Aktualna wersja |
Twój tekst |
Linia 1: |
Linia 1: |
| Zjawisko, trend występujący w polskich i polskojęzycznych mediach, kulturze, sztuce, polegający na wywoływaniu i utrwalaniu wśród Polaków kompleksów - poczucia bycia gorszymi, posiadania mniejszej wartości na tle innych narodów. Manipulacja jest uprawiana poprzez wyśmiewanie się z naszych narodowych cech, historii, tradycji, z religii katolickiej, obrony narodowych interesów i patriotyzmu, wyolbrzymianie pewnych wad i przypisywanie ich całemu społeczeństwu, podczas idealizowania społeczeństw innych narodów. | | Zjawisko, trend występujący w polskich i polskojęzycznych mediach, kulturze, sztuce, polegający na wywoływaniu i utrwalaniu wśród Polaków kompleksów - poczucia bycia gorszymi, posiadania mniejszej wartości na tle innych narodów. Manipulacja jest uprawiana poprzez wyśmiewanie się z naszych narodowych cech, historii, tradycji, z religii katolickiej, wyolbrzymianie pewnych wad i przypisywanie ich całemu społeczeństwu, podczas idealizowania społeczeństw innych narodów. |
|
| |
|
| == „Pedagogika wstydu”, której poddawani są Polacy, jest elementem wojny cywilizacyjnej. == | | == „Pedagogika wstydu”, której poddawani są Polacy, jest elementem wojny cywilizacyjnej. == |
Linia 34: |
Linia 34: |
|
| |
|
| Niech więc historycy ustalają, „jak to naprawdę było”, ale obywatelom pozostawmy władzę nad nadawaniem znaczenia naszym dziejom, w zgodzie z wartościami i naszą narodową tożsamością. By w miejsce jednego totalitaryzmu, zbudowanego na naukowym marksizmie, propagandzie i przemocy, nie pojawił się inny, „zakamuflowany, w który łatwo przemienia się demokracja pozbawiona wartości” (Jan Paweł II, IV pielgrzymka 1991r. i „Centesimus annus”). Bo temu, co wydarzyło się w przeszłości Polski, i temu, co dzieje się na naszych oczach, sami nadajemy znaczenie, nie zawsze słuchając autorytetów – wyroczni, bo te wielokrotnie nas zawodziły. Nie możemy też zgodzić się, by sens naszej historii ustalała „niewidzialna ręka rynku”, gdyż w miejsce trudnych odpowiedzi na trudne pytania pojawi się fascynacja paszkwilami i obrazoburczymi sensacjami. To na nich zarabia się największe pieniądze i zdobywa medialną popularność w kraju i za granicą.()Nasza historia pokazuje, że lepiej jest, gdy to obywatele nadają sens własnej przeszłości. Z dumą i bez lęku przed Rosją wspominają nieprawdopodobne zwycięstwo świeżo odrodzonej Polski nad bolszewikami, ceniąc talenty dowódców i odporność polskiego żołnierza na sowiecką propagandę. Nie dlatego, że nie popełniali błędów, lecz dlatego, że odważnie przyjęli na siebie odpowiedzialność za Polskę. W rocznicę powstania warszawskiego możemy z dumą wspominać społeczeństwo obywatelskie Warszawy, zorganizowane w warunkach zbrodniczej, niemieckiej okupacji, walkę i ofiarność powstańców oraz ich dowódców. I zrezygnować z dyskusji o obłędzie zdiagnozowanym na podstawie bardzo wątłych przesłanek.