Afera Amber Gold: Różnice pomiędzy wersjami
m (uzupełnienie) |
m (Zastępowanie tekstu – „Donald Tusk” na „Donald Tusk”) |
||
(Nie pokazano 1 pośredniej wersji utworzonej przez tego samego użytkownika) | |||
Linia 8: | Linia 8: | ||
== Pierwszy i kolejne wnioski o komisję śledczą == | == Pierwszy i kolejne wnioski o komisję śledczą == | ||
''Po raz pierwszy próbę wyjaśnienia afery Amber Gold podjęto w parlamencie w 2012 r. Projekt uchwały o powołaniu komisji śledczej złożył wówczas klub PiS. Propozycja ta nie została jednak przyjęta. 31 sierpnia 2012 r. podczas głosowania w Sejmie za odrzuceniem wniosku PiS było wówczas 235 posłów koalicji rządzącej PO-PSL, a przeciwnych temu 220 posłów - z PiS, Ruchu Palikota, SLD i Solidarnej Polski.Premier Tusk mówił wtedy w Sejmie m.in., że należy wyjaśnić błędy instytucji państwowych ws. Amber Gold, ale nie może być to pretekst do podporządkowania ich władzy politycznej. Szef rządu krytycznie ocenił działania Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Fakt, że UOKiK uznał za uczciwe reklamy dotyczące lokat w Amber Gold - zdaniem Tuska - był nie do zaakceptowania.Tusk nie zgodził się wówczas z diagnozą PiS, że sprawa Amber Gold pokazała, że państwo nie działa. Podkreślał, że informacje o tym, że KNF i prokuratura mają zastrzeżenia do Amber Gold, pojawiały się w mediach co najmniej na początku 2012 r. i nie przeszkodziło to wielu ludziom lokować pieniądze w tej spółce.Z kolei ówczesny prokurator generalny Andrzej Seremet mówił przed niespełna czterema laty w Sejmie, że błąd ludzki jest wkalkulowany w działalność prokuratury, zaś w sprawie Amber Gold "w większym lub mniejszym stopniu" zawiniło wiele instytucji.We wrześniu 2012 r. w związku ze złym nadzorem nad śledztwem ws. Amber Gold prokurator generalny Andrzej Seremet odwołał szefową Prokuratury Rejonowej w Gdańsku-Wrzeszczu Marzannę Majstrowicz. Na początku października tego samego roku ówczesny minister sprawiedliwości Jarosław Gowin powiadomił, że sędziowie wizytatorzy z Poznania stwierdzili, iż w zakresie nadzoru gdańskiego sądu okręgowego nad sprawą Amber Gold doszło do "bardzo wielu uchybień". Sprawa powołania komisji śledczej ds. Amber Gold wróciła do Sejmu na początku marca 2013 r. Projekty uchwał PiS i SP w tej sprawie uznała jednak za niedopuszczalne sejmowa komisja ustawodawcza.W marcu 2013 r. przedstawiony został raport nt. Amber Gold autorstwa Komitetu Stabilności Finansowej; w dokumencie podkreślono m.in., że "wczesna reakcja państwa mogłaby uchronić tysiące Polaków przed utratą oszczędności".W dokumencie pt. "Analiza działań organów i instytucji państwowych w odniesieniu do Amber Gold sp. z o.o." wskazano na dynamiczny rozwój spółki - z małej firmy o zasięgu lokalnym do dużej firmy o ogólnopolskiej skali działalności. Według raportu, kilkuletnia ekspansja Amber Gold, która doprowadziła do utraty oszczędności blisko 11 tys. osób, była możliwa wskutek zbiegu błędów i zaniechań po stronie części instytucji i organów państwowych, które "nie realizowały swoich kompetencji w sposób należyty".W czerwcu 2014 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że pozew zbiorowy poszkodowanych przez Amber Gold przeciw Skarbowi Państwa jest niedopuszczalny prawnie. Komentując złożenie tego pozwu przez pokrzywdzonych w aferze, premier Tusk mówił m.in., że "inwestowanie pieniędzy w firmach pokroju Amber Gold to jak obstawianie w kasynie; należy brać za to odpowiedzialność (...). Prawie bez wyjątku łatwy i szybki zarobek oznacza tak naprawdę oszustwo lub wyłudzenie. Dlatego ludzie muszą więcej uwagi poświęcić ocenie ryzyka, gdy powierzają komuś swoje pieniądze".W lipcu 2014 r. PiS złożyło zawiadomienie do prokuratora generalnego o możliwości popełnienia przestępstwa ws. Amber Gold przez premiera Tuska. PiS zarzucało szefowi rządu m.in. przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków. Zawiadomienie miało związek z ujawnionymi przez tygodnik "Wprost" nagraniami z rozmów szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza i prezesa NBP Marka Belki. "Z taśm wynika wyraźnie, że premier wiedział o aferze Amber Gold" - argumentował szef PiS Jarosław Kaczyński.Tusk tłumaczył zaś, że rozmawiał z Belką o Amber Gold, kiedy sprawą zajmowała się już prokuratura. "Wspomnienie przez prezesa Belkę nie miało w żadnym wypadku ani charakteru ostrzeżenia, ani jakiejś informacji, tylko potwierdzało to, o czym było już dość powszechnie wiadomo. Sugestia, jakobym - w związku z tym zdaniem prezesa Belki - zapoznał się z jakąś tajemniczą sprawą, jest absurdalna" - mówił. Z Amber Gold związana jest też sprawa b. prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku Ryszarda Milewskiego, którego w styczniu 2014 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał za winnego przewinienia dyscyplinarnego. Polegało ono na naruszeniu zasady niezależności sądów oraz uchybieniu godności sędziego w rozmowie telefonicznej, jaką we wrześniu 2012 r. Milewski prowadził z osobą podającą się za pracownika kancelarii premiera (był to Paweł M., który - jak twierdzi - dokonał "prowokacji dziennikarskiej"). Milewski, jako prezes sądu, miał w rozmowie wyrazić gotowość ustalenia dogodnego dla premiera terminu posiedzenia aresztowego ws. prezesa Amber Gold i gotowość wydelegowania sędziów gdańskich na spotkanie z premierem, by zapoznać go ze sprawami dotyczącymi szefa firmy. W czerwcu 2014 r. Sąd Najwyższy zaostrzył karę dyscyplinarną wobec Milewskiego - zmienił orzeczenie z I instancji o usunięciu z funkcji, na dyscyplinarne przeniesienie sędziego na stanowisko służbowe poza okręgiem apelacji gdańskiej, do apelacji białostockiej. Po ujawnieniu rozmowy telefonicznej ze stanowiska prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku Milewskiego odwołał minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.''<ref>https://www.prawo.pl/prawnicy-sady/komisja-sledcza-ds-amber-gold-rozpoczela-prace,67378.html</ref> | ''Po raz pierwszy próbę wyjaśnienia afery Amber Gold podjęto w parlamencie w 2012 r. Projekt uchwały o powołaniu komisji śledczej złożył wówczas klub PiS. Propozycja ta nie została jednak przyjęta. 