania, jak komenda policji czy w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych _ - mówił.[7]
Prokuratura złożyła w sądzie akt oskarżenia
29.06.2015 r. akt oskarżenia Prokuratura Apelacyjna w Warszawie wysłała w poniedziałek do Sądu Okręgowego w Warszawie - poinformował jej rzecznik Zbigniew Jaskólski. B. dyrektor CPI Andrzej M. został oskarżony m.in. o przyjmowanie korzyści majątkowych o wartości ponad 3,l mln zł i pranie brudnych pieniędzy oraz inne przestępstwa. O pranie pieniędzy uzyskanych z przestępstwa oskarżono zaś członków jego rodziny: Ewę M., Małgorzatę I.-C., Henryka M. i Marzennę J. Andrzej M., Ewa M., Marzenna J. i Henryk M. złożyli wnioski o skazanie bez przeprowadzenia rozprawy. Tomaszowi Z., b. pracownikowi jednej z firm informatycznych uzyskującej zamówienia publiczne w KGP, zarzucono udzielanie korzyści majątkowych wielkiej wartości Andrzejowi M. Byłą kierowniczkę zespołu promocji CPI oskarżono o przekroczenie uprawnień i działanie na szkodę interesu publicznego oraz przyjęcie korzyści majątkowej w związku z pełnioną funkcją. Marka D. oskarżono o przyjęcie rzeczy znacznej wartości uzyskanych za pomocą czynu zabronionego. Materiały przeciwko tym oskarżonym wyłączono ze śledztwa w sprawie "infoafery". Innym trwającym wątkiem postępowania są nieprawidłowości przy informatyzacji Głównego Urzędu Statystycznego oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych. W toku postępowania zebrano też dowody przestępstw związanych z zamówieniami także w innych instytucjach, w tym MSZ i GUS. W sumie zatrzymano 41 osób, które usłyszały ok. 70 zarzutów. Pod koniec 2013 r. prokurator generalny Andrzej Seremet mówił, że sprawę bada dziesięcioosobowy zespół, w którego skład wchodzi trzech prokuratorów i siedmiu oficerów CBA. Zespół ten zamierzał sprawdzić 127 kontraktów. Funkcjonariusze CBA byli w USA, aby zabezpieczyć informacje z tamtejszych serwerów - maile między koncernami informatycznymi a polskimi urzędnikami.[8]
Akt oskarżenia za zmowę przy przetargu na obsługę polskiej prezydencji.
27 czerwca 2017 r. "Wątek dotyczący MSZ był jednym z wielu wątków prowadzonego w Mazowieckim Wydziale Zamiejscowym Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji PK śledztwa w sprawie tzw. infoafery" - podkreślono w komunikacie. Przypomniano, że śledztwo to objęło swoim zakresem łącznie 134 postępowania o zamówienie publiczne prowadzone w różnych instytucjach państwowych o wartości powyżej 1,657 mld złotych. Ma ono charakter międzynarodowy. 02.02.2018 r. Przed Sądem Rejonowym dla Warszawy Śródmieście ruszył proces 15 osób, w tym byłych urzędników MSZ, które według śledczych naraziły Skarb Państwa na 14 mln zł strat, poprzez zmowę i ustawianie przetargu. Przetarg zorganizowało MSZ, a wygrało go w 2011 r. konsorcjum trzech firm - Easylog i IT Expert oraz CAM Media (ta - z ustaleń śledczych - nie brała udziału w zmowie).Zwycięzca za wykonanie zlecenia zaoferował dokładnie tyle, ile na ten cel przeznaczyło MSZ - 34 mln zł. Mózgiem procederu - jak wynika z aktu oskarżenia - był Janusz J. powiązany z firmą Easylog, a informacje - według śledczych miała przekazywać mu właśnie Monika J. (wówczas F., prywatnie związana z mężczyzną), która w MSZ odpowiadała za przetargi i była przewodniczącą komisji przetargowej.Wśród oskarżonych w tej sprawie są też m.in. urzędnicy i przedsiębiorcy branży IT. Oskarżono ich o działania na szkodę MSZ w związku z rozstrzygnięciem przetargu o wartości ponad 34 mln zł na obsługę spotkań i konferencji w trakcie polskiej prezydencji w Radzie UE. Przedsiębiorców oskarżono o zmowę przetargową zorganizowaną przy udziale ówczesnego głównego specjalisty Biura Prawnego i Zamówień Publicznych