<ref>http://gosc.pl/doc/1663656.Kto-kontroluje-przeszlosc</ref> | | Niech więc historycy ustalają, „jak to naprawdę było”, ale obywatelom pozostawmy władzę nad nadawaniem znaczenia naszym dziejom, w zgodzie z wartościami i naszą narodową tożsamością. By w miejsce jednego totalitaryzmu, zbudowanego na naukowym marksizmie, propagandzie i przemocy, nie pojawił się inny, „zakamuflowany, w który łatwo przemienia się demokracja pozbawiona wartości” (Jan Paweł II, IV pielgrzymka 1991r. i „Centesimus annus”). Bo temu, co wydarzyło się w przeszłości Polski, i temu, co dzieje się na naszych oczach, sami nadajemy znaczenie, nie zawsze słuchając autorytetów – wyroczni, bo te wielokrotnie nas zawodziły. Nie możemy też zgodzić się, by sens naszej historii ustalała „niewidzialna ręka rynku”, gdyż w miejsce trudnych odpowiedzi na trudne pytania pojawi się fascynacja paszkwilami i obrazoburczymi sensacjami. To na nich zarabia się największe pieniądze i zdobywa medialną popularność w kraju i za granicą.()Nasza historia pokazuje, że lepiej jest, gdy to obywatele nadają sens własnej przeszłości. Z dumą i bez lęku przed Rosją wspominają nieprawdopodobne zwycięstwo świeżo odrodzonej Polski nad bolszewikami, ceniąc talenty dowódców i odporność polskiego żołnierza na sowiecką propagandę. Nie dlatego, że nie popełniali błędów, lecz dlatego, że odważnie przyjęli na siebie odpowiedzialność za Polskę. W rocznicę powstania warszawskiego możemy z dumą wspominać społeczeństwo obywatelskie Warszawy, zorganizowane w warunkach zbrodniczej, niemieckiej okupacji, walkę i ofiarność powstańców oraz ich dowódców. I zrezygnować z dyskusji o obłędzie zdiagnozowanym na podstawie bardzo wątłych przesłanek.<ref>http://gosc.pl/doc/1663656.Kto-kontroluje-przeszlosc</ref> |
|
| |
| '''Polityka historyczna pierwszego i drugiego rządu Donalda Tuska'''
| |
|
| |
| Niemiecki portal polskojęzyczny Onet pisze, że na celowniku pułkownika Sienkiewicza znalazł się między innymi Instytut Pileckiego. Jak się dowiadujemy, „Instytut zaciemnia prawdę o polskich zbrodniach w czasie wojny”. Za czasów rządów PO-PSL w latach 2007-2015 politykę historyczną Polski trafnie charakteryzowano jako „pedagogikę wstydu”. Polska jest zawsze brzydka, brudna, zacofana i nietolerancyjna, Polacy to zajadli antysemici. To, co pisze Onet.pl o audytach w instytucjach podległych Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego, każe przypuszczać, że nowa władza może wrócić do tej tendencji. Na liście jest bowiem m.in. Instytut Pileckiego.<ref>https://wpolityce.pl/polityka/677275-ekipa-tuska-zniszczy-instytut-pileckiego-niepokojacy-tekst</ref><ref>https://wiadomosci.onet.pl/kraj/resort-kultury-robi-porzadki-po-ministrze-glinskim-audyty-w-okolo-stu-jednostkach/ly0ybm5</ref>07.04.2008 r. ''W sprawach europejskich Steinmeier podkreślił zadowolenie z przyjęcia przez Sejm ustawy ratyfikacyjnej Traktatu Lizbońskiego. Niemiecki minister mówił w tym kontekście o "historycznym sygnale dla Europy". Z wypowiedzi obu ministrów można było odnieść wrażenie, że spotkanie w prywatnym dworku Radosława Sikorskiego w Chobielinie było nie tylko demonstracją poprawy stosunków polsko-niemieckich, ale że i demonstracja ta ma poparcie w faktach. Steinmeier i Sikorski chcą kontynuować dialog historyczny i planują dużą wystawę w Berlinie w 2010 roku na temat trudnej polsko-niemieckiej historii. Także postulowany przez nich niedawno projekt polsko-niemieckiego podręcznika do