31 sierpnia 2012 r. podczas głosowania w Sejmie za odrzuceniem wniosku PiS było wówczas 235 posłów koalicji rządzącej PO-PSL, a przeciwnych temu 220 posłów - z PiS, Ruchu Palikota, SLD i Solidarnej Polski.Premier Tusk mówił wtedy w Sejmie m.in., że należy wyjaśnić błędy instytucji państwowych ws. Amber Gold, ale nie może być to pretekst do podporządkowania ich władzy politycznej. Szef rządu krytycznie ocenił działania Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Fakt, że UOKiK uznał za uczciwe reklamy dotyczące lokat w Amber Gold - zdaniem Tuska - był nie do zaakceptowania.Tusk nie zgodził się wówczas z diagnozą PiS, że sprawa Amber Gold pokazała, że państwo nie działa. Podkreślał, że informacje o tym, że KNF i prokuratura mają zastrzeżenia do Amber Gold, pojawiały się w mediach co najmniej na początku 2012 r. i nie przeszkodziło to wielu ludziom lokować pieniądze w tej spółce.Z kolei ówczesny prokurator generalny Andrzej Seremet mówił przed niespełna czterema laty w Sejmie, że błąd ludzki jest wkalkulowany w działalność prokuratury, zaś w sprawie Amber Gold "w większym lub mniejszym stopniu" zawiniło wiele instytucji.We wrześniu 2012 r. w związku ze złym nadzorem nad śledztwem ws. Amber Gold prokurator generalny Andrzej Seremet odwołał szefową Prokuratury Rejonowej w Gdańsku-Wrzeszczu Marzannę Majstrowicz. Na początku października tego samego roku ówczesny minister sprawiedliwości Jarosław Gowin powiadomił, że sędziowie wizytatorzy z Poznania stwierdzili, iż w zakresie nadzoru gdańskiego sądu okręgowego nad sprawą Amber Gold doszło do "bardzo wielu uchybień". Sprawa powołania komisji śledczej ds. Amber Gold wróciła do Sejmu na początku marca 2013 r. Projekty uchwał PiS i SP w tej sprawie uznała jednak za niedopuszczalne sejmowa komisja ustawodawcza.W marcu 2013 r. przedstawiony został raport nt. Amber Gold autorstwa Komitetu Stabilności Finansowej; w dokumencie podkreślono m.in., że "wczesna reakcja państwa mogłaby uchronić tysiące Polaków przed utratą oszczędności".W dokumencie pt. "Analiza działań organów i instytucji państwowych w odniesieniu do Amber Gold sp. z o.o." wskazano na dynamiczny rozwój spółki - z małej firmy o zasięgu lokalnym do dużej firmy o ogólnopolskiej skali działalności. Według raportu, kilkuletnia ekspansja Amber Gold, która doprowadziła do utraty oszczędności blisko 11 tys. osób, była możliwa wskutek zbiegu błędów i zaniechań po stronie części instytucji i organów państwowych, które "nie realizowały swoich kompetencji w sposób należyty".W czerwcu 2014 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że pozew zbiorowy poszkodowanych przez Amber Gold przeciw Skarbowi Państwa jest niedopuszczalny prawnie. Komentując złożenie tego pozwu przez pokrzywdzonych w aferze, premier Tusk mówił m.in., że "inwestowanie pieniędzy w firmach pokroju Amber Gold to jak obstawianie w kasynie; należy brać za to odpowiedzialność (...). Prawie bez wyjątku łatwy i szybki zarobek oznacza tak naprawdę oszustwo lub wyłudzenie. Dlatego ludzie muszą więcej uwagi poświęcić ocenie ryzyka, gdy powierzają komuś swoje pieniądze".W lipcu 2014 r. PiS złożyło zawiadomienie do prokuratora generalnego o możliwości popełnienia przestępstwa ws. Amber Gold przez premiera Tuska. PiS zarzucało szefowi rządu m.in. przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków. Zawiadomienie miało związek z ujawnionymi przez tygodnik "Wprost" nagraniami z rozmów szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza i prezesa NBP Marka Belki. "Z taśm wynika wyraźnie, że premier wiedział o aferze Amber Gold" - argumentował szef PiS [[Jarosław Kaczyński]].Tusk tłumaczył zaś, że rozmawiał z Belką o Amber Gold, kiedy sprawą zajmowała się już prokuratura. "Wspomnienie przez prezesa Belkę nie miało w żadnym wypadku ani charakteru ostrzeżenia, ani jakiejś informacji, tylko potwierdzało to, o czym było już dość powszechnie wiadomo. Sugestia, jakobym - w związku z tym zdaniem prezesa Belki - zapoznał się z jakąś tajemniczą sprawą, jest absurdalna" - mówił. Z Amber Gold związana jest też sprawa b. prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku Ryszarda Milewskiego, którego w styczniu 2014 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał za winnego przewinienia dyscyplinarnego. Polegało ono na naruszeniu zasady niezależności sądów oraz uchybieniu godności sędziego w rozmowie telefonicznej, jaką we wrześniu 2012 r. Milewski prowadził z osobą podającą się za pracownika kancelarii premiera (był to Paweł M., który - jak twierdzi - dokonał "prowokacji dziennikarskiej"). Milewski, jako prezes sądu, miał w rozmowie wyrazić gotowość ustalenia dogodnego dla premiera terminu posiedzenia aresztowego ws. prezesa Amber Gold i gotowość wydelegowania sędziów gdańskich na spotkanie z premierem, by zapoznać go ze sprawami dotyczącymi szefa firmy. W czerwcu 2014 r. Sąd Najwyższy zaostrzył karę dyscyplinarną wobec Milewskiego - zmienił orzeczenie z I instancji o usunięciu z funkcji, na dyscyplinarne przeniesienie sędziego na stanowisko służbowe poza okręgiem apelacji gdańskiej, do apelacji białostockiej. Po ujawnieniu rozmowy telefonicznej ze stanowiska prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku Milewskiego odwołał minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.''<ref>https://www.prawo.pl/prawnicy-sady/komisja-sledcza-ds-amber-gold-rozpoczela-prace,67378.html</ref> | ||
== Komisja Śledcza do zbadania prawidłowości i legalności działań organów i instytucji publicznych wobec podmiotów wchodzących w skład Grupy Amber Gold<ref>https://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/agent.xsp?symbol=SKLADKOMSL&NrKadencji=8&KodKom=SKAG</ref> == | == Komisja Śledcza do zbadania prawidłowości i legalności działań organów i instytucji publicznych wobec podmiotów wchodzących w skład Grupy Amber Gold<ref>https://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/agent.xsp?symbol=SKLADKOMSL&NrKadencji=8&KodKom=SKAG</ref> == | ||
Linia 16: | Linia 16: | ||