MSZ.Aktem oskarżenia objęto także kolejnych czterech członków komisji przetargowej - b. urzędników MSZ, którym zarzucono rażące niedopełnienie obowiązków podczas rozstrzygania przetargu.Wątek dotyczący MSZ był jednym z wielu wątków prowadzonego w Mazowieckim Wydziale Zamiejscowym Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji PK śledztwa w sprawie tzw. infoafery. Objęło ono swoim zakresem łącznie 134 postępowania o zamówienie publiczne prowadzone w różnych instytucjach państwowych o wartości powyżej 1,657 mld złotych. Ma charakter międzynarodowy.Oskarżeni nie przyznali się do zarzutów. Odpowiedzą oni za udział w zmowie przetargowej, a niektórzy także m. in. za sfałszowanie referencji i posłużenia się nimi, natomiast członkowie komisji za niedopełnienie obowiązków - podkreśla "Rz". [9]
MSZ żąda 14 milionów złotych. Za ustawiony przetarg
23-02-2018 r. Usługa kosztowała 19 mln zł, ale ministerstwo zapłaciło zwycięzcy przetargu aż 34 mln zł. Jak wynika z ustaleń Prokuratury i Centralnego Biura Antykorupcyjnego, przetarg był ustawiony. Zdaniem śledczych, pozwolili na to ówcześni urzędnicy resortu.Według "Rzeczpospolitej", Ministerstwo Spraw Zagranicznych domaga się, by po zapadnięciu wyroku skazującego uczestnicy oddali 14 mln zł, które zyskali w wyniku zmowy.[10] Jak pisze „Rzeczpospolita” w ubiegłym roku prokuratura oskarżyła 15 osób o zmowę cenową. Do grona podejrzanych należy m.in. była naczelniczka w MSZ, członkowie komisji przetargowej czy osoby z firm pozorujących konkurencję. Proces ruszył niedawno przed warszawskim sądem. Resort spraw zagranicznych jest w nim oskarżycielem posiłkowym. Jakie pismo złożyło ministerstwo? Z artykułu „Rzeczpospolitej” wynika, że chodzi o „orzeczenie wobec oskarżonych obowiązku naprawienia szkody wyrządzonej Skarbowi Państwa, która na podstawie analizy CBA oszacowana została na kwotę 14 328 801,78 zł”. Wniosek opiera się o analizę Biura z lipca 2013 r. [11] W styczniu 2023 roku sąd uniewinnił Janusza Jabłońskiego.[12]
Zapomniana infoafera: Jest wyrok dla głównego oskarżonego
W 2016 r. karze 4,5 roku więzienia w zawieszeniu, 93 tys. zł grzywny oraz przepadkowi przyjętych korzyści poddał się Andrzej M. - główny oskarżony w "infoaferze". Ten b. szef Centrum Projektów i Usług Informatycznych MSWiA i KGP był uznawany za "mózg" całej afery. Według oskarżenia od przedstawicieli firm informatycznych dostał on 1,6 mln zł i 110 tys. zł w postaci komputerów i sprzętu RTV oraz otrzymał obietnicę kolejnej łapówki 2,5 mln zł. Był to pierwszy wyrok w głównym wątku jednej z największych spraw korupcyjnych: nieprawidłowości w przetargach z lat 2007-2010 na zakup sprzętu i usług teleinformatycznych przez CPI. We wtorek Sąd Okręgowy w Warszawie skazał, bez przeprowadzania procesu, 44-letniego M. - uznawanego za "mózg" całej afery b. szefa Centrum Projektów i Usług Informatycznych b. MSWiA i KGP. Według oskarżenia od przedstawicieli firm informatycznych dostał on 1,6 mln zł i 110 tys. zł w postaci komputerów i sprzętu RTV oraz otrzymał obietnicę kolejnej łapówki 2,5 mln zł. To pierwszy wyrok w głównym wątku jednej z największych spraw korupcyjnych: nieprawidłowości w przetargach z lat 2007-2010 na zakup sprzętu i usług teleinformatycznych przez CPI. W 2015 r. Prokuratura Apelacyjna w Warszawie oskarżyła osiem osób. We wtorek cztery z nich poddały się karze; wkrótce ruszy proces pozostałych czterech, którzy na to się nie zgodzili. Grozi im nawet do 12 lat więzienia.[13] [14]