historii jest już we wstępnej fazie realizacji''<ref>https://www.dw.com/pl/steinmeier-w-polsce/a-3251403</ref>''Cóż takiego, poza ociepleniem klimatu między Berlinem i Warszawą udało się osiągnąć polskiej dyplomacji? Fakty mówią same za siebie: bałtycka rura powstała, dostęp większych statków do świnoujskiego portu jest zablokowany (mimo interwencji u Merkel premiera Tuska, który specjalnie przyleciał na rozmowy w tej sprawie i wyjechał z kwitkiem), budowa „muzeum wypędzonych” w Berlinie dobiega końca, polonijne organizacje w RFN nadal są pomiatane i żebrzą o wypełnianie przez Niemców zobowiązań zapisanych w traktacie dobrosąsiedzkim, urzędnicy Jugendamt'ów nadal ograniczają prawa i wydają zakazy Polkom i Polakom z rozbitych mieszanych małżeństw rozmawiania z dziećmi po polsku, i nadal pozwalają sobie na odbieranie potomstwa polskim imigrantom.'' <ref>https://wpolityce.pl/polityka/173489-piotr-cywinski-dla-wpolityce-znajomi-z-chobielina-w-niemczech-wraca-na-stanowisko-minister-steinmeier-kolega-z-przyczepki-ministra-sikorskiego?wersja=mobilna</ref>
| |
|
| |
| '''17 kwietnia 2023 r. zapadł prawomocny wyrok w procesie dotyczącym zmian wprowadzonych na wystawie głównej w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.'''
| |
|
| |
| W Sądzie Apelacyjnym w Warszawie w poniedziałek zapadł prawomocny wyrok w sprawie o ochronę praw autorskich i dóbr osobistych, które wytoczyli Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, jej byli pracownicy: Paweł Machcewicz, Piotr Majewski, Janusz Marszalec i Rafał Wnuk. W październiku 2020 roku Sąd Okręgowy w Gdańsku oddalił 26 z 28 żądań byłych dyrektorów muzeum, w tym 16 z 17 żądań w sprawie wprowadzonych zmian i uzupełnień na wystawie głównej."Z siedemnastu żądań, uwzględniona zostało tylko jedno - usunięcia z wystawy głównej MIIWŚ filmu produkcji IPN pt. +Niezwyciężeni+" - podkreśliło MKiDN w komunikacie przesłanym po ogłoszeniu wyroku w październiku 2020 r.Oddalone zostały natomiast żądania dotyczące, m.in.: usunięcia z wystawy głównej MIIWŚ portretu ojca Maksymiliana Marii Kolbego wraz ze stanowiskiem multimedialnym poświęconym jego postaci; usunięcia z wystawy głównej portretu Witolda Pileckiego wraz ze stanowiskiem multimedialnym dotyczącym jego postaci; usunięcia z wystawy głównej zdjęcia powstańców warszawskich składających przysięgę wojskową przed wstąpieniem do oddziału podczas mszy św.; usunięcia z wystawy głównej zdjęcia rodziny Ulmów wraz ze stanowiskiem multimedialnym "Polacy ratujący Żydów"; usunięcia z wystawy głównej maski pośmiertnej bł. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego (ofiary KL Dachau) wraz z ekspozytorem poświęconym kaźni duchowieństwa w obozach koncentracyjnych; usunięcia z wystawy głównej eksponatu w postaci "Spisu pomordowanych Polaków w KL Dachau" sporządzonego w 1946 r. przez zespół ks. Edmunda Charta (więźnia Dachau).<ref>https://dzieje.pl/rozmaitosci-historyczne/zapadl-wyrok-w-sadzie-ii-instancji-w-sprawie-wystawy-w-muzeum-ii-wojny</ref>
| |
|
| |
| '''Jak decyzję sądu komentuje były dyrektor, prof. Paweł Machcewicz? Mówi o połowicznym zwycięstwie, jednocześnie zapowiada wniesienie kasacji do Sądu Najwyższego.'''