21-06-2017 r. Michał Tusk zaprzeczył sobie, mówiąc najpierw, że nie wiedział o przestępczej działalności Marcina P., czuł jedynie podejrzaną "otoczkę" wokół jego działalności. "O tym, że Marcin P. jest osobą łamiącą prawo wiedziałem już w listopadzie 2011 roku" - czyli wtedy, kiedy zapoznał się z twórcą Amber Gold. Wiedziałem o jakimś wyroku wobec niego. Wiedziałem też o AG jako o firmie, która ma przestępczą otoczkę.()Powiedział również o stosunku swojego ojca - Donalda Tuska do tego, że świadek kończy pracę dziennikarską na rzecz pracy w lotnictwie:– Tata był zasmucony, że nie będę już dziennikarzem – odpowiedział lakonicznie – tata uznał, że pójście do tej pracy jest nie mądre. Razem wiedzieliśmy, że ta praca to lipa. Wiedzieliśmy, że KNF wydał ostrzeżenie wobec Amber Gold.Opowiedział o kontaktach z Marcinem P.:"Jedyny mój kontakt z Plichtą był za moich dziennikarskich czasów, potem doszło do dwóch spotkań i kilku maili"Przesłuchiwany powiedział, kiedy dowiedział się o kłopotach AG i OLT:– O Amber Goldzie wiedziałem już w 2011r., gdy rozmawiałem z Plichtą a propos tworzenia OLT. Miałem świadomość, że znajduje się na liście ostrzeżeń KNF-u. O OLT przeczytałem, że nie płaci za catering, zalega z opłatami wobec lotniska, że ogranicza mocno swoją działalność – mówił i dodał – Wiedziałem o pewnych zastrzeżeniach medialnych o tym, że natura tej firmy może być podejrzana. Nie poinformowałem prezesa Kloskowskiego o tych nieprawidłowościach, ale myślę, że tak jak wielu innych ludzi na lotnisku, miał świadomość tego biznesu<ref>https://tvrepublika.pl/michal-tusk-na-komisji-ws-amber-gold-jozef-bak-to-nazwa-prywatnej-skrzynki-ktora-zalozylem-w-liceum,50237.html</ref> | 21-06-2017 r. Michał Tusk zaprzeczył sobie, mówiąc najpierw, że nie wiedział o przestępczej działalności Marcina P., czuł jedynie podejrzaną "otoczkę" wokół jego działalności. "O tym, że Marcin P. jest osobą łamiącą prawo wiedziałem już w listopadzie 2011 roku" - czyli wtedy, kiedy zapoznał się z twórcą Amber Gold. Wiedziałem o jakimś wyroku wobec niego. Wiedziałem też o AG jako o firmie, która ma przestępczą otoczkę.()Powiedział również o stosunku swojego ojca - Donalda Tuska do tego, że świadek kończy pracę dziennikarską na rzecz pracy w lotnictwie:– Tata był zasmucony, że nie będę już dziennikarzem – odpowiedział lakonicznie – tata uznał, że pójście do tej pracy jest nie mądre. Razem wiedzieliśmy, że ta praca to lipa. Wiedzieliśmy, że KNF wydał ostrzeżenie wobec Amber Gold.Opowiedział o kontaktach z Marcinem P.:"Jedyny mój kontakt z Plichtą był za moich dziennikarskich czasów, potem doszło do dwóch spotkań i kilku maili"Przesłuchiwany powiedział, kiedy dowiedział się o kłopotach AG i OLT:– O Amber Goldzie wiedziałem już w 2011r., gdy rozmawiałem z Plichtą a propos tworzenia OLT. Miałem świadomość, że znajduje się na liście ostrzeżeń KNF-u. O OLT przeczytałem, że nie płaci za catering, zalega z opłatami wobec lotniska, że ogranicza mocno swoją działalność – mówił i dodał – Wiedziałem o pewnych zastrzeżeniach medialnych o tym, że natura tej firmy może być podejrzana. Nie poinformowałem prezesa Kloskowskiego o tych nieprawidłowościach, ale myślę, że tak jak wielu innych ludzi na lotnisku, miał świadomość tego biznesu<ref>https://tvrepublika.pl/michal-tusk-na-komisji-ws-amber-gold-jozef-bak-to-nazwa-prywatnej-skrzynki-ktora-zalozylem-w-liceum,50237.html</ref> | ||
=== Donald Tusk przed komisją: KNF w sprawie Amber Gold działała tak, jak należało === | === [[Donald Tusk]] przed komisją: KNF w sprawie Amber Gold działała tak, jak należało === | ||
5 listopada 2018 r. były premier zeznał, że nie wie, od kiedy ABW miała napływające regularnie informacje ws. Amber Gold, ani nie ma dziś możliwości czy tytułu, by dziś zapoznawać się z dokumentacją. "Pierwsze informacje o sprawie otrzymałem w czerwcu 2012 r." – stwierdził Tusk. B. premier zeznał, że z notatką ABW nt. piramidy finansowej Amber Gold i linii lotniczych OLT zapoznał go szef MSW Jacek Cichocki na przełomie maja i czerwca 2012 r. Podkreślał też, że zarówno przed notatką ówczesnego szefa ABW Krzysztofa Bondaryka - z 24 maja 2012 r. skierowanej do najważniejszych osób w państwie, w tym do ówczesnego premiera - jak i po niej uważał, i nadal tak uważa, że rolą szefa rządu i władzy wykonawczej nie jest sugerowanie służbom i prokuraturze, jak postępować w tego typu sprawach. Tusk: nie miałem wiedzy o możliwości "przecieku" z ABW do Marcina P. Co więcej, były premier, jak wspominał, nie miał także wiedzy "o możliwości uzyskania przez Marcina P. "przecieku" z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego dotyczącego działań służb specjalnych". <ref>https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/donald-tusk-przed-komisja-knf-w-sprawie-amber-gold-dzialala-tak-jak-nalezalo/f1h28xg</ref> | 5 listopada 2018 r. były premier zeznał, że nie wie, od kiedy ABW miała napływające regularnie informacje ws. Amber Gold, ani nie ma dziś możliwości czy tytułu, by dziś zapoznawać się z dokumentacją. "Pierwsze informacje o sprawie otrzymałem w czerwcu 2012 r." – stwierdził Tusk. B. premier zeznał, że z notatką ABW nt. piramidy finansowej Amber Gold i linii lotniczych OLT zapoznał go szef MSW Jacek Cichocki na przełomie maja i czerwca 2012 r. Podkreślał też, że zarówno przed notatką ówczesnego szefa ABW Krzysztofa Bondaryka - z 24 maja 2012 r. skierowanej do najważniejszych osób w państwie, w tym do ówczesnego premiera - jak i po niej uważał, i nadal tak uważa, że rolą szefa rządu i władzy wykonawczej nie jest sugerowanie służbom i prokuraturze, jak postępować w tego typu sprawach. Tusk: nie miałem wiedzy o możliwości "przecieku" z ABW do Marcina P. Co więcej, były premier, jak wspominał, nie miał także wiedzy "o możliwości uzyskania przez Marcina P. "przecieku" z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego dotyczącego działań służb specjalnych". <ref>https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/donald-tusk-przed-komisja-knf-w-sprawie-amber-gold-dzialala-tak-jak-nalezalo/f1h28xg</ref> | ||
Aktualna wersja na dzień 07:14, 6 lut 2024