Andrzej M., były policjant i dyrektor Centrum Projektów Informatycznych MSWiA, w lutym 2016 r. został skazany na 4,5 roku więzienia w zawieszeniu (na osiem lat) i grzywnę za przyjęcie wielomilionowych łapówek. Ten sam los spotkał jego żonę, ojca, siostrę i teściową, skazanych za to, że pomagali mu prać pieniądze, oraz Tomasza Z. z firmy HP, który łapówkami zyskiwał „przychylność" przy staraniach o intratne zlecenia.Po uprawomocnieniu się wyroku sprawą zajął się XV Wydział Wykonywania Orzeczeń Sądu Okręgowego w Warszawie, który podjął czynności, by go zrealizować.Andrzej M. miał do zapłaty 93 tys. zł grzywny i blisko 13 tys. kosztów sądowych. Ponieważ dostał wyrok w zawieszeniu – bo ujawnił śledczym nieznane im szczegóły korupcyjnego procederu – zaliczono mu na poczet grzywny okres tymczasowego aresztowania. Każdy dzień za kratkami wycenia się na określoną kwotę. W efekcie M. pozostało do zapłaty 2,7 tys. zł grzywny oraz koszty.Andrzej M. od zatrzymania przez CBA (w 2012 r.) nie pracuje, utrzymuje go żona, była urzędniczka (ma zapłacić ok. 5 tys. zł kosztów sądowych). Brak pracy skazanego może stanowić problem w egzekucji z majątku, głównie mieszkania. Generalna zasada jest taka, że trudno wyrzucić na bruk z lokalu, jeżeli mieszka w nim rodzina z dzieckiem. Miasto w takich przypadkach musi zapewnić rodzinie mieszkanie zastępcze. Andrzej M. i jego rodzina będą podlegać kontroli kuratora, bo kary więzienia są w zawieszeniu. M., z wykształcenia informatyk, w efekcie skandalu został wyrzucony z policji i nie ma prawa do emerytury.[15][16]
Infoafera. Urzędnik łapówkarz nie chce oddać milionów złotych, choć skazał go sąd
Były dyrektor Centrum Projektów Informatycznych MSWiA przyjął w sumie 3 mln zł łapówek. Kupił za to warte 1 mln zł mieszkanie oraz motocykl marki BMW, którym jeździł na tajne spotkania po pieniądze. Zgodnie z wyrokiem M. powinien zwrócić majątek zdobyty nielegalne – gotówkę i rzeczy, w sumie 2 mln zł. Gazeta zwraca uwagę, że urzędnik zamieszany w jedną z największych afer III RP zachowa swój dom, bo formalnie kupił go na siostrę, która zapłaciła jego równowartość. Karę grzywny sąd rozłożył Andrzejowi M. na raty. Oddaje 150 zł miesięcznie.[17]
Były wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji został oczyszczony z zarzutów.
26.11.2018 r. w pierwszej instancji sąd rejonowy na warszawskim Mokotowie odrzucił wszystkie zarzuty. Teraz sąd okręgowy podtrzymał ten wyrok. Jest on prawomocny.W oczyszczeniu się z zarzutów pomogła Drożdżowi Helsińska Fundacji Praw Człowieka, która argumentowała, że oskarżenia wysuwane są tylko przez tzw. małego świadka koronnego. Sąd zdecydował o uniewinnieniu Witolda Drożdża (wyraził zgodę na publikację nazwiska i wizerunku) i dwóch innych osób, które siedziały na ławie oskarżonych: Tomasza K. i Ryszarda Ch. — jego byłych współpracowników. Sąd uznał, że Drożdż nie może być winien zarzucanych mu czynów, bo gdy do nich doszło nie pracował już w resorcie. Drożdż to obecnie członek zarządu ds. Strategii i Spraw Korporacyjnych w Orange Polska. Wcześniej był dyrektorem wykonawczym ds. korporacyjnych w tej samej firmie. Bezpośrednio po pracy w MSWiA przez dwa lata zajmował się energetyką, pracując jako wiceprezes zarządu spółki PGE Energetyka Jądrowa S.A.[18][19]
Umorzone śledztwo ws. przekroczenia uprawnień przez b. szefa CBA
27 lutego 2018 r. Gliwicka prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez byłego szefa CBA Pawła Wojtunika. Śledczy uznali, że w 2013 r. nie ujawnił on tajemnicy śledztwa ówczesnemu szefowi MSZ Radosławowi Sikorskiemu na temat korupcji w kierowanym przez niego resorcie. Informację o umorzeniu śledztwa potwierdziła rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Joanna Smorczewska. Jak podała, śledztwo umorzono 21 grudnia ubiegłego roku, postanowienie jest prawomocne. Po zwolnieniu dyscyplinarnym Monika F. wniosła sprawę do sądu w Bydgoszczy, domagając się