| |
|
| |
| – Traktujemy ten wyrok jako częściowo satysfakcjonujący – mówi prof. Machcewicz. – Najbardziej rażąca ingerencja w kształt wystawy, czyli film IPN dodany na końcu wystawy, zostanie usunięty. Sąd też mocniej niż w pierwszej instancji podkreślił, że jesteśmy twórcami, autorami scenariusza i współautorami wystawy oraz że nasze dobra osobiste, jako historyków i twórców zostały naruszone. W związku z tym zasądzone zostało zadośćuczynienie, które zostanie przeznaczone na wskazany przez nas cel charytatywny, czyli na rzecz dzieci z autyzmem. Były dyrektor mówi również o rozczarowaniu z powodu nieuznania wniosków dotyczących usunięcia poszczególnych zmian w wystawie. Stąd zapowiedź kasacji.<ref>https://www.zawszepomorze.pl/wyrok-w-sprawie-wystawy-w-miiws-jest-zapowiedz-kasacji</ref>
| |
|
| |
| == '''Polityka historyczna trzeciego rządu Donalda Tuska''' ==
| |
| '''9 stycznia 2024 r.''' były szef MKiDN zwrócił uwagę, że na głównej wystawie Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku nie zobaczymy takich postaci historycznych jak rtm. Witold Pilecki, Irena Sendlerowa czy o. Maksymilian Kolbe. W kontekście tego, co [[Donald Tusk]] mówił w swoim exposé o swoich dziadkach, że byli prześladowani w Gdańsku, nie było w ogóle przedstawionych prześladowań Polaków w tzw. Wolnym Mieście Gdańsk— podkreślił Gliński. On nie budował Muzeum Historii Polski, które formalnie istniało od pierwszej dekady lat 2000., nie budował tego nowego gmachu, który myśmy zbudowali. Muzeum funkcjonowało, ale wirtualnie, w wynajętych pokojach. Zlikwidował Muzeum Westerplatte, zbudował dla siebie i pani Angeli to muzeum – ładne, duże, godne, ale z narracją „zawstydzającą”, narracją, gdzie nie było polskiej myśli historycznej— dodał. .Brak polityki historycznej to też jest polityka historyczna. Wszystkie poważne narody dbają o swój wizerunek, ale również o swoją historię, bo jest także wielka rywalizacja jeśli chodzi o narracje historyczne. Wyraźnie widzimy, że pewne narody są dezawuowane, ponieważ próbuje się, tak jak w przypadku Polski, na przykład obarczyć nasz kraj współodpowiedzialnością za straszliwe zbrodnie innych narodów.<ref>https://wpolityce.pl/polityka/677665-demolka-pulkownika-sienkiewicza-glinski-to-jest-prl-bis</ref>
| |
|
| |
| 14.03.2024 Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz powołał prof. dr. hab. Rafała Wnuka na stanowisko p.o. dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. W latach 2008-2017 pełnił funkcję głównego specjalisty w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, a w latach 2013-2017 był kierownikiem Działu Naukowego. Współautor scenariusza wystawy głównej i autorem dużej części jej treści.<ref>https://www.gov.pl/web/kultura/powolanie-po-dyrektora-muzeum-ii-wojny-swiatowej</ref>Wiadomość z ostatniej chwili: nowe, chociaż stare władze Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, którego kształt będzie mi nieodmiennie przypominał ostatnie chwile „Titanica” (w przeciwieństwie do budowanego od 20 lat Muzeum Sztuki Współczesnej w Warszawie przed Pałacem dawniej im. Józefa Stalina, które wygląda jak porzucona makieta ze styropianu w kształcie pudełka do butów, odsłaniająca jeszcze ów pałac zamiast go zasłaniać), zatem owe władze ogłosiły, że przywracają