Sprawa Amber Gold sięga 2009 r.; w lipcu tego roku powstała spółka, oferując lokaty w złoto na wysoki procent; w listopadzie założono pierwsze lokaty, w grudniu 2009 r. Komisja Nadzoru Finansowego złożyła doniesienie do prokuratury, która po miesiącu odmówiła wszczęcia śledztwa, nie dopatrując się w działalności firmy znamion przestępstwa. Amber Gold to piramida finansowa stworzona przez Marcina P. w 2009 roku. Spółka miała inwestować w złoto i inne kruszce. Kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. W połowie 2011 r. Amber Gold przejęła większościowe udziały w liniach lotniczych Jet Air, następnie w niemieckich OLT Germany, a pod koniec 2011 r. w liniach Yes Airways. Powstała w ten sposób marka OLT Express. Głośno o sytuacji spółki Amber Gold zrobiło się w lipcu 2012 r., kiedy linie OLT Express zaczęły mieć kłopoty finansowe - zawieszono wówczas wszystkie rejsy regularne przewoźnika, a następnie spółka poinformowała, że wycofuje się z inwestycji w linie lotnicze. Linie OLT Express upadłość ogłosiły pod koniec lipca 2012 r., a Amber Gold zbankrutowało w połowie sierpnia 2012 r. Proces Marcina P. i jego żony trwał od marca 2016 roku przed gdańskim sądem. Od września 2016 r. działa sejmowa komisja śledcza ds. Amber Gold.[1] Firma oferowała swoim klientom inwestycje w złoto, których oprocentowanie przekraczało nawet 10 proc. w skali roku. Jednak wszystko funkcjonowało na zasadzie piramidy finansowej, a wypłacalność była uzależniona od przypływu kolejnych klientów. Firma w ten sposób oszukała ponad 18 tys. osób na łączną kwotę 851 mln zł. Założyciel i prezes firmy, Marcin P., został aresztowany i postawiono mu 25 zarzutów, m.in. oszustwa znacznej wartości, za co grozi kara do 15 lat więzienia.[2] W maju 2012 r. Bank Gospodarki Żywnościowej zawiadomił ABW o podejrzeniu "prania pieniędzy" przez Amber Gold. W połowie czerwca zawiadomienie to ABW przekazała Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku. Głośno o Amber Gold zrobiło się w lipcu 2012 r., kiedy kłopoty finansowe zaczęły mieć linie lotnicze OLT Express, których właścicielem była Amber Gold - zawieszono wówczas wszystkie rejsy regularne przewoźnika, a po jakimś czasie spółka poinformowała, że wycofuje się z inwestycji w linie lotnicze.13 sierpnia 2012 r. Amber Gold ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Pierwszy zarzut oszustwa znacznej wartości wraz z wnioskiem o areszt wobec szefa Amber Gold Marcina P. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła pod koniec sierpnia 2012 r. Od 21 marca 2019 r. przed gdańskim sądem trwa proces b. prezesa Amber Gold Marcina P. i jego żony Katarzyny P.[3]
Historia upadku linii lotniczych, za którymi stało Amber Gold[edytuj | edytuj kod]
OLT Express to tanie linie lotnicze, które powstały, gdy w połowie 2011 roku spółka Amber Gold przejęła większościowe udziały w liniach Jet Air, następnie w niemieckich OLT Germany, a pod koniec 2011 - w liniach Yes Airways. Pod marką OLT Express działały linie OLT Express Regional (z siedzibą w Gdańsku, wykonujące rejsowe połączenia krajowe) oraz OLT Express Poland (z siedzibą w Warszawie, które wykonywały czarterowe przewozy międzynarodowe). Linie OLT Express rozpoczęły działalność 1 kwietnia 2012 roku. Ceny połączeń krajowych często nie przekraczały kwoty 100 zł. [4]
Syn Tuska, vel Józef Bąk, ukrywał tożsamość?[edytuj | edytuj kod]
12 sierpnia 2012 r. Coraz więcej mówi się o pracy Michała Tuska, syna premiera, dla upadłych już linii lotniczych OLT Express, których właścicielem była firma Amber Gold należąca do Marcina Plichty i jego żony. Michał Tusk pracował dla OLT głównie zdalnie. Wykorzystywał do tego skrzynkę pocztową założoną w 2000 roku. W skrzynce tej ma wpisane następujące dane: "Józef Bąk, miejscowość: Żukowo, zawód: bezrobotny, wykształcenie: bez wykształcenia". Z tego samego maila wysyłał także teksty do trójmiejskiej "Gazety Wyborczej", kiedy tam pracował. Pracując natomiast w OLT, wysyłane maile z Bąkiem w nagłówku podpisywał inicjałami MT. Młody Tusk korespondował głównie z Jarosławem Frankowskim (dyrektor zarządzający OLT), ale problem w tym, że maile Bąka, czyli Tuska, od Frankowskiego szły do kolejnych osób w OLT.[5]
Pierwszy i kolejne wnioski o komisję śledczą[edytuj | edytuj kod]
Po raz pierwszy próbę wyjaśnienia afery Amber Gold podjęto w parlamencie w 2012 r. Projekt uchwały o powołaniu komisji śledczej złożył wówczas klub PiS. Propozycja ta nie została jednak przyjęta. 31 sierpnia 2012 r. podczas głosowania w Sejmie za odrzuceniem wniosku PiS było wówczas 235 posłów koalicji rządzącej PO-PSL, a przeciwnych temu 220 posłów - z PiS, Ruchu Palikota, SLD i Solidarnej Polski.Premier Tusk mówił wtedy w Sejmie m.in., że należy wyjaśnić błędy instytucji państwowych ws. Amber Gold, ale nie może być to pretekst do podporządkowania ich władzy politycznej. Szef rządu krytycznie ocenił działania Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Fakt, że UOKiK uznał za uczciwe reklamy dotyczące lokat w Amber Gold - zdaniem Tuska - był nie do zaakceptowania.Tusk nie zgodził się wówczas z diagnozą PiS, że sprawa Amber Gold pokazała, że państwo nie działa. Podkreślał, że informacje o tym, że KNF i prokuratura mają zastrzeżenia do Amber Gold, pojawiały się w mediach co najmniej na początku 2012 r. i nie przeszkodziło to wielu ludziom lokować pieniądze w tej spółce.Z kolei ówczesny prokurator generalny Andrzej Seremet mówił przed niespełna czterema laty w Sejmie, że błąd ludzki jest wkalkulowany w działalność prokuratury, zaś w sprawie Amber Gold "w większym lub mniejszym stopniu" zawiniło wiele instytucji.We wrześniu 2012 r. w związku ze złym nadzorem nad śledztwem ws. Amber Gold prokurator generalny Andrzej Seremet odwołał szefową Prokuratury Rejonowej w Gdańsku-Wrzeszczu Marzannę Majstrowicz. Na początku października tego samego roku ówczesny minister sprawiedliwości Jarosław Gowin powiadomił, że sędziowie wizytatorzy z Poznania stwierdzili, iż w zakresie nadzoru gdańskiego sądu okręgowego nad sprawą Amber Gold doszło do "bardzo wielu uchybień". Sprawa powołania komisji śledczej ds. Amber Gold wróciła do Sejmu na początku marca 2013 r. Projekty uchwał PiS i SP w tej sprawie uznała jednak za niedopuszczalne sejmowa komisja ustawodawcza.W marcu 2013 r. przedstawiony został raport nt. Amber Gold autorstwa Komitetu Stabilności Finansowej; w dokumencie podkreślono m.in., że "wczesna reakcja państwa mogłaby uchronić tysiące Polaków przed utratą oszczędności".W dokumencie pt. "Analiza działań organów i instytucji państwowych w odniesieniu do Amber Gold sp. z o.o." wskazano na dynamiczny rozwój spółki - z małej firmy o zasięgu lokalnym do dużej firmy o ogólnopolskiej skali działalności. Według raportu, kilkuletnia ekspansja Amber Gold, która doprowadziła do utraty oszczędności blisko 11 tys. osób, była możliwa wskutek zbiegu błędów i zaniechań po