przywrócenia do pracy. Jej pełnomocnik, opierając się na złożonych w tej sprawie zeznaniach Sikorskiego uznał, że szef MSZ wiedział o planowanej akcji CBA i miał mu o niej powiedzieć sam Wojtunik. Sprawa początkowo trafiła do prokuratury w Warszawie, później przesłano ją do Gliwic. Śledztwo było prowadzone pod kątem przekroczenia uprawnień przez szefa CBA. Przesłuchiwany w śledztwie Wojtunik stanowczo zaprzeczył, by informował Sikorskiego o planowanej akcji. Z kolei Sikorski oświadczył, że nie wiedział wcześniej o zatrzymaniu F. i przez sąd w Bydgoszczy został źle zrozumiany. Potwierdził, że rozmawiał z Wojtunikiem na ten temat, ale już w dniu zatrzymania F. - aby uzgodnić treść komunikatu, który miał być tego dnia opublikowany.[20]
Kulisy infoafery
27 grudnia 2013 Były minister transportu, Sławomir Nowak, były szef kancelarii premiera Donalda Tuska, Tomasz Arabski a także były szef MSWiA, Grzegorz Schetyna to osoby, które mogą być zamieszane w tzw. infoaferę, największą po 1989 roku aferę korupcyjną. Jeden z tygodników dotarł do tajnego raportu przygotowanego na zlecenie amerykańskiego koncernu informatycznego. Amerykanie chcieli wiedzieć, jak głęboko sięga infoafera a także kto za nią stoi. Ponadto mogli mieć swobodny wgląd do dokumentów resortu. W tej sferze rząd premiera Tuska nie ma sobie równych. Pamiętamy aferę hazardową i inne afery, które toczyły się w ubiegłych latach. To jest tylko i wyłącznie jeden z dodatkowych przyczynków, który odsłania mechanizm funkcjonowania rządu oraz zaplecza politycznego. Ukazuje on realne interesy i sposoby podejmowania kluczowych decyzji dla państwa, które tworzą nawet miliardowe wydatki – informuje poseł Jerzy Polaczek. Parlamentarzysta zwrócił także uwagę na to, że wszyscy trzej politycy zostają powoli wycofywani przez premiera Donalda Tuska ze świata polityki.[21]
Infoafera: IBM uniknie kary
2017-10-19 r. Amerykański departament sprawiedliwości oraz komisja nadzoru giełdowego (SEC) umorzył postępowanie wobec IBM w sprawie zarzutów korupcji w Polsce. Śledczy doszli do wniosku, że były dyrektor sprzedaży koncernu w polskim oddziale, Marcin F., działał na własną rękę. Postępowanie w USA prowadzono zgodnie z ustawą FCPA, która przewiduje kary za działania korupcyjne amerykańskich firm za granicą. Zarzuty wręczania łapówek szefowi CPI miał także jeden z byłych dyrektorów HP Polska. HP w związku z tymi zarzutami w 2014 r. zawarło ugodę z departamentem sprawiedliwości USA oraz z SEC, przyznając, że praktyk objętych postępowaniem w Polsce i 3 innych krajach dopuszczała się niewielka grupa ludzi, którzy już (2014 r.) nie pracują w koncernie. W ramach ugody zapłaciło 108 mln dol., co zamknęło sprawę.[22]
Sąd odrzucił żądanie, by OKO.press usunęło publikacje o Januszu J., bohaterze tzw. info-afery.
8 lipca 2019 r. Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił żądanie usunięcia artykułów o Januszu i Monice J. oraz ich firmie, uznając, że „byłoby daleko idącą ingerencją w wolność prasy”. Wyrok w tej sprawie zapadł w styczniu 2019 roku. Janusz J. to bohater wielkiej afery sprzed kilku lat, nazwanej przez media „info-aferą”. Prokuratura postawiła mu zarzuty wręczenia łapówek za ustawienie przetargów w Centrum Projektów Informatycznych MSWiA i Komendzie Głównej Policji. Do sądów trafiły akty oskarżenia o udział J. w zmowach przetargowych w MSWiA, MSZ i GUS. W sprawie dotyczącej ustawienia przetargu w MSZ oskarżona jest również jego żona – Monika, która kiedyś pracowała w tym resorcie. Według prokuratury, w wyniku działań Janusza J. oraz innych oskarżonych i podejrzanych w info-aferze, państwo poniosło wielomilionowe straty.[23]
Sylwester Latkowski :Infoafera, to zapomniana sprawa.