pierwotny profil wystawowy muzeum, a usuwają wprowadzone tam później postacie takie jak rotmistrz Witold Pilecki, o. Maksymilian Kolbe, Irena Sendlerowa, rodzina Ulmów i wiele innych postaci i zdarzeń, które nie pasują do autorskiej koncepcji II wojny światowej, o co toczyły się długie spory sądowe. P.O. dyrektora muzeum prof. Rafał Wnuk ogłaszając z wyraźną satysfakcją tę zmianę, chciał się przy tym popisać elokwencją i erudycją, ale raczej się ośmieszył. Zaplątał się w dywagacje o tym, że nie ma powrotu do przeszłości, chociaż to właśnie ogłosił, że nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki, jak głosili już starożytni Chińczycy, choć przecież temu zaprzeczał.<ref>https://wpolityce.pl/polityka/688283-kultura-i-edukacja-osmiu-gwiazdek</ref>
| |
|
| |
| Od 1 września 2025 r. w szkołach pojawi się przedmiot edukacja zdrowotna - poinformowała w piątek ministra edukacji Barbara Nowacka. Zastąpi on wychowanie do życia w rodzinie. Szefowa MEN zapowiedziała, że ze szkół zniknie również historia i teraźniejszość. Uczniowie, którzy we wrześniu rozpoczną naukę w I klasach szkoły ponadpodstawowej nie będą już mieli przedmiotu historia i teraźniejszość. Zamiast niego w II klasie będą mieli nowy przedmiot edukacja obywatelska <ref>https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103085,30881996,hit-i-wdz-znikaja-ze-szkol-nowacka-mowi-co-w-ich-miejsce.html</ref>. Ale tego, co zaproponowano w programach historii i literatury nie było nawet w PRL. Tam jakby jakiś huragan zmiótł najważniejsze wydarzenia, zjawiska polityczne, postaci i narodowe znaki tożsamości. Opisano już szczegółowo zakres tych zmian, trudno nad nimi się nie pastwić. Ograniczę się tylko do ogólnej oceny ich charakteru. O co w nich w ogóle chodzi? Usunięte z nich zostały kwestie stosunków z sąsiadami, głównie z Rosją i Niemcami, często konfliktowe i krwawe, pominięto w ten sposób prawie kwestię rozbiorów Polski. Czy były w ogóle jakieś zabory, jakaś walka o odzyskanie niepodległości? Co się działo przez cały XIX i XX wiek? Tego nie dowiecie się w takiej szkole. Bez tego jednak nie zrozumie się Polski także dzisiejszej, a też dziejów wcześniejszych, powstawania jednak silnego państwa, jego tradycji i tożsamości narodowej. W tym programie nie ma wydarzeń z obrony od Grunwaldu do Westerplatte, postaci heroicznych i zasłużonych dla obrony niepodległości. Tak, by Polska wyglądała na jakiś kraj nijaki, pozbawiony swych dziejów i historycznych postaci, anonimowy niemal region zamieszkały przez jakichś tubylców.<ref>https://wpolityce.pl/polityka/688283-kultura-i-edukacja-osmiu-gwiazdek</ref>
| |
|
| |
| === Machcewicz : Jako społeczeństwo musimy się zmierzyć z historią mordowania Żydów przez Polaków ===
| |
| Były dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku i b. doradca Donalda Tuska prof. Paweł Machcewicz zamieścił na łamach „Rzeczpospolitej” skandaliczny artykuł, w którym uzasadnia usunięcie ekspozycji o bł. Rodzinie Ulmów, św. Maksymilianie Kolbe i rtm. Pileckim z wystawy Muzeum II Wojny Światowej. Nawołuje też do tego, by „zmierzyć się z historią mordowania Żydów przez Polaków”.<ref>https://web.archive.org/web/*/https://wpolityce.pl/polityka/698335-machcewicz-musimy-sie-zmierzyc-z-historia-mordowania-zydow*</ref>
| |