stronie części instytucji i organów państwowych, które "nie realizowały swoich kompetencji w sposób należyty".W czerwcu 2014 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że pozew zbiorowy poszkodowanych przez Amber Gold przeciw Skarbowi Państwa jest niedopuszczalny prawnie. Komentując złożenie tego pozwu przez pokrzywdzonych w aferze, premier Tusk mówił m.in., że "inwestowanie pieniędzy w firmach pokroju Amber Gold to jak obstawianie w kasynie; należy brać za to odpowiedzialność (...). Prawie bez wyjątku łatwy i szybki zarobek oznacza tak naprawdę oszustwo lub wyłudzenie. Dlatego ludzie muszą więcej uwagi poświęcić ocenie ryzyka, gdy powierzają komuś swoje pieniądze".W lipcu 2014 r. PiS złożyło zawiadomienie do prokuratora generalnego o możliwości popełnienia przestępstwa ws. Amber Gold przez premiera Tuska. PiS zarzucało szefowi rządu m.in. przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków. Zawiadomienie miało związek z ujawnionymi przez tygodnik "Wprost" nagraniami z rozmów szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza i prezesa NBP Marka Belki. "Z taśm wynika wyraźnie, że premier wiedział o aferze Amber Gold" - argumentował szef PiS Jarosław Kaczyński.Tusk tłumaczył zaś, że rozmawiał z Belką o Amber Gold, kiedy sprawą zajmowała się już prokuratura. "Wspomnienie przez prezesa Belkę nie miało w żadnym wypadku ani charakteru ostrzeżenia, ani jakiejś informacji, tylko potwierdzało to, o czym było już dość powszechnie wiadomo. Sugestia, jakobym - w związku z tym zdaniem prezesa Belki - zapoznał się z jakąś tajemniczą sprawą, jest absurdalna" - mówił. Z Amber Gold związana jest też sprawa b. prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku Ryszarda Milewskiego, którego w styczniu 2014 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał za winnego przewinienia dyscyplinarnego. Polegało ono na naruszeniu zasady niezależności sądów oraz uchybieniu godności sędziego w rozmowie telefonicznej, jaką we wrześniu 2012 r. Milewski prowadził z osobą podającą się za pracownika kancelarii premiera (był to Paweł M., który - jak twierdzi - dokonał "prowokacji dziennikarskiej"). Milewski, jako prezes sądu, miał w rozmowie wyrazić gotowość ustalenia dogodnego dla premiera terminu posiedzenia aresztowego ws. prezesa Amber Gold i gotowość wydelegowania sędziów gdańskich na spotkanie z premierem, by zapoznać go ze sprawami dotyczącymi szefa firmy. W czerwcu 2014 r. Sąd Najwyższy zaostrzył karę dyscyplinarną wobec Milewskiego - zmienił orzeczenie z I instancji o usunięciu z funkcji, na dyscyplinarne przeniesienie sędziego na stanowisko służbowe poza okręgiem apelacji gdańskiej, do apelacji białostockiej. Po ujawnieniu rozmowy telefonicznej ze stanowiska prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku Milewskiego odwołał minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.[6]
Komisja Śledcza do zbadania prawidłowości i legalności działań organów i instytucji publicznych wobec podmiotów wchodzących w skład Grupy Amber Gold[7][edytuj | edytuj kod]
06.09.2016 r. Pierwszy wniosek o powstanie komisji śledczej ds Amber Gold pojawił się w Sejmie w sierpniu 2012 r., kilka tygodni po wybuchu afery dotyczącej działalności tej spółki. Od 21 marca br. przed Sądem Okręgowym w Gdańsku toczy się proces b. prezesa Amber Gold Marcina P. i jego żony Katarzyny P. Powołanie komisji śledczej ds. wyjaśnienia afery Amber Gold zapowiedziała w maju premier Beata Szydło podczas prezentacji w Sejmie raportu podsumowującego rządy koalicji PO-PSL. Komisja śledcza powstała pod koniec lipca 2016 r. i wtedy też wybrano jej skład. Przewodniczącą została posłanka PiS Małgorzata Wassermann. W skład prezydium weszli też Marek Suski (PiS) oraz Paweł Grabowski (Kukiz'15). W skład komisji wchodzą ponadto Joanna Kopcińska, Jarosław Krajewski i Stanisław Pięta z PiS; Krzysztof Brejza z PO, Witold Zembaczyński z Nowoczesnej i Andżelika Możdżanowska z PSL.Komisja ma zbadać i ocenić prawidłowość i legalność działań podejmowanych wobec Amber Gold przez: rząd, w szczególności ministrów finansów, gospodarki, infrastruktury, spraw wewnętrznych, sprawiedliwości i podległych im funkcjonariuszy publicznych. Zbadać ma też działania, jakie podejmowali w sprawie spółki: prezes UOKiK, Generalny Inspektor Informacji Finansowej, prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego, a także prokuratura oraz organy powołane do ścigania przestępstw, w szczególności szefowie ABW i CBA oraz Komendant Główny Policji i podlegli im funkcjonariusze publiczni. Komisja śledcza ma także zbadać działania podejmowane ws. Amber Gold przez Komisję Nadzoru Finansowego.[8][9]
Michał Tusk na Komisji ws. Amber Gold[edytuj | edytuj kod]
21-06-2017 r. Michał Tusk zaprzeczył sobie, mówiąc najpierw, że nie wiedział o przestępczej działalności Marcina P., czuł jedynie podejrzaną "otoczkę" wokół jego działalności. "O tym, że Marcin P. jest osobą łamiącą prawo wiedziałem już w listopadzie 2011 roku" - czyli wtedy, kiedy zapoznał się z twórcą Amber Gold. Wiedziałem o jakimś wyroku wobec niego. Wiedziałem też o AG jako o firmie, która ma przestępczą otoczkę.()Powiedział również o stosunku swojego ojca - Donalda Tuska do tego, że świadek kończy pracę dziennikarską na rzecz pracy w lotnictwie:– Tata był zasmucony, że nie będę już dziennikarzem – odpowiedział lakonicznie – tata uznał, że pójście do tej pracy jest nie mądre. Razem wiedzieliśmy, że ta praca to lipa. Wiedzieliśmy, że KNF wydał ostrzeżenie wobec Amber Gold.Opowiedział o kontaktach z Marcinem P.:"Jedyny mój kontakt z Plichtą był za moich dziennikarskich czasów, potem doszło do dwóch spotkań i kilku maili"Przesłuchiwany powiedział, kiedy dowiedział się o kłopotach AG i OLT:– O Amber Goldzie wiedziałem już w 2011r., gdy rozmawiałem z Plichtą a propos tworzenia OLT. Miałem świadomość, że znajduje się na liście ostrzeżeń KNF-u. O OLT przeczytałem, że nie płaci za catering, zalega z opłatami wobec lotniska, że ogranicza mocno swoją działalność – mówił i dodał – Wiedziałem o pewnych zastrzeżeniach medialnych o tym, że natura tej firmy może być podejrzana. Nie poinformowałem prezesa Kloskowskiego o tych nieprawidłowościach, ale myślę, że tak jak wielu innych ludzi na lotnisku, miał świadomość tego biznesu[10]