Pierwszy raz pod nazwiskiem opowie o niej Janusz Jabłoński, nazywany mózgiem afery. Wyjawi kulisy ustawienia przetargów, wręczania gigantycznych łapówek. Zapis wideo: https://youtu.be/JSHrSHa0sDM [24][25]
UOKiK
Postępowanie antymonopolowe w sprawie zmowy przy przetargu na obsługę polskiej prezydencji zakończone umorzeniem z powodu przedawnienia.Przetarg zorganizowało MSZ, a wygrało go w 2011 r. konsorcjum trzech firm - Easylog i IT Expert oraz Cam Media [26]
- ↑ https://bliskopolski.pl/iii-rp/afery/infoafera/
- ↑ https://i.pl/takiej-korupcji-jeszcze-w-polsce-nie-bylo-czy-infoafera-pograzy-po/ar/1048050?cookie=1
- ↑ https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/1053538,zmowa-przy-przetargu-polska-prezydencja-infoafera.html
- ↑ https://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/infoafera;elzbieta;bienkowska;zapewnia;nie;stracimy;pieniedzy,61,0,1474365.html
- ↑ https://nszzp.opole.pl/zarzd-wojewodzki/informacje/klapa-e-posterunku/
- ↑ https://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/infoafera;szef;msw;sejmowa;komisja;w;tej;sprawie;nie;ma;sensu,237,0,1550573.html
- ↑ https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/schetyna;i;tusk;stworzyli;korupcyjna;siec,13,0,1560845.html
- ↑ https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/infoafera-w-mswia-i-kgp-prokuratura-zlozyla,220,0,1843164.html
- ↑ https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2018-02-02/byla-urzedniczka-msz-nie-bralam-udzialu-w-zmowie-przetargowej-na-obsluge-polskiej-prezydencji/
- ↑ https://wiadomosci.wp.pl/msz-zada-14-milionow-zlotych-za-ustawiony-przetarg-6223298174896257a
- ↑ https://www.fakt.pl/polityka/oskubia-ludzi-sikorskiego-chodzi-o-milionowy-przekret/0tegf35
- ↑ https://latkowski.com/konfrontacja/kulisy-infoafery-sluchaj-masz-duzy-problem-ale-ja-tez-mam-ale-mozemy-to-rozwiazac
- ↑ https://wgospodarce.pl/informacje/23145-zapomniana-infoafera-jest-wyrok-dla-glownego-oskarzonego
- ↑ https://www.computerworld.pl/news/Wyrok-w-infoaferze-Andrzej-M-skazany-w-zawieszeniu,404516.html
- ↑ https://www.rp.pl/polityka/art3494941-infoafera-fiskus-odbiera-owoce-lapowek
- ↑ https://www.bankier.pl/wiadomosc/4-5-roku-wiezienia-w-zawieszeniu-dla-glownego-oskarzonego-ws-infoafery-3486499.html
- ↑ https://dorzeczy.pl/obserwator-mediow/33853/infoafera-urzednik-lapowkarz-wciaz-ma-miliony-zl.html
- ↑ https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/byly-wiceminister-niewinny-zapadl-prawomocny,155,0,2422427.html
- ↑ https://www.pb.pl/infoafera-sad-uniewinnil-trzech-oskarzonych-908440
- ↑ Wojtunik był szefem CBA od końca 2009 do listopada 2015 r.
- ↑ https://web.archive.org/web/20150412230514/http://www.radiomaryja.pl/informacje/kulisy-infoafery/
- ↑ https://crn.pl/aktualnosci/infoafera-ibm-uniknie-kary/
- ↑ https://archiwumosiatynskiego.pl/wpis-w-debacie/decyzja-sadu-oko-press-ma-prawo-pisac-o-aferzyscie-ktorego-firma-zarabia-na-panstwowych-kontraktach/
- ↑ https://twitter.com/LatkowskiS/status/1635362874829975552
- ↑ https://latkowski.com/konfrontacja/kulisy-infoafery-sluchaj-masz-duzy-problem-ale-ja-tez-mam-ale-mozemy-to-rozwiazac
- ↑ https://decyzje.uokik.gov.pl/bp/dec_prez.nsf/43104c28a7a1be23c1257eac006d8dd4/e920af053dd56f2fc125852800306bb8/$FILE/03_03_2020_DOK1-410-3-14_DECYZJA_WERSJA%20BIP.pdf