|
| |
| Pouczanie Polaków, jak powinni interpretować własną historię, trwa – z ośmioletnią przerwą na rządy Zjednoczonej Prawicy – już od trzech dekad. W myśl tej interpretacji cała nasza historia to ogólnie pasmo klęsk oraz niegodziwości wyrządzanych sąsiadom i mniejszościom, za co powinniśmy się wstydzić i smażyć w piekle. Jedyne jasne okresy w naszych dziejach to te, w których stawiano nas w szeregu. Dopiero wtedy, zwykle pod cudzą kuratelą, nabieraliśmy ogłady.ajbardziej zatrważające jest to, że w tej, wydawałoby się, tak oczywistej kwestii, jaką jest obrona prawdy historycznej i dobrego imienia Polaków, nie ma ogólnonarodowej zgody ponad podziałami. W tym sensie rzeczywiście jesteśmy gorsi od innych. A może raczej zakompleksieni. Gdyby bowiem przyjrzeć się pod mikroskopem przeciętnemu Polakowi, zwłaszcza temu „wykształconemu, z wielkiego miasta”, zobaczylibyśmy zalęknioną istotę pozbawioną funkcji poznawczych. To człowiek, który nie czyta niczego poza portalami internetowymi w rodzaju Onetu lub serwisów plotkarskich, który nie ogląda niczego poza netfliksami i tefauenami, nie słucha niczego poza modnymi podcastami i który nie był nigdzie poza zagranicznymi kurortami oraz najsłynniejszymi muzeami sztuki (gdzie i tak niczego nie zrozumiał).Dlaczego więc mielibyśmy sądzić, że tego rodzaju istota, pozbawiona własnej tożsamości i kodu kulturowego, ma cokolwiek wiedzieć o własnym kraju? Zwłaszcza że odczuwa obezwładniający kompleks swojego niskiego pochodzenia. Fajna Polska to dla tej istoty taka, której tak naprawdę nie ma. Właśnie takich ludzi reprezentuje Tusk i obecna władza. Nienawidzili oni PiS, bo rządy Zjednoczonej Prawicy utrudniały im osiągnięcie celu, jakim jest rozpuszczenie się w Europie i pozbycie się raz na zawsze wstydliwego – ich zdaniem – piętna polskości.<ref>https://web.archive.org/web/*/https://wpolityce.pl/tygodniksieci/697866-powrot-pedagogiki-wstydu-stracone-pokolenie*</ref>
| |
|
| |
| === Kultura (i edukacja) „ośmiu gwiazdek”. "Zemsta, odwet, rozrachunek, nie tylko usunięcie, ale i zniszczenie przeciwników" ===
| |
| Marek Klecel doktor nauk humanistycznych, historyk literatury, publicysta, wydawca, redaktor.
| |
|
| |
| Trzeba też od razu przyznać, że ta nowa kultura po ponad trzydziestu latach formalnie wolnej Polski nie przedstawia się wcale imponująco, jak by można się spodziewać po uwolnieniu z oków PRL. Powstawała wprawdzie w zamęcie i niejasności po 1989 roku, gdy nie było jasnej dekomunizacji, a to, co nastąpiło było raczej przejściowym okresem postkomunizmu. Po uzyskaniu względnej wolności nie nastąpił wcale swobodny rozwój kultury i twórczości, jak się spodziewano, lecz jakaś umysłowe przyhamowanie, brak rozpoznania rzeczywistości, konsternacja emocjonalna; później pojawiła się, owszem, kulturopodobna produkcja, nadrabianie zaszłości kulturalnych po brakach PRL (nie biorę tu pod uwagę faktycznego rozwoju literatury popularnej, sensacyjnej, kryminałów itp.). Działo się to w dziwnej atmosferze nie satysfakcji „z odzyskanego śmietnika”, jak mówiono już w Dwudziestoleciu, lecz w jakimś ponurym rozrachunku nie tyle z PRL, bo dekomunizacja i lustracja zostały odrzucone, ale w sytuacji niezrozumiałych porachunków z całą polskością, z Polską jako krajem zacofanym, ksenofobicznym, antysemickim