Donald Tusk przed komisją: KNF w sprawie Amber Gold działała tak, jak należało[edytuj | edytuj kod]
5 listopada 2018 r. były premier zeznał, że nie wie, od kiedy ABW miała napływające regularnie informacje ws. Amber Gold, ani nie ma dziś możliwości czy tytułu, by dziś zapoznawać się z dokumentacją. "Pierwsze informacje o sprawie otrzymałem w czerwcu 2012 r." – stwierdził Tusk. B. premier zeznał, że z notatką ABW nt. piramidy finansowej Amber Gold i linii lotniczych OLT zapoznał go szef MSW Jacek Cichocki na przełomie maja i czerwca 2012 r. Podkreślał też, że zarówno przed notatką ówczesnego szefa ABW Krzysztofa Bondaryka - z 24 maja 2012 r. skierowanej do najważniejszych osób w państwie, w tym do ówczesnego premiera - jak i po niej uważał, i nadal tak uważa, że rolą szefa rządu i władzy wykonawczej nie jest sugerowanie służbom i prokuraturze, jak postępować w tego typu sprawach. Tusk: nie miałem wiedzy o możliwości "przecieku" z ABW do Marcina P. Co więcej, były premier, jak wspominał, nie miał także wiedzy "o możliwości uzyskania przez Marcina P. "przecieku" z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego dotyczącego działań służb specjalnych". [11]
Przesłuchanie Adamowicza z przeciąganiem samolotu w roli głównej[edytuj | edytuj kod]
12.09.2017 r. Zgodnie z zapowiedziami przewodniczącej Małgorzaty Wassermann, pytania dotyczyły głównie domniemanych związków Adamowicza z twórcą Amber Gold Marcinem P. Prezydent Gdańska przez 5 godzin przesłuchania wyjaśniał, że nie było w tych relacjach niczego wyjątkowego. Adamowicz przekonywał, że podobne relację łączą każdego dużego przedsiębiorcę z władzami samorządowymi. Prezydent Gdańska podkreślał też, że nie miał żadnych kontaktów z Marcinem P. - Nie odwiedziłem nigdy siedziby spółki. Nie lokowałem swoich pieniędzy w produktach firmy - mówił.W trakcie przesłuchania wiceszef komisji Marek Suski (PiS) pytał Adamowicza m.in. o zdjęcie, na którym wraz częścią prominentnych pomorskich polityków PO i Lechem Wałęsą ciągnie po płycie lotniska samolot Jet Air (później OLT Express).Zdjęcie to zrobiono 12 grudnia 2011 r. podczas otwarcia lotniska w Gdańsku na Euro 2012. To właśnie wątek rzekomej promocji linii lotniczych Marcina P. zdominował wtorkowe posiedzenie komisji. Nie zabrakło też jednak pytań związanych z synem byłego premiera Donalda Tuska. Poseł Kukiz'15 Tomasz Rzymkowski pytał Adamowicza, czy zna Michała Tuska.- Znam go w sposób nieznaczny - odpowiedział Adamowicz. Poproszony o doprecyzowanie, dodał: - To znaczy, że w życiu rozmawiałem z nim może 10 razy. Nie byłem u niego na imieninach - wyjaśniał.[12]
Przed komisją ds. Amber Gold stawił się były minister finansów w rządzie PO-PSL Jan Vincent-Rostowski[edytuj | edytuj kod]
18 lipca 2018 r. Wojciech Zubowski: Kiedy dowiedział się Pan, że Marcin P. był osobą karaną?Jacek Rostowski: Nie pamiętam, ale jeżeli to było w notatce gen. Bondaryka to może właśnie wtedy. Wcześniej nie wiedziałem o tym. Iwona Arent: Czy dotarła do Pana informacja, że w urzędach skarbowych, już wcześniej były ogromne zaniedbania?Jacek Rostowski: Aby sprawdzić, czy to jest szersze zjawisko zleciłem audyt ministra Sekuły i okazało się, że nie jest to szersze zjawisko. Jeśli chodzi o pierwszy urząd, o tym się dowiedziałem, myślę, że chyba we wrześniu.Bartosz Kownacki: Chciałem zapytać o raport NIK z 2011 na temat głównego inspektoratu informacji finansowej. Kojarzy go Pan?Jacek Rostowski: Nie.Bartosz Kownacki: Wskazywane było, że nie zostało wydane rozporządzenie ws. prania pieniędzy. Miało ono rozszerzyć krąg podmiotów obowiązanych do ujawniania transakcji nadprogowych. Jacek Rostowski: Rozporządzenie było, ono nieco zmieniało zasadę, ale w sposób, w który nie uchroniłby przed aferą Amber Gold. Bartosz Kownacki: W jakich okolicznościach pan minister Parfianowicz został ministrem? Jacek Rostowski: Rekomendował go gen. Bondaryk. Ja potem sprawdziłem jego historię zawodową i on był świetnym ekspertem od nadzoru bankowego; był w Głównym Inspektoracie Nadzoru Bankowego; przeprowadził sanacje wielu banków. Bartosz Kownacki: Czy świadek wie, kiedy powstała spółka GetBack?Jacek Rostowski: O ile pamiętam z informacji prasowych w 2009 r. Wtedy został zaakceptowany prospekt emisyjny. Zeznania Rostowskiego kończą wątek przesłuchań przez komisję świadków związanych ze służbą skarbową. Nazwisko Rostowskiego wielokrotnie pojawiało się w dotychczasowych zeznaniach.Przesłuchiwany przez komisję w lutym 2017 r. b. prezes NBP Marek Belka nie wykluczył, że temat Amber Gold mógł poruszyć podczas rozmowy właśnie z ówczesnym ministrem finansów. Belka był pytany, czy poprosił w rozmowie z premierem Donaldem Tuskiem o to, żeby minister Rostowski wykonał ustawowe uprawnienia kontroli skarbowej wobec Amber Gold. Odpowiedział, że taka prośba z jego strony do premiera Tuska była niemożliwa. - Ja z ministrem Rostowskim rozmawiałem raz na tydzień najrzadziej, a z premierem zdarzyło mi się podczas mojej kadencji może trzy, cztery razy - podkreślił.[13]
Komisja ds. Amber Gold przedstawiła sprawozdanie. "Przestroga dla osób pełniących funkcje publiczne"[edytuj | edytuj kod]
16 października 2019 r. Przedstawiając w środę w Sejmie raport, wiceszef komisji śledczej wskazał, że odbyła ona 132 posiedzenia, prześledziła 15 tys. tomów akt sprawy i liczne dokumenty niejawne. Przesłuchała też 141 świadków i przeprowadziła dwie konfrontacje. "Cały raport komisji śledczej pokazuje jak w soczewce teoretyczne państwo PO-PSL. To jest raport o fatalnym stanie państwa w latach 2009-15, który powinien być przestrogą dla osób pełniących funkcje publiczne zarówno dzisiaj, jak i w przyszłości" – mówił Jarosław Krajewski. Wskazał, że nieprawidłowo działały prokuratury, sądy i kuratorzy sądowi, a komisja jednoznacznie negatywnie oceniła funkcjonowanie aparatu skarbowego wobec Amber Gold, a także służb specjalnych.[14] Druk nr 3538 - Sejm Rzeczypospolitej Polskiej.Sprawozdanie Komisji Śledczej do zbadania prawidłowości i legalności działań organów i instytucji publicznych wobec podmiotów wchodzących w skład Grupy Amber Gold.