Edytujesz Jacek Cichocki
Edycja może zostać wycofana. Porównaj ukazane poniżej różnice między wersjami, a następnie opublikuj zmiany, jeśli na pewno chcesz wycofać edycję.
Aktualna wersja | Twój tekst | ||
Linia 73: | Linia 73: | ||
=== Traktat Lizboński === | === Traktat Lizboński === | ||
20 maja 2009 r. Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego orzekali na wniosek Donalda Tuska. Premier chciał, żeby wypowiedzieli w sprawie udziału najważniejszych urzędników państwowych w szczytach Unii Europejskiej, co miałoby zapobiec konfliktom związanym z wyjazdami na nie prezydenta i członków rządu. Trybunał wielokrotnie zaznaczał, że prezydent, jeśli zdecyduje się wziąć udział w szczycie, musi współdziałać z Radą Ministrów. To ma "zapewnić spójność polityki prezentowanej przez polskich przedstawicieli w kontaktach z Unią Europejską i jej instytucjami" - przeczytał w orzeczeniu Bohdan Zdziennicki.Co więcej, TK sprecyzował nieco, w jaki sposób zorganizowana ma być ta współpraca. Sędziowie podkreślili, że współdziałanie prezydenta i premiera oznacza w szczególności "rzetelne informowanie prezydenta przez prezesa Rady Ministrów lub ministra spraw zagranicznych o porządku planowanego posiedzenia (Rady Europejskiej)".<ref>https://tvn24.pl/polska/prezydent-moze-jechac-musi-wspoldzialac-z-rzadem-ra96388-3730401</ref>Dzisiaj Unia się przepoczwarza, widzimy ruchy tektoniczne, ale nie wiemy, co one zmienią, gdzie nas zepchną. W pierwszym etapie naszego członkostwa w Unii aspirowaliśmy do tego, by być w centrum podejmowania decyzji. Zależało nam, by nasz głos był tak samo ważny jak angielski, włoski czy hiszpański.Mało kto stara się na chłodno ocenić, jakie korzyści i jakie koszty przyniosłoby nam przyjęcie euro. Z całą pewnością oznaczałoby to rezygnację ze znacznej części suwerenności.Taką symboliczną datą był traktat lizboński w 2007 roku. To był epilog. Kiedy rok później przyszedł kryzys, było już widać, że funkcjonujemy w innej rzeczywistości.Unia powstawała w wyniku równowagi sił między dwiema potęgami europejskimi – Niemcami i Francją. Teraz, gdy w środku kontynentu powstało 80-milionowe państwo z olbrzymim potencjałem gospodarczym, ta równowaga już nie istnieje.<ref>https://teologiapolityczna.pl/marek-a-cichocki-tamtej-unii-juz-nie-ma</ref><ref>https://audycje.tokfm.pl/podcast/124355,Wczesniej-batalia-o-traktat-lizbonski-Dzis-projekt-zmian</ref> | 20 maja 2009 r. Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego orzekali na wniosek Donalda Tuska. Premier chciał, żeby wypowiedzieli w sprawie udziału najważniejszych urzędników państwowych w szczytach Unii Europejskiej, co miałoby zapobiec konfliktom związanym z wyjazdami na nie prezydenta i członków rządu. Trybunał wielokrotnie zaznaczał, że prezydent, jeśli zdecyduje się wziąć udział w szczycie, musi współdziałać z Radą Ministrów. To ma "zapewnić spójność polityki prezentowanej przez polskich przedstawicieli w kontaktach z Unią Europejską i jej instytucjami" - przeczytał w orzeczeniu Bohdan Zdziennicki.Co więcej, TK sprecyzował nieco, w jaki sposób zorganizowana ma być ta współpraca. Sędziowie podkreślili, że współdziałanie prezydenta i premiera oznacza w szczególności "rzetelne informowanie prezydenta przez prezesa Rady Ministrów lub ministra spraw zagranicznych o porządku planowanego posiedzenia (Rady Europejskiej)".<ref>https://tvn24.pl/polska/prezydent-moze-jechac-musi-wspoldzialac-z-rzadem-ra96388-3730401</ref>Dzisiaj Unia się przepoczwarza, widzimy ruchy tektoniczne, ale nie wiemy, co one zmienią, gdzie nas zepchną. W pierwszym etapie naszego członkostwa w Unii aspirowaliśmy do tego, by być w centrum podejmowania decyzji. Zależało nam, by nasz głos był tak samo ważny jak angielski, włoski czy hiszpański.Mało kto stara się na chłodno ocenić, jakie korzyści i jakie koszty przyniosłoby nam przyjęcie euro. Z całą pewnością oznaczałoby to rezygnację ze znacznej części suwerenności.Taką symboliczną datą był traktat lizboński w 2007 roku. To był epilog. Kiedy rok później przyszedł kryzys, było już widać, że funkcjonujemy w innej rzeczywistości.Unia powstawała w wyniku równowagi sił między dwiema potęgami europejskimi – Niemcami i Francją. Teraz, gdy w środku kontynentu powstało 80-milionowe państwo z olbrzymim potencjałem gospodarczym, ta równowaga już nie istnieje.<ref>https://teologiapolityczna.pl/marek-a-cichocki-tamtej-unii-juz-nie-ma</ref><ref>https://audycje.tokfm.pl/podcast/124355,Wczesniej-batalia-o-traktat-lizbonski-Dzis-projekt-zmian</ref> | ||