itp., itd. Uprawiano to w części dawnej opozycji, w środowisku „Gazety Wyborczej”, z której wychodziły całe kampanie oczerniania polskości jako gorszego kraju i społeczeństwa, bo wydawało się ich autorom, że po odzyskaniu wolności największym niebezpieczeństwem nie jest postkomunizm, który właśnie świetnie się rozwijał, a jakaś sanacja, endecja, nacjonalizm, słowem faszyzm, który znów zawisł jak nad AK w początkach PRL. W tej atmosferze powstawały tylko jakieś utwory literackie, publicystyczne, teatralne, które kompromitowały i wyszydzały polskość w monotonnym, groteskowym i prześmiewczym stylu. Prócz tego negatywnego przekazu nie było nawet obiektywnego opisu niedawnej rzeczywistości, dziejów Polski od czasów wojny, zwłaszcza jej początki po 1945 nie zostały właściwie długo przedstawione pod wpływem tej presji (Muzeum Powstania Warszawskiego powstało dopiero po kilkunastu latach, powojenne powstanie antykomunistyczne nazywane jest do dziś rebelią band, tak jak AK była nazywana po wojnie przez komunistów). Tak więc kultura i twórczość indywidualna po 1989 wyglądała dość mizernie i nie wiem, czy pozostaną po niej jakieś trwałe i konstruktywne dzieła, zjawiska, utwory. Może w sztuce najbardziej abstrakcyjnej, czyli w muzyce. Z teatru, z prowokacyjnych i z destrukcyjnych przedstawień, z obrazoburczych instalacji plastycznych wiało najczęściej grozą. A ich ideologiczna podbudowa, często polityczna tendencyjność, „poprawność polityczna” przy jednocześnie często brutalnych środkach wyrazu, przypominała „socrealizm” w swej tendencyjności z komunistycznych początków PRL.<ref>https://wpolityce.pl/polityka/688283-kultura-i-edukacja-osmiu-gwiazdek</ref>
| |
|
| |
| == Ci, którzy rządzą Polską, reprezentują kierunek degradacji, likwidacji. ==
| |
| To dążenie do tego, aby nasz naród sam siebie uznał za takiego, który nie ma się czym chwalić, nie ma bohaterów, nie sprawdził się w tym najtrudniejszym okresie nowoczesnej historii Polski, Europy i świata.(…) Mamy być narodem gorszym, który godzi się na gorszy los” - w taki sposób prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenia usunięcie z wystawy stałej Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku rtm. Witolda Pileckiego, św. o. Maksymiliana Kolbe oraz bł. Rodziny Ulmów. Mamy być narodem gorszym, który godzi się na gorszy los. Bo ostatnie lata, do 15 października 2023 r., to były lata, w których dążyliśmy w sposób przemyślany i skuteczny, by nasz los stał się w każdym wymiarze zbliżonym do tych na zachód od naszych granic— zaznaczył Kaczyński. Dziś polityka polskiego rządu nie jest realizacją żadnego polskiego programu, jest realizacją zapotrzebowania zewnętrznego, jest realizacją tego, czego potrzebują ci, którzy chcą odnowić Europę imperializmów, Europę, w której są ci podporządkowani i ci, którzy decydują, i którzy w sposób konsekwentny idą tą drogą, choć już dzisiaj nie przy pomocy broni, tylko zupełnie innymi metodami— powiedział Jarosław Kaczyński.<ref>https://web.archive.org/web/*/https://wpolityce.pl/polityka/697138-prezes-pis-oprocz-wojny-z-gospodarka-uderzaja-w-symbole*</ref>
| |
|
| |
|
| == "Pedagogika wstydu" jako realizacja [[13 zasad Sun Zi]] == | | == "Pedagogika wstydu" jako realizacja [[13 zasad Sun Zi]] == |