[15]Sejmowa komisja śledcza ds. Amber Gold przyjęła raport końcowy ze swoich prac wraz z przyjętymi w czwartek poprawkami. Posłowie Krzysztof Brejza (PO-KO), Witold Zembaczyński (Nowoczesna) i Krzysztof Paszyk (PSL-UED) zapowiedzieli złożenie zdań odrębnych, głosowali też przeciw przyjęciu raportu. Przegłosowany przez komisję 700-stronicowy raport zakłada, że większość instytucji państwowych ocenianych przez komisję, w latach 2009-2012 "bardzo daleko posunęło się w niedopełnianiu swoich obowiązków". - Skrajnie źle oceniamy przede wszystkim działalność służb specjalnych oraz policji pod przewodnictwem tutaj na samej górze pana ministra (spraw wewnętrznych) Jacka Cichockiego - mówiła szefowa komisji, prezentując jeszcze w maju projekt raportu. Dodała, że drugim ministerstwem, które jest oceniane przez nią i prezydium komisji "skrajnie źle" jest Ministerstwo Transportu i Budownictwa pod rządami ministra Sławomira Nowaka. Mówiła, że Urząd Lotnictwa Cywilnego podległy temu resortowi utrzymywał, a nawet rozszerzał koncesję dla spółek OLT, mimo że te spółki nie spełniały przewidzianych prawem wymagań. Nowak jako jedyny minister posiadał uprawnienia w postaci "możliwości wydawania decyzji o zamknięciu działalności przez odebranie koncesji z rygorem natychmiastowej wykonalności", "to oznacza, że pan minister Nowak mógł przeciąć tę działalność w ciągu jednego dnia" - przekonywała Wassermann. W opinii autorki raportu, postępowania prokuratorskie dot. Amber Gold były prowadzone nieprawidłowo. "Mimo, iż prokurator generalny Andrzej Seremet w 2012 r. wszedł w posiadanie wiedzy o wszystkich postępowaniach, jakie się toczyły dot. Amber Gold; mimo że z mównicy sejmowej zapewnił, że każde z tych postępowań będzie pod jego szczególnym nadzorem, to większość z tych postępowań została przedwcześnie umorzona bez wyjaśnienia stanu faktycznego" - mówiła Wassermann. Oświadczyła, że ocena działań prokuratury "jest skrajnie zła". - Dwa lata w prokuraturze rejonowej nie wykonano najbardziej elementarnych i podstawowych czynności. Nie bądźmy naiwni pani prokurator miała swojego szefa, swoich przełożonych. To jednoznacznie świadczy o tym, że taki a nie inny sposób prowadzenia tej sprawy był w Gdańsku akceptowany - wskazała. Jak dodała, było to "torpedowanie postępowania, a nie postępowanie". Wassermann stwierdziła też, że dla niej po trzech latach prac komisji nie ma żadnych wątpliwości, że szef Amber Gold Marcin P., był tzw. słupem. - P. prowadził oficjalnie tę działalność, dawał sobie z tym radę, natomiast na pewno nie był osobą, która tę działalność wymyśliła i przeprowadziła - mówiła. Zwróciła uwagę, że podczas przesłuchania P., gdy był on pytany, czy ktoś za nim stał "nastąpiła cisza, po czym P. odpowiedział: "uchylam się od odpowiedzi na to pytanie". - Przed komisją stawały osoby, które twierdziły, że Marcin P. to wszystko wymyślił. Twierdzili tak głównie ci funkcjonariusze, których zadaniem było wyjaśnienie, kto stoi za Marcinem P. i skąd poszły pierwsze pieniądze. Skoro tego zadania nie wypełnili, to przedstawiali stanowisko, z którego wedle nich wynikało, że on tego dokonał samodzielnie - dodała.Wasserman stwierdziła ponadto, iż "nie mam żadnych wątpliwości, że Marcin P. nie wszedł w działalność lotniczą w sposób dobrowolny". W połowie 2011 r. Amber Gold przejęła większościowe udziały w liniach lotniczych Jet Air, następnie w niemieckich OLT Germany, a pod koniec 2011 r. w liniach Yes Airways. Powstała wtedy marka OLT Express. Linie upadłość ogłosiły pod koniec lipca 2012 r.W wątku linii lotniczych OLT autorka raportu stwierdziła, że funkcjonariusze ABW torpedowali możliwość wyjaśnienia, tego co się szykowało w związku z OLT. Podkreśliła przy tym, że kierownictwo ABW kierowało każdą pojedynczą czynnością w sprawie Amber Gold.Według niej, do momentu kiedy rządziła PO nie podjęto próby wyjaśnienia wątku lotniczego w aferze Amber Gold. "To jest robione aktualnie i obecnie. Zresztą skutkiem tego jest kilka zarzutów dla osób w tym uczestniczących, a śledztwa wszystkie są rozwojowe" - mówiła podczas majowego posiedzenia Wassermann.[16]
Raport z prac komisji ds. Amber Gold bez politycznej bomby[edytuj | edytuj kod]
12.09.2019 r. Komisja nie ustaliła, czy ktoś kierował Marcinem P. Posłom nie udało się ustalić, skąd P. miał środki na założenie Amber Gold, skoro do czerwca siedział w więzieniu z powodu niezapłacenia bankom 30 tys. zł (naprawienie szkody) i 3 tys. zł (grzywna). Tymczasem „dysponował środkami na wynajęcie lokalu, zatrudnienie prawników i pracowników, reklamy i tym podobne koszty" – podaje raport. Nie dowiedzieliśmy się także, gdzie podziały się pieniądze klientów. Komisja znalazła za to m.in. winnych luki prawnej, która pozwoliła prezesowi Amber Gold założyć spółkę prawa handlowego i kierować nią, choć był skazany za oszustwo i nie mógł tego robić. Chodzi o to, że Krajowy Rejestr Sądowy nie miał dostępu do Krajowego Rejestru Karnego, choć już w lipcu 2010 r. Paweł Wojtunik, szef CBA, skierował do ministra Jacka Cichockiego informację o zidentyfikowaniu tej luki prawnej. Sprawa trafiła do ministra sprawiedliwości, ale do końca działania Amber Gold nie wprowadzono odpowiednich zmian w prawie.[17]
Śledztwo i proces ws Amber Gold[edytuj | edytuj kod]
Proces ws. afery Amber Gold, w którym oskarżeni są b. prezes spółki Marcin P. i jego żona Katarzyna P. trwa przed gdańskim sądem od 21 marca 2016 r. Akt oskarżenia ws. Amber Gold, sporządzony pod koniec czerwca 2015 r. przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi, prowadzącą śledztwo od jesieni 2012 r., liczy prawie 9 tys. stron. W śledztwie, prowadzonym wspólnie z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego, przesłuchano prawie 20 tys. świadków. Według śledczych, Marcin P. i jego żona oszukali w latach 2009-12 w ramach tzw. piramidy finansowej w sumie niemal 19 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Prokuratura ustaliła, że spółka Amber Gold była tzw. piramidą finansową, a oskarżeni bez zezwolenia prowadzili działalność polegającą na gromadzeniu pieniędzy klientów parabanku. Zdaniem śledczych, klienci od początku przy zawieraniu umów byli wprowadzani w błąd co do sposobu przeznaczenia zainwestowanych przez nich pieniędzy - zapewniano ich, że za pieniądze kupowane będzie złoto, srebro lub platyna, co potwierdzać miały wystawiane certyfikaty. Lokaty rzekomo miały być ubezpieczone i gwarantowane przez Fundusz Poręczeniowy AG, na który klienci musieli wpłacać 1 proc. wartości każdej lokaty. Obok oszustwa znacznej wartości oskarżonym zarzuca się także pranie pieniędzy wyłudzonych od klientów parabanku. Oskarżeni wielokrotnie - według śledczych - przelewali je na różne konta bankowe m.in. spółek grupy Amber Gold oraz innych podmiotów i osób. Jak ustalono, ostatecznie zainwestowane pieniądze przed upadkiem spółki odzyskało zaledwie ok. 3 tys. z prawie 19 tys. jej klientów - w sumie było to niemal 291 mln zł. Katarzyna i Marcin P. pieniądze pozyskane z lokat wydawali na rozmaite cele - m.in. na finansowanie linii lotniczych OLT Express przeznaczono prawie 300 mln zł. Część dochodów szła też na wynagrodzenia. Ustalono, że z tego tytułu oskarżeni wypłacili sobie 18,8 mln zł. Śledczy uznali, że Katarzyna i Marcin P. działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu. W sumie Marcin P. został oskarżony o cztery przestępstwa, a Katarzyna P. o 10. Grożą im kary do 15 lat więzienia.Marcin P. przebywa w areszcie od sierpnia 2012 r., Katarzyna P. została aresztowana w połowie kwietnia 2013 r.Proces Marcina P. i Katarzyny P. toczy się w sposób jawny, ale sąd zakazał upubliczniania treści wyjaśnień oskarżonych i zeznań świadków. W sumie Marcin P. został oskarżony o cztery przestępstwa, a Katarzyna P. o 10. Grożą im kary do 15 lat więzienia.[18]
Twórca Amber Gold Marcin P. uniewinniony ws. przestępstw skarbowych[edytuj | edytuj kod]
16 stycznia 2019 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku uniewinnił w środę w procesie odwoławczym twórcę Amber Gold Marcina P., oskarżonego o opóźnienia we wpłatach zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych z tytułu wypłacanych w firmie wynagrodzeń. W sierpniu 2018 r. Sąd Rejonowy w Gdańsku skazał za to Marcina P. na karę 25 tys. zł grzywny. Wyrok gdańskiego Sądu Okręgowego jest prawomocny.[19]
Sąd wydał wyrok w sprawie afery Amber Gold[edytuj | edytuj kod]
16 października 2019 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku zakończył odczytywanie wyroku ws. afery Amber Gold. Prokuratura wnioskowała o 25 lat więzienia dla Marcina P. i jego żony Katarzyny P. Sąd skazał ich na - odpowiednio - 15 i 12 lat pozbawienia wolności.Akt oskarżenia ws. afery Amber Gold przygotowany przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi liczył 9 tys. stron. Według śledczych Marcin P. i jego żona Katarzyna P. w latach 2009-12 w ramach tzw. piramidy finansowej oszukali w sumie ponad 18 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.Akt oskarżenia dotyczył też prowadzenia działalności parabankowej i prania brudnych pieniędzy. Według śledczych, Katarzyna P. i jej maż Marcin P. działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu. Proces w tej sprawie ruszył przed Sądem Okręgowym w Gdańsku w marcu 2016 roku.[20][21]
Amber Gold Monika Górka[edytuj | edytuj kod]
Jak to możliwe, że w cywilizowanym kraju leżącym w środku Europy para dwudziestopięciolatków ze średnim wykształceniem robi przekręt na 851 milionów złotych? Czy Katarzyna i Marcin Plichtowie byli tylko słupami i jeśli tak, to czyimi? Dlaczego ani prokuratura, ani sąd, ani nawet komisja śledcza nie były w stanie odpowiedzieć na pytanie, kto za nimi stoi? Czy oszuści, którzy stworzyli piramidę finansową Amber Gold, są częścią europejskiej, a może nawet światowej organizacji dokonującej potężnych malwersacji finansowych? Czy to możliwe, że byli ochraniani przez polityków, wymiar sprawiedliwości i służby specjalne? „Po dotychczasowych przesłuchaniach jestem pewien, że była to dość dobrze zorganizowana akcja przeprowadzona przez dużą i mocną grupę przestępczą” – powie jeden z posłów, członek sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold. Co to za grupa przestępcza? Książka jest zapisem dziennikarskiego śledztwa, w którym autorka szuka odpowiedzi na pytania nurtujące od lat osiemnaście tysięcy okradzionych klientów Amber Gold.[22]
Przypisy[edytuj | edytuj kod]
- ↑ https://businessinsider.com.pl/afera-amber-gold
- ↑ https://wiadomosci.wp.pl/afera-amber-gold-6034429950174337c
- ↑ https://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/526738,wassermann-merytoryczne-prace-komisji-sledczej-ds-amber-gold-od-wrzesnia.html
- ↑ https://businessinsider.com.pl/firmy/strategie/olt-express-jak-upadly-linie-lotnicze-szefa-amber-gold/ymqs0l2
- ↑ https://wiadomosci.onet.pl/kraj/syn-tuska-vel-jozef-bak-ukrywal-tozsamosc/d5byw
- ↑ https://www.prawo.pl/prawnicy-sady/komisja-sledcza-ds-amber-gold-rozpoczela-prace,67378.html
- ↑ https://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/agent.xsp?symbol=SKLADKOMSL&NrKadencji=8&KodKom=SKAG
- ↑ https://www.prawo.pl/prawnicy-sady/komisja-sledcza-ds-amber-gold-rozpoczela-prace,67378.html
- ↑ https://24kurier.pl/aktualnosci/kraj/rusza-komisja-sledcza-ds-amber-gold/
- ↑ https://tvrepublika.pl/michal-tusk-na-komisji-ws-amber-gold-jozef-bak-to-nazwa-prywatnej-skrzynki-ktora-zalozylem-w-liceum,50237.html
- ↑ https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/donald-tusk-przed-komisja-knf-w-sprawie-amber-gold-dzialala-tak-jak-nalezalo/f1h28xg
- ↑ https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/afera-amber-gold-pawel-adamowicz-olt-express,253,0,2364669.html
- ↑ https://businessinsider.com.pl/finanse/afera-amber-gold-klotnie-oskarzenia-slowne-przepychanki-na-przesluchaniu-bylego/wl87x1w
- ↑ https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/afera-amber-gold-sprawozdanie-sejmowej-komisji-sledczej/pwbhhgz
- ↑ https://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/PrzebiegProc.xsp?nr=3538
- ↑ https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2019-06-13/wynik-slabosci-panstwa-komisja-ds-amber-gold-przyjela-raport-koncowy/
- ↑ https://www.rp.pl/kraj/art9213931-raport-z-prac-komisji-ds-amber-gold-bez-politycznej-bomby
- ↑ https://www.prawo.pl/prawnicy-sady/komisja-sledcza-ds-amber-gold-rozpoczela-prace,67378.html
- ↑ https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/tworca-amber-gold-marcin-p-uniewinniony-ws-przestepstw-skarbowych/1sc5lrp
- ↑ https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/afera-amber-gold-wyrok-sadu-katarzyna-p-i-marcin-p-skazani/8vwjesl
- ↑ https://businessinsider.com.pl/finanse/wyrok-amber-gold-jak-dziala-piramida-finansowa/gzbf0j4
- ↑ https://maklerska.pl/ksiegarnia/amber-gold/